Koniec z miganiem się od spłaty długów? Zarabianie najniższej krajowej może nie wystarczyć!
Posiadanie długów w dzisiejszych – trudnych pod względem ekonomicznym – czasach to dość powszechne zjawisko. Jednak ich spłacanie, niestety, zdarza się o wiele rzadziej. Być może jednak już niebawem stan ten ulegnie zmianie. Zarabianie minimalnej pensji ma bowiem nie być już traktowane jako sposób na uniknięcie komornika.
Z tego artykułu dowiesz się:
Dlaczego do tej pory pobieranie minimalnego wynagrodzenia chroniło przed windykacją?
Popaść w długi można z różnych przyczyn – niekoniecznie zależnych od nas. Posiadanie zaległości nie powinno być zatem powodem do wstydu. Zwłaszcza, jeżeli są one systematycznie i w miarę możliwości danej osoby regulowane. Problem jednak w tym, że nie każdy podchodzi w poważny sposób do spłacania swoich wierzycieli. Wielu dłużników świadomie wykazuje minimalny dochód, co sprawia, że nawet najmniejsza jego część nie może zostać „odgórnie” przeznaczona na spłatę ich zobowiązań.
Zarabiania „najniższej krajowej”, podobnie jak posiadania długów, nie należy piętnować. Duża część Polaków nie jest bowiem w stanie znaleźć pracy, która zagwarantowałaby im wyższe dochody. 4242 złotych brutto, które miliony obywateli naszego kraju pobiera co miesiąc, będąc zatrudnionymi w ramach umowy o pracę, musi wystarczyć na codziennie funkcjonowanie nie tylko im, ale też ich rodzinom. Nie brakuje jednak osób, które zarabiają wspomnianą kwotę, ale jednocześnie dorabiają „na boku”.
Praca „na czarno”, która nie jest opodatkowana, bywa w wielu przypadkach bardzo opłacalna. Trudno jednak udowodnić danemu dłużnikowi, że rzeczywiście posiada on nieudokumentowane źródła dochodu. A skoro tak, nie musi on spłacać swoich wierzycieli, ponieważ oficjalnie zarabia najniższą pensję. Samorządy i Krajowa Rada Komornicza chcą jednak skończyć z beztroską nieuczciwych dłużników. W jaki sposób?
Co zrobić, aby komornik „zszedł” z pensji dłużnika? Sprawdź!
Jakich zmian w prawie chcą samorządowcy i komornicy?
Samorządowcy oraz Krajowa Rada Komornicza zwracają uwagę rządu na problemy z uzyskiwaniem pieniędzy od osób posiadających długi, a jednocześnie pobierających (oficjalnie) najniższe w Polsce wynagrodzenie. Dotyczy to zarówno osób winnych swoim wierzycielom kilkaset złotych, jak i tych, których zobowiązania wynoszą znacznie więcej. Oficjalnie w 2022 r. (nie znaleźliśmy danych z poprzedniego roku) komornikom udało się uzyskać ponad 11 mln złotych od dłużników, lecz tylko niespełna 20% tej kwoty stanowiły środki stanowiące wynagrodzenie za pracę.
Jak zatem widać, problem jest poważny i nic dziwnego, że postanowiono wreszcie spróbować go rozwiązać. Samorządowcy oraz Krajowa Rada Komornicza chcą, aby rząd przestał chronić dłużników pobierających minimalne wynagrodzenie. Proponują możliwość „zabrania” im 25% dochodów na poczet spłaty zobowiązań. W ten sposób dalej posiadaliby oni większą część wypłaty, a zarazem ich wierzyciele zaczęliby stopniowo odzyskiwać należne im środki.
Pobieranie 1/4 wynagrodzenia dłużnikom zarabiającym oficjalnie „najniższą krajową” mogłoby z czasem przyspieszyć regulowanie przez nich należności z powodu co pewien czas wzrastającej kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę. Od 1 lipca 2024 r. będzie wynosić ona dokładnie 4300 zł brutto, czyli 3261,53 netto. Jak można zatem łatwo policzyć, 25% z tej kwoty to nieco ponad 800 zł, a to już środki, które w wielu przypadkach pozwoliłyby w całości lub przynajmniej częściowo uregulować należności osoby zadłużonej. Czy zatem pomysł samorządowców i KRK już niebawem wejdzie w życie?
Czy można mieć dwie umowy o pracę? Kliknij i sprawdź!
Źródła:
- https://www.prawo.pl/samorzad/egzekucja-z-minimalnego-wynagrodzenie-za-prace-zapowiedz-zmian,525768.html
- https://www.money.pl/gospodarka/nie-placa-bo-sa-nietykalni-rzad-szykuje-wazne-zmiany-7002599377357376a.html
- https://www.prawo.pl/samorzad/egzekucja-z-minimalnego-wynagrodzenie-za-prace-zapowiedz-zmian,525768.html