Pellet za tysiące złotych w błoto. Jedna pomyłka i całe palety nie nadają się do użytku

Pellet to jedno z najchętniej wybieranych paliw ekologicznych w Polsce. Coraz więcej gospodarstw domowych decyduje się na ogrzewanie granulkami z trocin ze względu na ich wysoką kaloryczność, wygodę użycia i stosunkowo stabilną cenę. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że nieodpowiednie przechowywanie pelletu może przekreślić wszystkie te zalety. Ten naturalny materiał wyjątkowo łatwo chłonie wilgoć. Wystarczy kilka dni w niekorzystnych warunkach, by granulat zamienił się w pył, a inwestycja w opał obróciła się w straty liczone w setkach, a nawet tysiącach złotych.
- Dlaczego pellet tak łatwo chłonie wodę?
- Skutki złego przechowywania – straty liczone w pieniądzach
- Jak prawidłowo przechowywać pellet?
- Wnioski: lepiej zapobiegać niż liczyć straty
Dlaczego pellet tak łatwo chłonie wodę?
Pellet powstaje z mocno sprasowanych trocin i odpadów drzewnych. Proces produkcji zapewnia mu zwartą formę i dużą gęstość, dzięki czemu paliwo to jest wydajne i wygodne w transporcie. Niestety, ten sam naturalny skład sprawia, że granulat ma porowatą strukturę, a jego powierzchnia działa jak gąbka – szybko wchłania wilgoć z otoczenia.
Problem pojawia się już przy niewielkim zawilgoceniu. Granulki zaczynają pęcznieć, tracą swój kształt i rozpadają się. Z pozoru niegroźne 2–3% dodatkowej wilgotności oznacza w praktyce kilkadziesiąt procent mniej energii podczas spalania. Pellet zamiast wydajnie ogrzewać dom, zostawia w piecu nadmiar popiołu i pyłu.
Dla użytkownika oznacza to nie tylko niższą temperaturę w pomieszczeniach, ale również większe zużycie paliwa. W efekcie to, co miało być oszczędnym rozwiązaniem, staje się kosztownym problemem.
Skutki złego przechowywania – straty liczone w pieniądzach
Najczęstszy błąd użytkowników to przechowywanie worków z pelletem w garażu lub piwnicy, gdzie panuje wysoka wilgotność powietrza. W takich warunkach folia ochronna nie wystarcza. Woda z otoczenia stopniowo przenika do środka, granulki rozpadają się, a całe worki stają się bezużyteczne.
Każda tona pelletu kosztuje obecnie od kilkuset do ponad tysiąca złotych, w zależności od jakości i sezonu. Oznacza to, że nawet niewielkie zawilgocenie kilku worków to realna strata dla domowego budżetu. Jeśli zniszczeniu ulegnie cała paleta, właściciel domu może stracić równowartość miesięcznych rachunków za ogrzewanie.
Dodatkowym problemem jest to, że uszkodzony pellet nie nadaje się do wykorzystania nawet częściowo. Próby spalenia pylistych resztek powodują nadmierne dymienie, zanieczyszczenie pieca i mogą prowadzić do awarii systemu grzewczego.
Jak prawidłowo przechowywać pellet?
Podstawowa zasada brzmi: pellet musi być przechowywany w suchym i przewiewnym miejscu. Najlepiej, jeśli jest to pomieszczenie z dobrą izolacją, takie jak kotłownia, zamknięty magazyn lub ocieplony garaż. Ważne, aby unikać bezpośredniego kontaktu worków z betonową podłogą – pellet powinien leżeć na paletach lub podkładach drewnianych. Dzięki temu nie ma styczności z wilgocią gromadzącą się przy podłożu.
Kolejnym rozwiązaniem jest przechowywanie pelletu w specjalnych pojemnikach lub silosach, które dodatkowo zabezpieczają granulat przed działaniem wody i pary wodnej. To szczególnie ważne w domach, gdzie pelletu zużywa się dużo i zapasy muszą wystarczyć na cały sezon grzewczy.
Warto pamiętać również o drobiazgach – worki należy szczelnie zamykać, nie przechowywać ich na zewnątrz pod plandeką i chronić przed nawet krótkotrwałym zalaniem wodą. Wystarczy bowiem kilka godzin deszczu czy rozlania wody, aby cały zapas opału nadawał się tylko do wyrzucenia.

Wnioski: lepiej zapobiegać niż liczyć straty
Pellet to wygodne, czyste i ekologiczne paliwo, ale tylko pod warunkiem, że właściciel domu zadba o jego odpowiednie przechowywanie. W przeciwnym razie zamiast oszczędności pojawiają się dodatkowe wydatki, a komfort ogrzewania spada.
Każda tona zmarnowanego pelletu to nie tylko realne straty finansowe, ale też ryzyko problemów z ogrzewaniem w środku sezonu grzewczego. Dlatego warto już na etapie zakupu pomyśleć o miejscu składowania. Inwestycja w suche pomieszczenie, palety czy specjalne zbiorniki szybko się zwróci, bo pozwoli cieszyć się pełną kalorycznością opału przez całą zimę.