Mieszkasz w bloku? Zapłacisz nawet przy zakręconych kaloryferach. Szykuj się na nową opłatę za ogrzewanie

Rząd zapowiada wprowadzenie zmiany przepisów dotyczących ogrzewania w budynkach wielorodzinnych. Nowe regulacje mają służyć walce z tak zwanym pasożytnictwem cieplnym, choć nie wszyscy mieszkańcy bloków są zadowoleni. Wielu z nich obawia się, że po zmianie przepisów rachunki za ogrzewanie po raz kolejny wzrosną.
- Korzystają z ciepła sąsiadów – to koniec pasożytnictwa?
- Obowiązek instalacji zdalnych liczników
- Nie wszyscy pochwalają zmianę przepisów
- Eksperci są sceptyczni: wprowadzenie minimalnej opłaty nie jest rozwiązaniem problemu
Korzystają z ciepła sąsiadów – to koniec pasożytnictwa?
Wielu mieszkańców bloków doskonale wie, jak problematyczni mogą się okazać sąsiedzi, którzy celowo nie ogrzewają swoich mieszkań. Tak zwane pasożytnictwo cieplne to praktyka polegająca na zakręcaniu grzejników w mieszkaniu i korzystaniu ze zjawiska przenikania ciepła z sąsiednich lokali. Takie działania sprawiają, że osoby żyjące za ścianą muszą ogrzewać swoje mieszkania intensywniej, co prowadzi do wzrostu rachunków.
Nowelizacja ustawy o efektywności energetycznej ma raz na zawsze rozwiązać problem sąsiadów pasożytujących na cieple z innych lokali. Zgodnie z nowymi przepisami wszyscy mieszkańcy będą zobowiązani do uiszczenia minimalnej opłaty za ogrzewanie. Będzie to co najmniej 15% kosztów zmiennych. Ten obowiązek nie ominie nawet właścicieli, którzy nie korzystają ze swoich mieszkań i całkowicie wyłączają kaloryfery. Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły decydować także o ustanowieniu dodatkowych opłat dla osób utrzymujących zbyt niskie temperatury w swoich lokalach.
Zdaniem rządu takie rozwiązanie zniechęci do nadużyć i zapewni sprawiedliwszy podział kosztów. Nie brakuje jednak słów krytyki. Niektórzy Polacy obawiają się, że przez nowe regulacje ogrzewanie mieszkań będzie jeszcze droższe. O tegorocznych podwyżkach dla mieszkańców budynków wielorodzinnych przeczytasz w tym artykule.
Obowiązek instalacji zdalnych liczników
Oprócz wprowadzenia minimalnej opłaty za ogrzewanie rząd zapowiada także obowiązek montażu liczników zdalnych. Do 1 stycznia 2027 r. wszystkie ciepłomierze i podzielniki w budynkach wielorodzinnych muszą być wymienione na urządzenia z funkcją zdalnego odczytu. Takie rozwiązanie powinno zakończyć nieuczciwe praktyki polegające na manipulacjach przy podzielnikach ciepła oraz na błędnym spisywaniu danych.
Niestety, wymiana liczników może negatywnie odbić się na portfelach mieszkańców bloków. Koszt wymiany systemów pomiarowych szacuje się na 200–400 zł na mieszkanie. W przypadku większych bloków kwota inwestycji będzie tak duża, że prawdopodobnie nie obędzie się bez podwyżki funduszu remontowego.

Nie wszyscy pochwalają zmianę przepisów
Nowe regulacje wywołały gorącą dyskusję wśród mieszkańców bloków. Jedni uważają je za konieczne, a inni za niesprawiedliwe. Zjawisko pasożytnictwa cieplnego rzeczywiście istnieje, ale taka opłata wcale nie musi przyczyniać się do jego wyeliminowania. W budynkach wielorodzinnych układ pionów grzewczych nie zawsze pozwala na ogrzewanie się cudzym kosztem.
Lokatorzy bloków przypominają też, że spółdzielnie i wspólnoty powinny zająć się problemem nieogrzewanych klatek schodowych. Chłód przenikający z korytarzy sprawia bowiem, że mieszkańcy muszą odkręcać pokrętło grzejnika jeszcze mocniej. Niektórzy właściciele mieszkań głośno wyrażają swój sprzeciw. Osoby, które nie ogrzewają lokali zimą, uważają, że nowe przepisy są krzywdzące. W tym artykule tłumaczymy, co zrobić, gdy sąsiad z mieszkania obok podkrada nasze ciepło.
Eksperci są sceptyczni: wprowadzenie minimalnej opłaty nie jest rozwiązaniem problemu
Eksperci zwracają uwagę, że sama wymiana liczników nie obniży rachunków za ogrzewanie. Bez termomodernizacji i modernizacji instalacji ciepłowniczych straty energii w budynkach wielorodzinnych będą wysokie. Specjaliści z branży energetycznej apelują o szersze spojrzenie na problem. Ich zdaniem walka z pasożytnictwem cieplnym ma sens tylko wtedy, gdy towarzyszy jej poprawa efektywności energetycznej budynków.
Najwięcej ciepła i tak ucieka przez nieocieplone ściany i stare okna. Dopiero w momencie, gdy spółdzielnie i wspólnoty uporają się z tym problemem, należy zająć się sprawą sąsiadów żerujących na cieple z innych mieszkań.
Zdaniem rządu nowe przepisy to krok w stronę wypracowania sprawiedliwego systemu rozliczeń. Mimo wszystko wielu mieszkańców bloków nie popiera tej decyzji. Konieczność wymiany liczników może okazać się sporym wyzwaniem dla wspólnot i spółdzielni, a koszty tej inwestycji i tak poniosą właściciele mieszkań.