Kiedyś symbol luksusu, dziś finansowa pułapka – cała prawda o ogrzewaniu kominkiem

Drewno opałowe może wydawać się naturalnym, ekologicznym i tanim wyborem na ogrzewanie domu, ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Ceny drewna również rosną – tak samo jak inne opały oraz sposoby ogrzewania gospodarstw domowych – a w miastach i regionach z uchwałami antysmogowymi palenie w kominkach podlega restrykcyjnym przepisom.
- Czy drewno opałowe to tania opcja?
- Od czego zależy cena drewna opałowego?
- Ile kosztuje ogrzewanie domu kominkiem?
- Ogrzewanie kominkiem a inne źródła ciepła
- Ogrzewanie kominkiem a przepisy antysmogowe
Czy drewno opałowe to tania opcja?
Drewno opałowe, tak samo jak inne surowce i rodzaje opałów, podlega wahaniom cenowym, które w 2025 roku osiągnęły wyższe poziomy niż w poprzednich latach. Według danych z ostatnich kilku miesięcy 2025 roku ceny za metr sześcienny drewna suchego kształtują się następująco:
- dąb, buk, grab – 400–550 zł za metr przestrzenny ułożony (mp),
- sosna, świerk – 170–250 zł za mp,
- brzoza, olcha – 250–350 zł za mp.
Najtańsze pozostaje drewno świeże, niepocięte, kupowane luzem w dużych ilościach, ponieważ jego cena może zaczynać się już od 170 zł. Najwięcej kosztują natomiast gotowe szczapy, pakowane na paletach i dostarczane pod wskazany adres.
Na początku jesieni i sezonu grzewczego ceny te zawsze dodatkowo wzrastają. Wszystko wskazuje na to, że w porównaniu do roku poprzedniego drewno opałowe podrożało o kilkadziesiąt procent, co ma bezpośredni związek z rosnącym popytem i ograniczoną podażą.

Od czego zależy cena drewna opałowego?
Cena drewna będzie zależna od kilku czynników, z których najważniejszym zazwyczaj pozostaje gatunek. Twardsze gatunki, takie jak dąb, buk czy grab, są droższe (nawet do 550 zł) ze względu na wyższą wartość opałową i dłuższy czas spalania w porównaniu z tańszymi gatunkami iglastymi, jak sosna.
Jakość drewna również ma znaczenie – drewno sezonowane, o wilgotności poniżej 20%, jest droższe, ale bardziej efektywne, ponieważ wilgotne drewno (powyżej 30%) traci wartość opałową – energia zużywana jest do odprowadzania wilgoci i tworzenia pary, a nie wytwarzania ciepła – i powoduje większą emisję zanieczyszczeń.
Ponadto ceny różnią się w zależności od regionu i dostawcy – zakupy bezpośrednio z Lasów Państwowych mogą być tańsze (nawet o 20–30%) niż od pośredników, ale wymagają własnego transportu i przygotowania.

Ile kosztuje ogrzewanie domu kominkiem?
Dla przeciętnego domu o powierzchni 150 m² roczne zużycie drewna opałowego może wynieść 10–15 m³, w zależności od efektywności kominka i izolacji budynku. Przy średniej cenie 300–400 zł/m³ koszt ogrzewania kominkiem oscyluje wokół 3000–6000 zł rocznie.
Są to kwoty porównywalne z innymi dostępnymi na rynku źródłami ciepła, ale nie zawsze niższe – zwłaszcza gdy trzeba doliczyć mniej oczywiste, ale nieodłączne koszty, jak transport czy składowanie. Nie wspominając o tym, że kominek wymaga znacznie większych nakładów pracy niż np. pompa ciepła czy kocioł na pellet.

Ogrzewanie kominkiem a inne źródła ciepła
Aby ocenić opłacalność kominka, warto zestawić go z pozostałymi alternatywami dostępnymi na rynku systemów grzewczych. W 2025 roku szacowane koszty ogrzewania domu (które zawsze będą zależne od wielu czynników, takich jak standard ocieplenia domu czy nawet nawyki mieszkańców!) o powierzchni 150 m² kształtują się następująco:
- pompa ciepła – w budynkach o typowej izolacji cieplnej koszty wyniosą ok. 3500–4500 zł rocznie,
- gaz ziemny – ok. 5500–6500 zł rocznie,
- pellet – ok. 5000 zł rocznie,
- węgiel – ok. 3500–4500 zł rocznie.
Ogrzewanie kominkiem a przepisy antysmogowe
Kluczowym czynnikiem ograniczającym używanie kominków są uchwały antysmogowe, wprowadzane przez sejmiki województw. W 2025 roku w większości regionów Polski zabronione jest użytkowanie starych pieców i kominków niespełniających norm Ekoprojektu, które wymagają niskiej emisji pyłów i zanieczyszczeń. Więcej o kominkach i przepisach antysmogowych pisaliśmy tutaj.
Na przykład w województwach małopolskim, mazowieckim czy śląskim do 2025 r. trzeba wymienić urządzenia niespełniające wymogów, a kary za naruszenia mogą sięgać 5000 zł. Uchwały nie zabraniają sprzedaży czy montażu nowych kominków, ale eksploatacji starych – co często oznacza konieczność inwestycji w modernizację.