Zmiana, która wstrząśnie rynkiem pelletu. Od dziś kupisz tylko drogi pellet z certyfikatem!

9 maja 2025 roku opublikowano rozporządzenie zaostrzające przepisy dotyczące jakości pelletu i brykietu drzewnego. Te regulacje mogą znacząco wpłynąć na krajowy rynek. Wielu polskich producentów staje przed trudnym wyzwaniem – jak dostosować się do nowych norm bez utraty konkurencyjności? Czy przedsiębiorcy poradzą sobie z tą transformacją?
- Nowe wymagania jakościowe – co dokładnie się zmienia?
- Krajowi producenci pod presją – kto straci najwięcej?
- Czy zaostrzenie norm jakościowych zaszkodzi całej branży?
- Nie wszyscy zdążyli – to trudny czas dla producentów
Nowe wymagania jakościowe – co dokładnie się zmienia?
Nowe przepisy, opublikowane w Dzienniku Ustaw 9 maja 2025 roku (Dz.U. 2025 poz. 618), nakładają obowiązek spełnienia określonych norm jakościowych dla brykietu i pelletu drzewnego. Zmiany wejdą w życie już 23 maja. Biomasa wprowadzana do obrotu w postaci pelletu lub brykietu musi teraz spełniać wymagania określające m.in. maksymalną zawartość popiołu, wilgoci i siarki oraz wartość opałową.
Wprowadzenie wyższych standardów ma przeciwdziałać sprzedaży niskiej jakości pelletu z domieszkami chemicznymi, który nie tylko zanieczyszcza powietrze, ale również powoduje awarie kotłów grzewczych. Od teraz każdy producent musi wystawić świadectwo jakości dla oferowanego produktu, a jego parametry będą podlegać weryfikacji przez Inspekcję Handlową.
Normy obejmują również zakaz stosowania domieszek z odpadów przetworzonych chemicznie, np. lakierowanego drewna czy materiałów zawierających kleje syntetyczne. Wprowadzenie tak restrykcyjnych przepisów ma jednoznacznie ukrócić nieuczciwe praktyki na rynku biopaliw.
Krajowi producenci pod presją – kto straci najwięcej?
Chociaż wprowadzenie wyższych standardów jakości może w dłuższej perspektywie przynieść korzyści, to dziś wywołuje spore zamieszanie w branży. Szczególnie zagrożeni są mali i średni producenci pelletu, którzy dotychczas nie inwestowali w kosztowne certyfikaty takie jak ENplus czy DINplus.
Dostosowanie się do nowych norm oznacza konieczność modernizacji linii produkcyjnych, zakupu lepszych surowców i przeprowadzania regularnych analiz laboratoryjnych. Wszystko to generuje dodatkowe koszty, na które nie każda firma może sobie pozwolić. Dla części z nich będzie to oznaczać konieczność zakończenia działalności lub przynajmniej czasowe wycofanie się z rynku.
Co więcej, już teraz pojawiają się sygnały, że ograniczenie podaży pelletu może doprowadzić do wzrostu cen. Eksperci z branży alarmują, że rosnące koszty produkcji oraz zmniejszona konkurencja spowodują niekorzystne zmiany cen detalicznych dla konsumentów.

Czy zaostrzenie norm jakościowych zaszkodzi całej branży?
Czy polski rynek biopaliw poradzi sobie ze zmianami? Nowe przepisy, mimo że pożądane z punktu widzenia ochrony środowiska, mogą wpłynąć na wzrost uzależnienia od importowanego pelletu. Jeśli polscy producenci nie zdążą się przystosować do zaostrzenia wymogów, krajowy rynek może zostać zdominowany przez zagranicznych graczy. W skrajnym przypadku będzie to niosło ryzyko utraty miejsc pracy w lokalnych zakładach.
To najczarniejszy scenariusz, który raczej się nie spełni, ponieważ część krajowych producentów już dawno zadbała o jakość sprzedawanego pelletu drzewnego. Wiele polskich podmiotów może poszczycić się europejskimi certyfikatami, co oznacza, że zaostrzenie przepisów w żaden sposób nie wpłynie na ich pracę. Niestety, dla konsumentów najbliższe sezony grzewcze mogą oznaczać konieczność płacenia więcej za opał wysokiej jakości. W dłuższym okresie jednak spodziewane jest ustabilizowanie rynku, gdzie pellet spełniający wysokie normy stanie się standardem.
Nie wszyscy zdążyli – to trudny czas dla producentów
Przemysł pelletowy w Polsce stoi obecnie na rozdrożu. Część firm – zwłaszcza tych większych – od lat inwestuje w jakość i posiada odpowiednie certyfikaty. Dla nich zmiany przepisów oznaczają wzmocnienie pozycji rynkowej, ale dla pozostałych podmiotów będzie to czas próby.
Nowe normy jakościowe dla pelletu i brykietu drzewnego bez wątpienia są krokiem w stronę poprawy jakości powietrza i lepszej ochrony środowiska oraz zdrowia konsumentów. W końcu spalanie zanieczyszczonego pelletu może być rakotwórcze! Z drugiej strony, konieczność przystosowania się do zmian stawia polskich producentów w trudnej sytuacji. Ryzyko utraty pozycji na rynku, wzrost kosztów oraz możliwe uzależnienie od importu to wyzwania, z którymi branża będzie się mierzyć w najbliższych miesiącach.