Co grozi za brak wentylacji w kuchni? Za nielegalny okap możesz nawet iść do więzienia
Używając w mieszkaniu butli gazowej lub montując elektryczny wentylator, można narazić na niebezpieczeństwo zarówno siebie, jak i sąsiadów. Za wyrażenie sprzeciwu na prośbę o usunięcie instalacji, takich jak nielegalny okap, można zostać ukaranym. Niechęć do pozbycia się takich urządzeń daje zarządcy budynku prawo do wezwania policji. Sprawdź, co grozi za brak wentylacji w kuchni lub korzystanie z nielegalnych instalacji.
Z tego artykułu dowiesz się:
Zakaz stosowania mechanicznej wentylacji wyciągowej
Bardzo często zaobserwować można takie sytuacje, jak podłączony do wyciągu okap elektryczny, zaklejona folią lub papierem kratka wentylacyjna czy wentylator umieszczony z piecykiem gazowym w łazience. Zwykle nie wynika to z celowego działania, a niewiedzy mieszkańców. W taki sposób rozmieszczone instalacje stanowią poważne zagrożenie zarówno dla domowników, jak i sąsiadów. Problemem bywa też używanie butli gazowych w budynkach podłączonych do sieci z gazem, choć ta praktyka bywa już coraz rzadsza - oczywiście ona też jest zabroniona.
Propan-butan i gaz ziemny w butlach gazowych różnią się właściwościami fizycznymi, więc powinny różnić się pod względem ich użytkowania. Jeśli okap lub mechaniczny wentylator będą podłączone w przewodach naturalną wentylacją (grawitacyjną), instalacja zostanie zakłócona. Przy złej wentylacji nietrudno o sytuacje niebezpieczne dla życia, takie jak zatrucie czadem. Jak wskazuje Onet, w par. 150 pkt 9 rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, obowiązuje zakaz używania mechanicznej wentylacji wyciągowej w pomieszczeniu z paleniskami na paliwo stałe lub płynne.
Powyższy zakaz dotyczy też urządzeń gazowych, które pobierają powietrze do spalania z pomieszczenia oraz urządzeń z grawitacyjnym odprowadzaniem spalin przewodem do urządzenia. W myśl par. 157 pkt 6 tego samego rozporządzenia nie powinno się również stosować gazu z sieci gazowej i gazu płynnego w jednym budynku.
Nie można usunąć prywatnego mienia!
Zgodnie z art. 61 Prawa budowlanego zarządca lub właściciel ponosi odpowiedzialność za bezpieczne i odpowiedzialne użytkowanie obiektu budowlanego. Musi co roku, a czasami nawet dwa razy w roku skontrolować przewody kominowe oraz instalacje gazowe. Właściciele domów jednorodzinnych często w ogóle pomijają kontrolę, ponieważ ciężko o egzekwowanie prawa. Z kolei w budynkach wielorodzinnych zarządy starają się przestrzegać obowiązków. Do kontroli wentylacji zatrudniani są specjaliści, tj. firmy z branży gazowniczej i kominiarskiej. Mogą oni usunąć niektóre usterki, jednak nie wszystkie.
Niemożliwe jest np. zdemontowanie wentylatora podłączonego do wyciągu, ponieważ mienie jest prywatne. Specjaliści nie mogą też pozbyć się butli gazowych z obiektów mieszkalnych, które podłączone są do gazu ziemnego. Mogą wyłącznie napisać w raporcie, że wykryli nieprawidłowości oraz zalecić usunięcie problemu. Właściciel, zarządca lub użytkownik budynku ma obowiązek usunąć stwierdzone nieprawidłowości, zwłaszcza jeśli mogą być realnym zagrożeniem zdrowia lub życia. Wypełnienie obowiązku zostanie skontrolowane przez właściwy organ nadzoru budowlanego.
Kogo tak naprawdę może dotknąć kara?
Problem pojawia się wówczas, gdy właściciel mieszkania, w którym stwierdzono problem, nie chce zdemontować instalacji gazowej, okapu lub nielegalnego wentylatora w kuchni. Zarządca budynku nie ma mocy prawnej, aby naruszyć prywatność właściciela mieszkania. Wielokrotnie zdarzało się kontrolerom stwierdzić w mieszkaniach np. podłączone wentylatory elektryczne do wyciągów. Mimo że mieszkańcy podłączeni są do gazu ziemnego i mogą gotować na kuchenkach elektrycznych, korzystają z kuchenek gazowych na propan-butan.
Zdarza się, że mimo próśb i żądań mieszkańcy nie chcą usunąć nielegalnych instalacji. Co wówczas zrobić, żeby uniknąć katastrofy? Warto posłużyć się Prawem budowlanym i powołać na art. 91a. Zgodnie z nim ten, kto nie spełnia obowiązku utrzymania obiektu budowlanego w należytym stanie technicznym, użytkuje go niezgodnie z przepisami lub nie dba o bezpieczeństwo korzystania z obiektu, będzie podlegać grzywnie w wysokości nie mniejszej niż 100 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Podmiotem wymienionych występków może być jednak wyłącznie właściciel albo zarządca budynku, ponieważ to oni mają obowiązek użytkować i utrzymać obiekt zgodnie z zasadami. Podmiotem nie może być użytkownik danego mieszkania.
Możesz iść do więzienia!
Całe szczęście zarządca budynku nie jest całkiem bezradny w takiej sytuacji. Jeśli mieszkańcy nie chcą zdemontować urządzeń, które doprowadzić mogą do sytuacji zagrażających zdrowiu lub życiu (takich jak nielegalny okap), należy uświadomić ich o możliwej karze grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności. Zarządca może również złożyć zawiadomienie o przestępstwie Policji lub prokuratorowi. Takie zawiadomienie zgłosić można zarówno ustnie do protokołu, jak i pisemnie. Wówczas organ prowadzący sprawę może sprawdzić, czy rzeczywiście doszło do popełnienia przestępstwa.
Policja może zweryfikować, czy nie doszło do naruszenia m.in. art. 164 Kodeksu karnego dotyczącego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy. Zgodnie z nim oraz art. 163 § 1 osoby, które sprowadzają niebezpieczeństwo w postaci m.in. pożaru lub eksplozji materiałów wybuchowych, podlegają karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Jeśli sprawca działa nieumyślnie, może zostać pozbawiony wolności do 3 lat.