Jak Kargul z Pawlakiem. Spraw "o miedzę" w sądach jest coraz więcej

Sierpień to miesiąc największej obfitości. Owoce na drzewach i krzewach zaczynają dojrzewać i spadać na ziemię. To także czas największych konfliktów między sąsiadami… Bo nie zawsze są zgodni, do którego z nich należy gruszka, która spadła z drzewa rosnącego za płotem. Albo czy można zjeść malinkę, która rośnie na pędzie wychodzącym poza siatkę?
- Owoce z drzewa sąsiada na twoim podwórku – kto jest ich właścicielem?
- Zwisające gałęzie i wchodzenie na cudzy teren
- Kto sprząta spadłe owoce? Tu przepisy też są konkretne
- Spory o owoce – lepiej rozmawiać, niż iść do sądu
Owoce z drzewa sąsiada na twoim podwórku – kto jest ich właścicielem?
Kiedy dojrzewające jabłka, gruszki czy śliwki zaczynają spadać z drzewa sąsiada na Twoją posesję, może pojawić się pytanie: czy można je podnieść i zabrać? Odpowiedź brzmi: tak – ale tylko jeśli owoce spadły naturalnie. Zgodnie z art. 148 Kodeksu cywilnego, plony, które samodzielnie opadły z drzewa sąsiada i znalazły się na Twojej działce, stają się Twoją własnością. Masz więc prawo je zebrać i zużyć na własny użytek.
Inaczej sprawa wygląda, gdy owoce wciąż zwisają z gałęzi, nawet jeśli są one nad Twoją działką. Do momentu opadnięcia, nadal należą one do właściciela drzewa. Sam fakt, że owoc rośnie nad Twoją głową, nie oznacza, że masz prawo go zerwać – to byłoby naruszenie prawa własności, za które możesz ponieść odpowiedzialność cywilną.
Zwisające gałęzie i wchodzenie na cudzy teren
Czasem zdarza się, że właściciel drzewa chce sam zebrać swoje owoce – ale musi wejść na sąsiednią działkę. Czy ma do tego prawo? Tak. Art. 149 Kodeksu cywilnego dopuszcza wejście na cudzą posesję w celu zebrania własnych owoców, ale tylko pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności. Nie wolno przy tym niszczyć żadnego mienia, ani zakłócać korzystania z nieruchomości przez jej właściciela.
Jeśli przeszkadzają Ci gałęzie przechodzące na Twoją stronę płotu, również możesz działać – ale nie od razu. Najpierw musisz pisemnie wezwać sąsiada do ich przycięcia i wyznaczyć mu rozsądny termin. Gdy nie zareaguje, masz prawo samodzielnie obciąć gałęzie przechodzące nad Twoją posesję. Takie uprawnienie daje Ci art. 150 Kodeksu cywilnego. Co ciekawe, w przypadku korzeni roślin przerastających granicę działki wezwanie nie jest konieczne – można je usuwać od razu. Więcej o tym, co zrobić, jeśli drzewa sąsiada przerastają na naszą działkę, przeczytasz tutaj.

Kto sprząta spadłe owoce? Tu przepisy też są konkretne
Gnijące owoce to nie tylko problem estetyczny. Mogą przyciągać owady, rozsiewać niechciane nasiona i powodować nieprzyjemne zapachy. Prawo jasno określa, że jeśli opadłe owoce znajdują się na Twoim terenie, to Ty jesteś odpowiedzialny za ich uprzątnięcie – nawet jeśli pochodzą z drzewa sąsiada.
W wielu miejscowościach obowiązują lokalne regulaminy utrzymania czystości. Jeśli nie sprzątasz regularnie opadłych owoców, możesz spodziewać się nie tylko sąsiedzkiej irytacji, ale i mandatu. Co więcej, jeśli gnijące owoce będą powodować uciążliwości, może dojść do tzw. immisji pośredniej – a to już potencjalny powód do roszczeń cywilnych. Gdy zapach, hałas lub owady przekraczają „przeciętną miarę”, sąsiad ma prawo domagać się odszkodowania lub interwencji sądu.
Dowiedz się także, czy można usunąć drzewo sąsiada, które zacienia nasze podwórko tutaj.
Spory o owoce – lepiej rozmawiać, niż iść do sądu
Choć Kodeks cywilny daje właścicielowi gruntu konkretne prawa, ustawodawca wyraźnie wskazuje, że warto zacząć od rozmowy. W przypadku konfliktów sąsiedzkich najpierw próbuj mediacji, a dopiero potem sięgaj po przepisy. Często jedno spotkanie i ustalenie terminów przycinki czy zasad zbioru owoców wystarczy, by zakończyć sprawę bez niepotrzebnych nerwów.
Jeśli jednak rozmowy nie przynoszą rezultatu, możesz skorzystać z oficjalnej drogi prawnej. Do wyboru masz pozew cywilny (np. w oparciu o art. 149 lub 150 Kodeksu cywilnego) lub pomoc mediatora. W praktyce jednak wspólne ustalenie zasad „owocowej sąsiedzkości” pozwala uniknąć długich sporów i kosztów sądowych. A przy odrobinie dobrej woli – może nawet sprawić, że następne zbiory będziecie świętować razem.