Wystarczy kubek i zapalniczka, by sprawdzić, czy drewno nadaje się do kominka! Działa lepiej niż miernik wilgotności

Suche drewno spala się dłużej, daje więcej ciepła i nie niszczy pieca. Tylko takim surowcem możemy legalnie palić w kominku. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że istnieją proste, domowe sposoby na sprawdzenie kaloryczności drewna — zamiast drogich narzędzi będziesz potrzebować tylko kubka, zapalniczki i odrobiny uwagi.
- Dlaczego powinniśmy zwracać uwagę na wilgotność drewna?
- Test z kubkiem i zapalniczką – zaskakująco prosty i skuteczny
- Inne sposoby na sprawdzenie poziomu wilgotności – wystarczy gwóźdź lub folia
- Wilgotnościomierz – kiedy okazuje się przydatny?
Dlaczego powinniśmy zwracać uwagę na wilgotność drewna?
Nie każde drewno spala się w taki sam sposób. Jednym z kluczowych czynników decydujących o jego wartości opałowej jest wilgotność. Suche drewno może zapewniać nawet dwa razy więcej ciepła niż to świeżo ścięte. Podczas spalania sezonowanego surowca nie ponosimy strat energii związanych z odparowywaniem wody, a w zamian zyskujemy więcej ciepła, które gromadzi się w pomieszczeniach.
Wilgotne drewno spala się nierówno i generuje dużo dymu. Niedopalone cząsteczki surowca pozostają w przewodzie kominowym, tworząc sadzę i smołę. Sięganie po wilgotny opał na dłuższą metę może prowadzić do uszkodzeń pieca oraz zwiększać ryzyko pożaru sadzy gromadzącej się w kominie. Zgodnie z prawem wilgotność spalanego drewna opałowego nie powinna przekraczać 20%. W tym artykule przypominamy najpopularniejsze błędy, przez które drewno nie chce schnąć.
Odpowiedzialny użytkownik powinien mieć pewność, że drewno trafiające do kominka lub pieca jest już suche. Na szczęście istnieją proste, domowe sposoby, które pozwalają ocenić jego kaloryczność bez wydawania pieniędzy na drogie urządzenia.
Test z kubkiem i zapalniczką – zaskakująco prosty i skuteczny
Prawie każdy z nas ma w domu zwykły kubek i zapalniczkę. To wystarczy, aby wykonać domowy test kaloryczności. Na samym początku należy przygotować mały kawałek drewna, kubek i gorącą wodę. Fragment drewna umieszczamy w naczyniu i zalewamy wrzątkiem. Jeśli na powierzchni pojawią się liczne bąbelki powietrza, oznacza to, że wewnątrz drewna wciąż znajduje się wilgoć.
Kolejnym krokiem będzie osuszenie kawałka drewna. Następnie należy przyłożyć do jego krawędzi płomień zapalniczki. Suche drewno zapala się szybko i spala równym, jasnym płomieniem. Wilgotne natomiast zacznie syczeć, dymić i wydzielać intensywny, nieprzyjemny zapach. To sygnał, że woda w jego wnętrzu nadal paruje, utrudniając spalanie.
Warto zwrócić uwagę również na zapach surowca. Suche drewno ma przyjemny, naturalny aromat – przypomina las lub świeżo ścięte gałęzie. Mokre z kolei pachnie kwaśno, a czasem jego woń przypomina stęchliznę. Jeśli na powierzchni naszego drewna pojawiają się bąbelki, surowiec spala się nierównomiernie i nieprzyjemnie pachnie, to jasny sygnał, że jego kaloryczność jest jeszcze zbyt niska. W tym artykule tłumaczymy, jakie gatunki drewna spalają się najdłużej i dają najwięcej ciepła.

Inne sposoby na sprawdzenie poziomu wilgotności – wystarczy gwóźdź lub folia
Jeśli test z kubkiem i zapalniczką nie dał jednoznacznej odpowiedzi, można sięgnąć po inne metody, które pozwalają ocenić stopień wysuszenia drewna bez specjalistycznych przyrządów. Jedną z nich jest test gwoździa lub śruby. Wystarczy wkręcić metalowy element w kawałek drewna i przyjrzeć się powstającym wiórom. Jeśli drewno jest suche, to stawia wyraźny opór i tworzy drobne, sypkie wiórki. Mokre natomiast poddaje się łatwiej, a śruby wchodzą w nie niemal bez oporu, tworząc wilgotne, lepkie odłamki.
Ciekawym sposobem na sprawdzenie kaloryczności surowca jest test z folią plastikową. Polega on na przykryciu kawałka drewna folią i pozostawieniu go na kilka godzin w ciepłym pomieszczeniu. Jeśli po tym czasie na folii pojawi się kondensacja, czyli drobne kropelki wody, oznacza to, że drewno wciąż oddaje wilgoć. Jest to jedna z najprostszych metod pozwalających oszacować wilgotność materiału opałowego.
Warto pamiętać, że takie testy dają orientacyjny wynik, ale nie pozwalają na precyzyjne oszacowanie stopnia wilgotności. Są one pomocne w domowych warunkach, ale nie zastąpią profesjonalnych urządzeń pomiarowych.
Wilgotnościomierz – kiedy okazuje się przydatny?
Domowe metody często wystarczą, aby określić, czy dana partia drewna nadaje się już do spalenia. Mimo wszystko osoby, które chcą mieć pewność co do kaloryczności opału, powinny zaopatrzyć się w tak zwany wilgotnościomierz. To niewielkie urządzenie pozwala dokładnie określić zawartość wody w drewnie, co może się przydać zwłaszcza przy zakupie większej partii opału.
Wilgotnościomierze dzielą się na dwa podstawowe typy: pin-type i pinless. Pierwszy z nich posiada sondy, które wbija się w drewno – mierzą one oporność elektryczną, dzięki czemu wynik jest bardzo dokładny. Metoda ta jest uznawana za najpewniejszą. Drugi typ, pinless, działa bezinwazyjnie, wykorzystując fale elektromagnetyczne. Pomiar jest szybki i nie uszkadza drewna, ale może być mniej dokładny w przypadku materiałów o nieregularnej powierzchni lub dużej gęstości. Wybór odpowiedniego urządzenia zależy więc od potrzeb użytkownika – jeśli potrzebujemy dokładnych wyników, lepiej postawić na miernik z sondami.
Nawet najlepszy test nie pomoże, jeśli drewno nie będzie właściwie przechowywane. Odpowiednie składowanie to klucz do utrzymania jego wartości opałowej. Drewno powinno leżeć w przewiewnym, suchym miejscu, najlepiej pod zadaszeniem. Ułożenie w stosach z przerwami umożliwia cyrkulację powietrza, dzięki czemu wilgoć szybciej się ulatnia. Dobrą praktyką jest także sezonowanie drewna przez minimum rok lub dwa lata po ścięciu. W tym czasie jego wilgotność spada do optymalnego poziomu – około 15–20%. Dopiero wtedy można mówić o drewnie opałowym o wysokiej kaloryczności.