Deweloper źle obliczył powierzchnię mieszkania? Możesz walczyć o swoje prawa!
Czy Ty również należysz do grona osób, które kupiły mieszkanie o zawyżonym metrażu? Dlaczego nieruchomości od deweloperów tak często mają mniejszą powierzchnię użytkową, niż wynika z aktu notarialnego? Skąd bierze się ta różnica i kiedy mamy prawo domagać się wypłaty odszkodowania od nieuczciwego sprzedawcy?
Z tego artykułu dowiesz się:
Zawyżona powierzchnia mieszkania – jedna z najczęstszych wad wykrywanych w trakcie odbioru
Kilkucentymetrowa różnica pomiędzy metrażem mieszkania widniejącym w akcie notarialnym a jego faktyczną powierzchnią to dość popularny problem, szczególnie w przypadku nieruchomości z ryku pierwotnego. Chociaż zazwyczaj są to nieznaczne odchyły, to czasem deweloperzy potrafią zawyżyć dane nawet o kilka metrów kwadratowych. Nigdy nie należy akceptować takich nieścisłości, ponieważ działają one na niekorzyść kupca, który z reguły płaci o kilka tysięcy złotych więcej za przestrzeń, która w rzeczywistości nie istnieje.
Powierzchnię użytkową mieszkania zawsze należy sprawdzić osobiście podczas odbioru lokalu. Wystarczy dokonać precyzyjnych pomiarów długości i szerokości każdego pomieszczenia. Nawet jeśli nowy właściciel zauważy nieścisłości, nie gwarantuje to zmiany ceny – deweloperzy często kwestionują pomiary wykonane przez kupujących. Warto powierzyć takie zadanie geodecie, a także dokładnie wczytać się w umowę podpisaną z deweloperem, która określa sposób liczenia powierzchni użytkowej lokalu – jeżeli wlicza się do niej także obszar pod ścianami działowymi, to pomiar dokonywany przez kupującego zawsze wskaże niższą wartość. Chociaż deweloper może zdecydować się na wspomnianą metodę pomiaru powierzchni użytkowej, to osoba kupująca musi zdawać sobie sprawę z tego, w jaki sposób jest określany metraż danej nieruchomości już w trakcie podpisywania umowy.
Czy można pozwać dewelopera za zawyżenie powierzchni mieszkania?
Deweloperzy często formułują w umowach zapisy, które są niejasne dla strony kupującej. Jeżeli nabywca nieruchomości uważa, że dokument celowo został skonstruowany w taki sposób, aby wprowadzać klientów w błąd, to może on domagać się sprawiedliwości w sądzie. Aktualnie toczy się sporo postępowań, których celem jest weryfikacja zapisów w umowach deweloperskich i sprawdzenie, czy przedsiębiorcy nie stosują klauzul abuzywnych lub w celowy sposób nie wprowadzają klientów w błąd.
Jak donosi Onet, część Polaków kupujących nieruchomości z rynku pierwotnego czuje się oszukana przez deweloperów. Na szczęście, nabywcy nie zawsze stoją na przegranej pozycji. Warto skontaktować się z prawnikiem i sprawdzić, czy w konkretnym przypadku warto ubiegać się o odszkodowanie od dewelopera. Czasem pomocne okazuje się także wystąpienie do Polskiego Komitetu Normalizacyjnego o interpretację normy zawartej w umowie.
Osoby, które uważają, że deweloper bezprawnie zawyżył metraż nieruchomości, powinny walczyć o swoje interesy w sądzie. Jeżeli sędzia przyzna rację kupującym, mogą oni liczyć na pewną rekompensatę finansową. Walka z deweloperem nie będzie jednak łatwa – należy pamiętać o tym, że większość przedsiębiorców jest dobrze przygotowana na taką ewentualność.
Deweloperzy nie będą bezkarni? Jest pierwszy wyrok sądu
Konsument, który wygra sprawę w sądzie, otrzyma od dewelopera zwrot części wpłaconych pieniędzy. Środki pieniężne powinny pokrywać kwotę równą iloczynowi zawyżonej powierzchni oraz ustalonej ceny za jeden metr kwadratowy mieszkania. Warto zatem zastanowić się, czy kwota, o jaką walczy kupujący, jest warta nerwów związanych z wizytami w sądzie oraz sumy, jaką trzeba wydać na prawnika. W przypadku różnicy wynoszącej kilka centymetrów kwadratowych pozew może być nieopłacalny, jednak kiedy rozbieżność liczy się w metrach, właściciele mają o co walczyć.
W 2024 roku został wydany pierwszy w historii prawomocny wyrok polskiego sądu, który uznaje dewelopera za winnego nieprawidłowego naliczenia powierzchni użytkowej mieszkania. Ta decyzja daje nadzieję właścicielom mieszkań znajdującym się w podobnej sytuacji. Pierwszy w historii prawomocny wyrok wydał Sąd rejonowy dla Warszawy-Pragi. Podobne sprawy toczą się obecnie na przykład w Katowicach.
Sąd uznał, że deweloper nie może doliczać do powierzchni netto obszaru znajdującego się pod ściankami działowymi. Tym samym upadł argument przedsiębiorców, którzy twierdzą, że ściany działowe da się przesunąć, dlatego uwzględnianie ich w powierzchni użytkowej jest zasadne. Warto pamiętać, że deweloperzy wliczający do metrażu wszystkie ściany zawyżają powierzchnię nawet o kilka metrów kwadratowych, co może wiązać się z różnicą w cenie na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych.