Ceny pelletu wystrzeliły! Winne nie tylko trociny

Właściciele kotłów na pellet są przygotowani na okresowy wzrost cen opału. Dlaczego jednak to paliwo drożeje także poza sezonem? Prosty mechanizm popytu i podaży to niejedyny aspekt wpływający na ceny pelletu drzewnego. W grę wchodzi wiele czynników – od zmieniających się kosztów transportu, przez unijne przepisy, aż po globalne kryzysy i polityczne napięcia.
- Trociny na wagę złota, czyli ograniczona dostępność surowca
- Jak energia, transport i podatki wpływają na cenę pelletu?
- Pogoda, przepisy i geopolityka – skomplikowany mechanizm cenowy
- Kiedy warto zdecydować się na zakup pelletu?
Trociny na wagę złota, czyli ograniczona dostępność surowca
Podstawą produkcji pelletu są trociny, czyli odpad z tartaków. Niestety, z dostępnością tego surowca bywa różnie. Nawet tartaki muszą dziś konkurować o dostęp do drewna. Coraz trudniej zakupić je na aukcjach leśnych, a do wycinki drzew konieczne jest zdobycie pozwoleń. Nie zawsze łatwo je uzyskać – wiele zależy od polityki danego kraju. Po trociny sięgają również elektrownie oraz fabryki płyt drewnopochodnych. To sprawia, że cena materiału bazowego nieustannie rośnie, a mniejsze zakłady muszą walczyć o dostęp do surowca.
Część producentów pelletu nie dysponuje własnym źródłem trocin. Muszą więc je skupować i transportować, co automatycznie podnosi koszty wytwarzania opału. W konsekwencji klienci końcowi płacą więcej, bo to oni ponoszą część kosztów związanych z rywalizacją o odpad drzewny. Właściciele pieców na pellet muszą mieć świadomość, że informacja o spadającej dostępności drewna lub trocin może wpływać na wzrost cen biomasy.
Jak energia, transport i podatki wpływają na cenę pelletu?
Produkcja pelletu wiąże się ze zużyciem dużej ilości energii. Linie technologiczne napędzane są prądem, a suszarnie trocin – gazem. Gdy ceny energii szybują w górę, rachunki producentów rosną, a oni przerzucają te koszty na odbiorców.
Koszt transportu pelletu również ma duży wpływ na jego wartość. Każdy etap – od przywozu drewna do tartaku, przez transport trocin, aż po dystrybucję gotowych worków – generuje koszty sięgające nawet połowy ceny końcowej. Zimą, gdy drogi są oblodzone, a paliwo dla ciężarówek drożeje, koszty mogą być jeszcze wyższe.
Nie można zapominać o podatkach. Polska, w przeciwieństwie do niektórych krajów UE, wciąż utrzymuje 23-procentowy VAT na pellet. Polityka podatkowa państwa sprawia, że w sezonie grzewczym płacimy za pellet o kilkaset złotych więcej.

Pogoda, przepisy i geopolityka – skomplikowany mechanizm cenowy
Cena pelletu potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie, a jednym z czynników wpływających na te wahania jest pogoda. Surowe zimy oznaczają większe zużycie opału i spadek dostępności trocin. Równocześnie transport staje się trudniejszy, co wydłuża czas dostawy i winduje stawki.
Ostatnio w Polsce zaczęły obowiązywać nowe przepisy. Surowe normy jakościowe wykluczyły z rynku tani pellet. W sprzedaży pozostało tylko najlepsze paliwo, które jest nieco droższe niż zamienniki niewiadomego pochodzenia. W efekcie użytkownicy kotłów muszą płacić więcej, ale w zamian otrzymują produkt wyższej jakości, który charakteryzuje się dużą wydajnością.
Istotny wpływ na ceny pelletu ma także geopolityka. Sankcje nakładane na kluczowych eksporterów drewna spowodowały wyraźne podwyżki. Do tego dochodzą utrudnienia w transporcie morskim, np. w rejonie Kanału Sueskiego czy Morza Czerwonego. Każde zakłócenie w łańcuchu dostaw oznacza wzrost kosztów frachtu i gorszą dostępność pelletu w Europie.
Kiedy warto zdecydować się na zakup pelletu?
Najtańszy pellet zazwyczaj można kupić wiosną, gdy producenci czyszczą magazyny, a popyt spada. Wtedy sprzedawcy obniżają ceny opału nawet o kilkanaście procent. Jesienią sytuacja się odwraca – markety zamawiają duże dostawy pelletu, a konsumenci tłumnie ruszają po opał. W efekcie jego ceny rosną, a czas oczekiwania się wydłuża. Na początku zbliżającego się sezonu grzewczego ceny opału również wzrosną – w tym artykule zapoznasz się z prognozą na październik.
Eksperci mówią o długoterminowej stabilizacji na rynku pelletu, pod warunkiem, że sytuacja międzynarodowa będzie spokojna. Każdy właściciel kotła na biomasę powinien jednak pamiętać, że ceny pelletu będą się zmieniać w krótkim okresie. Warto więc rozważyć zakupy poza sezonem, porównać oferty kilku dostawców i śledzić zmiany w przepisach.
Czynniki, które realnie podbijają ceny pelletu, to:
- ograniczona dostępność trocin i rywalizacja rynkowa o dostęp do surowca,
- rosnące koszty energii i gazu,
- koszty transportu,
- stawka VAT,
- normy jakościowe dla pelletu,
- konflikty geopolityczne i zakłócenia w handlu międzynarodowym,
- sezonowe skoki popytu i zmiany pogody.
Zmiany cen pelletu są efektem złożonego mechanizmu. Składają się na nie nie tylko proste prawa rynkowe, ale też sieć powiązanych ze sobą czynników – od polityki energetycznej Unii, przez lokalne przepisy, aż po globalne kryzysy. Właściciele kotłów na pellet powinni zrozumieć, że długookresowy wzrost cen ma niewiele wspólnego z wahaniami sezonowymi. Świadomy konsument patrzy na rynek szerzej – nie tylko przez pryzmat okresowych promocji. To, co dzieje się w tartakach, portach i gabinetach polityków, bardzo często wpływa na koszty ogrzewania pelletem. Dzięki tej wiedzy planowanie zakupów jest łatwiejsze, a konsument ma większą szansę, by zaopatrzyć się w opał, zanim ceny wzrosną.