Koniec dopłat do prądu? Resort zapowiada!
Czy to koniec państwowych mechanizmów interwencyjnych na rynku energii? Pojawiły się ważne zapowiedzi z resortu klimatu, na które szybko odpowiedział Prezes Urzędu Regulacji Energetyki! Co może oznaczać potencjalny koniec dopłat do prądu? Zapraszamy do lektury niniejszego artykułu!
Z tego artykułu dowiesz się:
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada stopniowe wygaszanie mrożenia cen energii
W poprzednim tygodniu na łamach „Gazety Wyborczej” ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że mrożenie cen, w obliczu stabilizującego się rynku energii, powinno być stopniowo wygaszane. Szefowa resortu klimatu zauważyła bowiem, że interwencje cenowe były wprowadzane w momencie poważnego kryzysu energetycznego. Dziś natomiast wolnorynkowe oferty dla małych firm i samorządów już są poniżej zamrożonych stawek.
W tym samym wywiadzie pani Paulina Hennig-Kloska wskazała jednak, że w budżecie na rok 2025 pieniądze na dalsze mrożenie cen energii zostały częściowo zabezpieczone. W pewnym zakresie dalsze wsparcie może być więc dalej widoczne. Ministra nadmieniła jednak, że dynamiczna sytuacja na rynku energii jest stale obserwowana i to od niej zależeć będą formy i skala państwowej pomocy.
Prezes URE sprawę widzi podobnie…
W podobnym tonie sytuację na rynku energii skomentował ostatnio także pan Rafał Gawin, a więc prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Wskazał on, że widzi obecnie przestrzeń do tego, aby państwo ograniczało działania interwencyjne na rynku energii. Jego zdaniem gospodarka i odbiorcy przemysłowi nie potrzebują bowiem cen ujemnych, ale takich, które są przewidywalne i konkurencyjne.
Dodał on, że mechanizm interwencyjny na rynku energii powinien mieć określony zakres czasu, w którym funkcjonuje, a na rynku już teraz można znaleźć naprawdę bardzo konkurencyjne oferty.
Co oznaczać będzie potencjalny koniec dopłat do prądu?
Przypomnijmy, że obecnie funkcjonuje kilka mechanizmów interwencyjnych, które pozwalają minimalizować wysokie ceny prądu.
Obok bonu energetycznego, najważniejszym jest jednak cena maksymalna, która w okresie od 1 lipca 2024 r. do 31 grudnia 2024 r. wynosi 0,5 zł netto za kWh (czyli 500 zł za MWh). Jeżeli mrożenie cen energii zostanie jednak zakończone (a wiele wskazuje na to, że wydarzy się to już z końcem tego roku) gospodarstwa domowe będą płacić cenę taryfową Urzędu Regulacji Energetyki, która obecnie (i co najmniej do połowy 2025 r.) wynosi 623 zł.
Trzeba jednak zauważyć, że na rynku energii ceny faktycznie spadają. Z danych Towarowej Giełdy Energii za III kwartał br. wynika, że ceny spotowe z dostawą na dzień następny były w tym kwartale o ponad 80 zł niższe niż rok wcześniej. Obniżki taryf od połowy przyszłego roku wydają się więc naprawdę realne, szczególnie że niektóre firmy już teraz proponują produkty konkurencyjne nie tylko względem taryfy URE wynoszącej 623 zł za MWh, ale także zbliżające się do obecnie funkcjonującej ceny maksymalnej, czyli 500 zł za MWh.
Być może więc potencjalna rezygnacja z państwowych mechanizmów interwencyjnych wcale aż tak bardzo nas nie zaboli…