Duże podwyżki za ogrzewanie mieszkań - w tym sezonie zapłacimy wiele więcej

Ciepło systemowe, z którego korzystają miliony mieszkańców bloków, z roku na rok okazuje się coraz droższym rozwiązaniem. Prognozowane podwyżki na ten sezon mogą sięgnąć nawet 86%. Polacy muszą więc przygotować się na wzrost kosztów rzędu kilkuset złotych rocznie. Dowiedz się, dlaczego ceny ogrzewania poszybują w górę.
- Mieszkańcy bloków są przerażeni – takich podwyżek nie spodziewał się nikt
- Czy Polacy płacą za ogrzewanie więcej niż mieszkańcy innych krajów?
- Dlaczego koszty ogrzewania mieszkania drastycznie wzrosną?
- Co dalej z rachunkami za ogrzewanie?
Mieszkańcy bloków są przerażeni – takich podwyżek nie spodziewał się nikt
Osoby, które korzystają z ciepła systemowego, muszą przygotować się na kosztowną zimę. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy, które wiążą się ze wzrostem kosztów ogrzewania nawet o 86% w porównaniu z minionym sezonem grzewczym. To oznacza, że przeciętna rodzina zapłaci za ogrzewanie swojego mieszkania o kilkaset złotych więcej niż w latach poprzednich. Dla wielu mieszkańców bloków będzie to poważne obciążenie finansowe.
Jak podaje GUS, w lipcu 2021 roku średni koszt ogrzewania jednego metra kwadratowego mieszkania wynosił 3,89 zł. Dziś to już 5,03 zł, zatem w ciągu czterech lat rachunki wzrosły aż o 29%. Właściciele 70-metrowego mieszkania tej zimy będą płacić średnio 350 zł miesięcznie za ogrzewanie. To wciąż zdecydowanie mniej niż w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii, ale tempo wzrostu cen w Polsce należy do najwyższych w Europie. Według Eurostatu nasz kraj znalazł się na piątym miejscu pod względem podwyżek cen energii cieplnej w latach 2015–2024.
Czy Polacy płacą za ogrzewanie więcej niż mieszkańcy innych krajów?
Ciepło systemowe w Polsce drożeje zdecydowanie szybciej niż w innych europejskich krajach. Od 2015 roku jego cena wzrosła aż o 80,1%, ustępując jedynie takim państwom jak Słowenia, Francja czy Holandia. Co ciekawe, w ostatnich miesiącach tempo wzrostu wyhamowało – w lipcu tego roku ceny były tylko o 1,1% wyższe niż rok wcześniej. Niestety, niebawem się to zmieni. Nowe taryfy oznaczają, że w najbliższym sezonie grzewczym mieszkańcy bloków będą płacić zdecydowanie wyższe rachunki.
Polacy wciąż płacą mniej niż Niemcy, gdzie miesięczny koszt ogrzania 70-metrowego mieszkania wynosi około 210 euro, czyli niecałe 900 zł. Z podobnymi kosztami muszą liczyć się Brytyjczycy. W Czechach rachunki są niższe niż w Polsce – to około 300 zł. Polska wciąż plasuje się poniżej unijnej średniej cenowej, ale pod względem dynamiki wzrostów znajdujemy się w czołówce. W tym artykule wyjaśniamy, jaki typ ogrzewania będzie najbardziej opłacalny w sezonie grzewczym 2025/2026.

Dlaczego koszty ogrzewania mieszkania drastycznie wzrosną?
Podstawowym źródłem ogrzewania w Polsce wciąż pozostaje węgiel kamienny. W 2023 roku odpowiadał on za nieco ponad połowę produkcji ciepła systemowego, a jeszcze trzy lata temu jego udział wynosił więcej niż 65%. Polska jest jedynym krajem w Europie, który wciąż tak mocno polega na węglu kamiennym. W Niemczech czy Danii udział tego surowca nie przekracza 12%.
Aktualnie w naszym kraju przeprowadzany jest proces odchodzenia od węgla i zastępowania go gazem. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy moc elektrociepłowni gazowych w Polsce wzrosła o 42%, podczas gdy instalacje węglowe stopniowo traciły na znaczeniu. Problem w tym, że gaz – mimo spadków notowań na europejskich giełdach – wciąż jest drogi. Na wyraźny spadek cen raczej nie ma co liczyć – będzie to możliwe dopiero po zakończeniu wojny na Ukrainie.
Co dalej z rachunkami za ogrzewanie?
Drastyczne podwyżki dla wielu rodzin mogą okazać się poważnym wyzwaniem finansowym. W Polsce aż 42% gospodarstw domowych korzysta z ciepła systemowego, więc skala problemu jest ogromna. Szansą na obniżenie wydatków może być przejście na odnawialne źródła energii, a także budowa elektrowni jądrowych. Mieszkańcy niektórych bloków wzięli sprawy w swoje ręce i obniżyli koszty ogrzewania nawet o kilkadziesiąt procent. W tym artykule tłumaczymy, jak tego dokonali.
Niestety, w najbliższych latach sytuacja raczej się nie poprawi – Polacy muszą nastawić się na kolejne podwyżki. Cena gazu nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. W latach 2027–2028 będzie jeszcze ciężej, bo w życie wejdą dodatkowe opłaty za emisję CO2. Jedyną nadzieją na niższe rachunki w nadchodzącym sezonie grzewczym pozostaje łagodna zima, choć i ona nie zatrzyma drastycznych podwyżek cen.