Czy można zostać ukaranym za zabicie komara?
W letnie wieczory te małe insekty nie dają nam żyć. Swędzące bąble po ich ugryzieniu mogą się goić przez wiele dni. Co gorsza, niektóre gatunki przenoszą niebezpieczne choroby. Pomimo wielu zagrożeń i niedogodności, zabicie komara nie jest pochwalane przez polskie prawo – czy za taki czyn rzeczywiście możemy zostać ukarani?
Z tego artykułu dowiesz się:
Czy polskie prawo przewiduje kary za zabicie komara?
Niewielkie owady zakłócają sen za sprawą uciążliwego bzyczenia, a gdy tylko tracimy czujność, kłują nas, aby napić się krwi i pozostawiają nieprzyjemną pamiątkę w postaci swędzącego bąbla. Większość ludzi nie lubi dokuczliwych komarów i gdy tylko zauważy małego insekta, instynktownie próbuje się go pozbyć. Warto pomyśleć dwa razy, zanim zdecydujemy się na zabicie tego owada, ponieważ polskie prawo penalizuje niehumanitarne zabijanie zwierząt. Czy do tej kategorii zaliczają się także komary?
Art. 6 ust. 2 Ustawy o Ochronie Zwierząt określa znęcanie się nad zwierzętami jako zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień. Akt prawny reguluje postępowanie ze zwierzętami kręgowymi, natomiast komary, jako stawonogi, nie zaliczają się do wskazanej grupy. Zabijanie tych stworzeń nie jest penalizowane, w przeciwieństwie do nieuzasadnionego uśmiercania kręgowców, za co mogą grozić dotkliwe kary:
- grzywna,
- ograniczenie wolności,
- pozbawienie wolności.
Polskie prawo nie mówi, że zabijanie komarów jest karalne. Te niewielkie insekty nie są objęte ochroną gatunkową, więc nie musimy się obawiać, że zabijając komara, narażamy się na karę grzywny, a nawet pozbawienia wolności. W Polsce nigdy nie odnotowano przypadku wymierzenia kary za zabijanie komarów – takie działanie nie są penalizowane także w innych krajach.
Owady a środowisko – co się stanie, gdy zabijemy wszystkie komary?
Czy wiesz, że na świecie żyją ponad 3 tysiące gatunków komarów? Tylko kilkaset z nich pije ludzką krew. Chociaż chęć całkowitego pozbycia się tych małych owadów momentami wydaje się kusząca, to ich całkowite wyeliminowanie mógłoby się okazać niebezpieczne dla całego ekosystemu. Bzyczące insekty stanowią ważną część wielu układów ekologicznych. Komary odpowiadają za zapylanie arktycznych roślin i są pożywieniem dla migrujących ptaków. Jak można przeczytać na Onecie, eksterminacja tych owadów mogłaby doprowadzić do wymarcia innych zwierząt oraz części flory.
Naukowcy przestrzegają – całkowita egzekucja komarów byłaby katastrofalna w skutkach. Dzisiaj najważniejszym zadaniem jest wyeliminowanie najgroźniejszych gatunków, które przenoszą niebezpieczne choroby, takie jak denga i zika. Chodzi tu przede wszystkim o komara egipskiego, który nie występuje w naszej szerokości geograficznej. Mieszkańcy kraju nad Wisłą powinni obawiać się komarów tygrysich, które okazyjnie pojawiają się w niektórych regionach Polski. Dobra informacja jest taka, że ten gatunek nie jest w stanie przetrwać w klimacie umiarkowanym, dlatego aktualnie nie musimy się obawiać, że groźny komar zagości u nas na stałe.
Za zabicie osy zapłacisz nawet 300 tysięcy złotych!
Wielu z nas uważa, że zabicie osy to najlepszy sposób na ochronę przed agresywnym owadem. Zachodni sąsiedzi zdecydowanie nie podzielają tego poglądu. Czy wiesz, że w Niemczech obowiązuje surowy zakaz zabijania os, pszczół oraz szerszeni? Służby w Brandenburgii mogą wystawić nawet 65 tysięcy euro grzywny, jeżeli zostaniemy przyłapani na gorącym uczynku. W przeliczeniu na złotówki maksymalna kara wynosi prawie 300 tysięcy złotych. Owady w czarno-żółte pasy są uważane w Niemczech za dzikie zwierzęta. Federalna Ustawa o Ochronie Przyrody zabrania ich niepokojenia, łapania oraz zabijania bez uzasadnionej przyczyny.
Aktywiści przypominają, że wysokie mandaty ustanowiono po to, by przypomnieć społeczeństwu, jak ważną rolę w naturze odgrywają osy, pszczoły, czy szerszenie. Zgodnie z lokalnymi przepisami, zabronione jest także przenoszenie i niszczenie gniazd tych owadów. Okazuje się, że kontrowersyjne przepisy są egzekwowane. Dotychczas najwyższa kara nałożona na jednego z obywateli wynosiła 10 tysięcy euro. Co ciekawe, nie wszyscy muszą stosować się do surowych przepisów – zakaz zabijania tych owadów nie dotyczy alergików.