„Czyste Powietrze” w kryzysie. Spada liczba wniosków, Polacy stracili zaufanie do programu

Program „Czyste Powietrze” to jedna z najbardziej znanych form pomocy przy termomodernizacji. Jak sugeruje nazwa chodzi przede wszystkim o walkę ze smogiem. Do dziś wielu Polaków skorzystało z dotacji. Po zawieszeniu i ponownym uruchomieniu akcji coś się zmieniło - liczba wniosków o dofinansowanie drastycznie spadła. Przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego wskazują możliwe przyczyny.
- „Czyste Powietrze” – nowa odsłona nie nęci Polaków?
- Spadek zaufania i strach przed utratą pieniędzy
- Jakie zmiany w nowej edycji „Czystego Powietrza”?
- Kontrowersyjna kwestia pieca gazowego
„Czyste Powietrze” – nowa odsłona nie nęci Polaków?
W swojej pierwotnej wersji program cieszył się sporą popularnością. Pozwalał nie tylko wybrać bardziej ekologiczne źródło ogrzewania, ale w dłuższej perspektywie poprawić komfort cieplny domu i zmniejszyć rachunki.
Od 2018 roku do dziś Polacy złożyli ponad milion wniosków. Niestety w międzyczasie zostały wykryte nieprawidłowości, a program wstrzymano na cztery miesiące. Po ruszeniu „Czystego Powietrza” w nowej odsłonie w kwietniu 2025, liczba wniosków o dofinansowanie spadła prawie dziesięciokrotnie w porównaniu do kwietnia poprzedniego roku. To prawdziwa katastrofa. Tym bardziej, że liczono na duże zainteresowanie po kilku miesiącach przerwy.
A może ta sytuacja była do przewidzenia? Polski Alarm Smogowy, który w zeszły roku wprowadził Barometr Programu "Czyste Powietrze", przygląda się danym i próbuje zrozumieć przyczyny kryzysu.
Spadek zaufania i strach przed utratą pieniędzy
„Czyste Powietrze” do niedawna jawiło się jako jeden z lepszych programów wspierających transformację energetyczną. Nawet jeżeli nie wszyscy byli entuzjastycznie nastawieni do coraz ostrzejszych wymogów unijnych, dzięki dofinansowaniu każdy coś zyskiwał. Beneficjenci dzięki unowocześnieniu ogrzewania i spadku rachunków, a lokalna społeczność dzięki obniżeniu emisji. W ciągu ostatniego roku zaufanie jednak spadło. Może to wynikać z kilku przyczyn.
Po pierwsze podważyło je całe zamieszanie wokół zawieszenia i zmian w programie. Głośne stały się kontrole uczestników programu i konieczność zwrotu dotacji, tam gdzie urzędnicy dopatrzyli się nieprawidłowości. Można mówić o czarnym PR, ale sami twórcy programu stworzyli atmosferę nieufności. Ludzie, którzy nigdy nie mieli tych pieniędzy w ręku muszą je zwracać. Niektórzy to świadomi oszuści, ale takich wbrew pozorom jest niewielu.Nie postarano się jednak o żadną ochronę wnioskodawców, którzy sami zostali oszukani. To rodziny o niskich dochodach, dla których zwrot kwot liczonych w tysiącach i dziesiątkach tysięcy złotych jest katastrofą. Tym bardziej, że będzie obejmował również odsetki.
Jednocześnie NFOŚiGW ma problemy z zaległymi wypłatami. Fundusz broni się stwierdzając, że spadek zainteresowania jest przejściowy, a wypłaty zostały opóźnione z powodu zmian w formalnościach. Jak podkreślają – długofalowo te działania mają jednak doprowadzić do sprawniejszego funkcjonowania programu.
Jakie zmiany w nowej edycji „Czystego Powietrza”?
Zmiany jakie wprowadzono w nowej odsłonie programu wydają się być przejrzyste. Inni mówią o zasadach pisanych na kolanie i niepotrzebnym zamieszaniu. W tej sytuacji trudno zdobyć ponownie zaufanie beneficjentów. Odstrasza przede wszystkim wzrost biurokracji. Państwo chce lepiej kontrolować uczciwość składanych wniosków. To oznacza jednak więcej kontroli i formalności.
Co się zmienia?
1. Przed inwestycją i po jej realizacji obowiązkowa będzie dokumentacja standardu energetycznego budynku,
2. Warunki dofinansowania są uzależnione nie tylko od kryterium dochodowego, ale standardu energetycznego domu,
3. Beneficjenci, którzy kwalifikują się do najwyższego i podwyższonego poziomu dofinansowania mogą liczyć na bezpłatną pomoc operatorów. Operatorzy to przede wszystkim urzędy gminne i wojewódzkie oddziały Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej,
4. Wprowadzono też limity dotacji jednostkowych w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni ocieplenia. Dodatkowo limit maksymalnej kwoty dotacji będzie zależny od przewidzianych rodzajów kosztów kwalifikowanych.
Przy okazji warto przypomnieć, że do dotacji kwalifikują się tylko budynki, będące własnością beneficjenta przez co najmniej trzy lata (pomijając spadkobierców). Poza tym osoba starająca się o dofinansowanie musi posiadać pozwolenie na budowę sprzed 31 grudnia 2020 roku.
Kontrowersyjna kwestia pieca gazowego
Niektóre zmiany w programie były zapowiadane już wcześniej. Jedną z kontrowersji – jeszcze przed jej wprowadzeniem – była rezygnacja z dotacji na piece gazowe. Piec gazowy (do niedawna chwalony jako rozwiązanie ekologiczne) był w Polsce popularnym rozwiązaniem, zapewniającym tanie i skuteczne ogrzewanie. Dobrze sprawdzał się również w rozwiązaniach hybrydowych z pompami ciepła. Obecnie wszystkie urządzenia na paliwa kopalne nie będą już dotowane.
Ta zmiana może wpływać na spadek popularności programu. Jednak warto wiedzieć, że istnieje jeden wyjątek. Ze względu na zawieszenie programu niektórzy nie zdążyli zgłosić się o dofinansowanie pieca gazowego w poprzednim roku. Jeżeli zakupiłeś takie urządzenie w 2024 roku i nie zdążyłeś złożyć wniosku, to podchodzisz pod dotację w ramach okresu przejściowego. Masz jeszcze szansę na dofinansowanie. Oczywiście pod warunkiem, że się poza tym kwalifikujesz do programu.
Możliwe, że spadek zainteresowania jest przejściowy. Dobrze by było jednak, żeby decydenci zwrócili uwagę na raport jaki przedstawił Polski Alarm Smogowy zwraca uwagę. Większy nacisk powinien być też położony na działania odgórne np. dofinansowanie dla gmin, w celu wprowadzania Stref Czystego Transportu.