Nowe stawki za prąd dla działkowców! Niestety chodzi o podwyżkę
Od 1 lipca br. działkowcy płacą za prąd więcej. Przestał bowiem obowiązywać mechanizm „zamrożonej ceny” z 2022 r. Użytkownicy popularnych ROD-ów wciąż jednak mogą liczyć na pewne wsparcie. Na czym ono polega i ile wynosi teraz stawka za megawatogodzinę prądu na działce? O tym w niniejszym artykule.
Z tego artykułu dowiesz się:
Koniec mechanizmu „zamrożonej ceny”
Mechanizm „zamrożonej ceny” dla użytkowników ROD-ów wprowadzony został już w 2022 r. Miał on na celu uchronienie działkowców przed widocznym wtedy, gwałtownym wzrostem cen energii.
Dzięki opisywanemu mechanizmowi każdy działkowiec miał więc prawo opłacać rachunki za prąd zużyty na swojej działce według stawki z 2022 r. aż do ustalonego limitu.
W 2023 roku mógł się tak rozliczać z maksymalnie 250 kilowatogodzin na działkę, natomiast od 1 stycznia 2024 r. do 30 czerwca 2024 r. z 125 kilowatogodzin.
Wszystko jednak skończyło się wraz z początkiem lipca tego roku…
Od lipca podwyżki, ale nie aż tak skokowe… dzięki innemu mechanizmowi wsparcia
Koniec mechanizmu „zamrożonej ceny” nie był jednak równoznaczny z zupełnym powrotem do aktualnych cen rynkowych. Nie spowodował więc aż tak skokowego wzrostu stawek za prąd, jak można się było spodziewać.
Działkowcy otrzymali bowiem kolejne wsparcie. Na czym ono polega i ile w związku z tym wynosi aktualna cena za megawatogodzinę?
Wsparcie, które otrzymali działkowcy to objęcie mechanizmem ceny maksymalnej, który obowiązuje od 1 lipca br. i który według obecnych założeń ma być dostępny przynajmniej do końca tego roku.
Mechanizm ten polega na tym, że użytkownicy ROD-ów mogą rozliczać się za prąd według ceny nie wyższej niż 500 zł netto za megawatogodzinę. Netto w tym wypadku oznacza, że do ceny tej doliczyć należy jeszcze podatki, opłaty przesyłowe i inne, dodatkowe obciążenia.
Rozwiązanie to jest więc pewnego rodzaju kompromisem pomiędzy powrotem do pełnych cen rynkowych a pozostaniem z dotychczasowymi cenami z 2022 r.
Wzrost cen umocni trend?
Nie od dziś wiadomo, że duża część Polek i Polaków kocha spędzać swój wolny czas z daleka od miejskiego zgiełku. Widoczne stało się to zwłaszcza po wybuchu pandemii, kiedy mieszkańcy kraju nad Wisłą szczególnie chętnie zaopatrywali się w działki rekreacyjne.
W obecnie trwającym roku coraz bardziej widoczny stawał jednak trend pozbywania się tego typu nieruchomości. Wzrost podaży, który prawdopodobnie związany był między innymi z rosnącymi cenami działek, może teraz nabrać jeszcze większego rozpędu.
Posiadanie ogrodu działkowego z roku na rok było bowiem coraz droższe, a podwyżki cen energii, z którymi będą teraz musieli się mierzyć działkowcy, dla wielu uboższych użytkowników ROD-ów mogą być nie do zniesienia…