Nowe dopłaty do ogrzewania – złóż wniosek a otrzymasz od rządu nawet 5250 zł

Od listopada 2025 roku rusza nowy program wsparcia – bon ciepłowniczy, czyli dopłaty do rachunków za ogrzewanie dla gospodarstw domowych korzystających z ciepła systemowego. To odpowiedź rządu na rosnące koszty energii i koniec zamrożenia cen ciepła, które do tej pory chroniły miliony Polaków przed gwałtownymi podwyżkami. Choć program nie obejmie wszystkich, dla części seniorów i rodzin może być realną ulgą w domowym budżecie.
- Dlaczego wprowadzono bon ciepłowniczy?
- Kto może otrzymać bon ciepłowniczy?
- Ile pieniędzy można otrzymać?
- Terminy składania wniosków
- Gdzie i jak złożyć wniosek?
- Kto zostanie wykluczony z programu?
- Ile to kosztuje państwo i czy pomoże w walce z ubóstwem energetycznym?
Dlaczego wprowadzono bon ciepłowniczy?
Do 30 czerwca 2025 r. obowiązywał mechanizm maksymalnej ceny dostawy ciepła (119,39 zł netto za 1 GJ). Państwo dopłacało przedsiębiorstwom różnicę między taryfą a ceną obniżoną, dzięki czemu rachunki były znośniejsze niezależnie od dochodów gospodarstwa.
Od lipca 2025 roku ta tarcza zniknęła. Ceny ogrzewania zaczęły rosnąć, a eksperci ostrzegają, że w niektórych miastach – szczególnie na Śląsku – podwyżki mogą sięgnąć nawet kilkudziesięciu procent. Dlatego rząd zdecydował się wprowadzić nową formę pomocy – bon ciepłowniczy, który tym razem trafia bezpośrednio na konto obywatela, a nie do dostawcy energii.
Kto może otrzymać bon ciepłowniczy?
Świadczenie nie jest powszechne – ma charakter osłonowy i skierowane jest do osób o niskich dochodach. Warunki są jasno określone:
- dochód netto:
- maksymalnie 3272,69 zł w gospodarstwie jednoosobowym,
- maksymalnie 2454,52 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym,
- źródło ogrzewania – gospodarstwo musi korzystać z ciepła systemowego (sieciowego),
- koszty ogrzewania – cena w taryfie musi przekraczać 170 zł/GJ.
Jeśli ktoś minimalnie przekroczy próg dochodowy, działa zasada „złotówka za złotówkę” – świadczenie zostaje pomniejszone dokładnie o kwotę przekroczenia. Wypłata nie nastąpi tylko wtedy, gdy ostateczna kwota bonu spadnie poniżej 20 zł.
Ile pieniędzy można otrzymać?
Wysokość bonu ciepłowniczego nie jest jednakowa dla wszystkich – zależy przede wszystkim od taryfy, czyli ceny ciepła w danym gospodarstwie. W praktyce oznacza to, że im wyższe rachunki ponoszą mieszkańcy, tym większe wsparcie mogą otrzymać. W drugiej połowie 2025 roku dopłaty będą mieściły się w przedziale od 500 do 1750 zł.
Z kolei w 2026 roku kwoty wzrosną dwukrotnie – od 1000 zł dla gospodarstw, gdzie cena energii cieplnej przekracza 170 zł/GJ, aż po 3500 zł w przypadku najwyższych taryf. Łącznie, jeśli przez cały okres obowiązywania programu cena w danym budynku utrzyma się na wysokim poziomie, wsparcie może sięgnąć nawet 5250 zł. Co istotne, pieniądze te trafią bezpośrednio na konto wnioskodawcy i nie zostaną pomniejszone o podatek PIT ani składki ZUS.

Terminy składania wniosków
Program przewiduje dwa etapy naboru. Pierwszy dotyczy 2025 roku i rozpocznie się 3 listopada, a zakończy 15 grudnia. Drugi nabór obejmie już cały 2026 rok – wtedy dokumenty będzie można składać od 1 czerwca do 31 lipca. Warto pamiętać, że gminy mają aż 90 dni na rozpatrzenie złożonych wniosków i wypłatę pieniędzy, dlatego im szybciej złożymy dokumenty, tym szybciej otrzymamy środki.
Gdzie i jak złożyć wniosek?
Za obsługę całego programu odpowiadają samorządy. Oznacza to, że wnioski należy kierować do wójta, burmistrza albo prezydenta miasta właściwego dla miejsca zamieszkania. Formularze będą dostępne w urzędach oraz w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Energii. Do wniosku trzeba dołączyć dokument potwierdzający korzystanie z ciepła systemowego i wskazujący wysokość taryfy. Najczęściej będzie to zaświadczenie wydane przez dostawcę energii, spółdzielnię czy zarządcę budynku – przepisy zobowiązują ich do wystawienia takiego dokumentu w ciągu 7 dni. Jeżeli jednak ktoś nie uzyska go na czas, będzie mógł złożyć własne oświadczenie z tymi samymi informacjami.
Procedura jest dość elastyczna, bo dokumenty można przekazać na trzy sposoby: tradycyjnie, składając je w urzędzie, elektronicznie za pośrednictwem platformy ePUAP, a także za pośrednictwem pełnomocnika, np. członka rodziny. Trzeba jednak pamiętać o jednym ważnym ograniczeniu – jeśli kilka osób z tego samego gospodarstwa złoży wniosek, bon zostanie przyznany tylko pierwszemu wnioskodawcy.
Kto zostanie wykluczony z programu?
Nie każdy może liczyć na dopłatę. Bon ciepłowniczy jest przeznaczony wyłącznie dla tych, którzy korzystają z sieciowego źródła ogrzewania. Właściciele domów jednorodzinnych z piecem gazowym, węglowym, na pellet czy pompą ciepła nie otrzymają żadnej dopłaty. Wykluczeni są także ci, którzy przekraczają ustalone progi dochodowe, a zasada „złotówka za złotówkę” nie zrekompensuje różnicy. Kolejną grupą są mieszkańcy budynków, w których cena ciepła jest niższa niż 170 zł/GJ – w ich przypadku program nie przewiduje wsparcia. O dopłatach mogą też zapomnieć osoby, które spóźnią się ze złożeniem wniosku.
Ile to kosztuje państwo i czy pomoże w walce z ubóstwem energetycznym?
Według rządowych szacunków, z bonu skorzysta ok. 3,3 mln gospodarstw domowych. Program pochłonie 889,4 mln zł i zostanie sfinansowany z Funduszu COVID-19. To mniejsze kwoty niż w przypadku wcześniejszych tarcz energetycznych (w 2023 r. na zamrożenie cen ciepła wydano aż 2,3 mld zł).
Choć bon nie rozwiąże całkowicie problemu rosnących kosztów ogrzewania, ma realnie pomóc najbardziej wrażliwym grupom – seniorom, samotnym gospodarstwom i mieszkańcom bloków w małych miastach. Według danych GUS aż 11% Polaków żyje w ubóstwie energetycznym, a więc nie stać ich na utrzymanie mieszkania w odpowiedniej temperaturze.