We Francji od 1 lipca wprowadzają zakaz podlewania deszczówką zbieraną z dachów pokrytych niebezpiecznymi materiałami

Woda deszczowa uchodzi za bezcenny zasób, który możemy gromadzić we własnym ogrodzie, ale od lipca jej wykorzystywanie nie wszędzie będzie dozwolone. Czy to oznacza, że nie powinniśmy dłużej inwestować w zbiorniki na deszczówkę? Zobacz, o jakim zakazie mowa i kto rzeczywiście musi się dostosować do nowych przepisów.
- Zbieranie deszczówki – oszczędność i troska o środowisko
- Zakaz wykorzystywania deszczówki – czy rzeczywiście jest potrzebny?
- Dlaczego warto inwestować w zbiorniki na deszczówkę?
- Mikroretencja – mała skala, duże zmiany
Zbieranie deszczówki – oszczędność i troska o środowisko
Istnieje wiele argumentów przemawiających za zbieraniem wody deszczowej. Z tego rozwiązania korzystają zarówno osoby, którym zależy na losie planety, jak i ludzie, którzy z natury są oszczędni. Woda opadowa jest zupełnie darmowym zasobem, który nie zawiera chloru i dzięki lekko kwaśnemu odczynowi świetnie nadaje się do podlewania roślin ogrodowych. Deszczówka nie powoduje osadzania się kamienia, dlatego możemy ją wykorzystywać do użytku domowego – na przykład do mycia podłóg lub samochodu.
Nic dziwnego, że coraz więcej osób inwestuje w systemy retencji na swoich posesjach. Od najprostszych, naziemnych zbiorników ustawianych pod rynną po zaawansowane rozwiązania z dużymi, podziemnymi zbiornikami mieszczącymi tysiące litrów wody. W wielu przypadkach montaż takiego zbiornika nie wymaga pozwolenia na budowę – wystarczy zgłoszenie. To niedroga i prosta metoda na wykorzystanie tego, co daje nam natura. W tym artykule tłumaczymy, jak zbierać deszczówkę.
Zakaz wykorzystywania deszczówki – czy rzeczywiście jest potrzebny?
Od 1 lipca we Francji zacznie obowiązywać nowy przepis zakazujący zbierania wody deszczowej z dachów pokrytych materiałami szkodliwymi, takimi jak azbest czy ołów. Nowe ograniczenia wynikają z zagrożeń dla zdrowia – deszczówka spływająca z takich pokryć może być skażona substancjami rakotwórczymi lub toksycznymi. Za nieprzestrzeganie nowych przepisów będzie grozić kara finansowa w wysokości 350 euro i nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
Polska – przynajmniej na ten moment – nie planuje wprowadzać podobnych ograniczeń. Warto jednak mieć na uwadze, że woda spływająca z dachu pokrytego papą lub azbestem może zawierać niebezpieczne związki, dlatego lepiej zrezygnować z jej gromadzenia. Naukowcy sugerują ograniczenie się do zbierania deszczówki spływającej z dachów pokrytych dachówką ceramiczną.

Dlaczego warto inwestować w zbiorniki na deszczówkę?
Deszczówka to nie tylko ekologia – to także konkretne zyski finansowe. Szacuje się, że podczas jednej intensywnej ulewy właściciele gospodarstwa domowego mogą zebrać do 180 litrów wody. W skali roku daje to do 30 tysięcy litrów, zatem potencjalne oszczędności wynoszą około 500 zł w ciągu 12 miesięcy.
Opłaty za wodę i ścieki stale rosną, dlatego inwestycja w zbiornik na deszczówkę zwraca się coraz szybciej. Wybór odpowiedniego systemu retencji pozwala nie tylko zmniejszyć rachunki, ale też uchronić się przed karami. Nadmiar wody deszczowej musi być odprowadzany zgodnie z przepisami prawa wodnego – za nieprzestrzeganie zasad grozi wysoka grzywna. Tam, gdzie brakuje kanalizacji deszczowej, zbiornik może okazać się ogromnym ułatwieniem.
Mikroretencja – mała skala, duże zmiany
Zmiany klimatu przynoszą coraz częstsze fale upałów przeplatane gwałtownymi burzami. Gleba nie nadąża z wchłanianiem wody, a powierzchniowy spływ powoduje lokalne podtopienia. W tym kontekście retencja, czyli zdolność zatrzymywania wody, zyskuje kluczowe znaczenie.
W Polsce udaje się zatrzymać jedynie 6,5% wód opadowych. To zdecydowanie za mało, biorąc pod uwagę, że europejska średnia wynosi około 20%. Każdy metr sześcienny zgromadzonej deszczówki to forma mikroretencji, która może łagodzić skutki suszy i powodzi. Zbieranie wody to nie tylko oszczędność, ale też realny wkład w lokalną gospodarkę wodną.
Zbieranie deszczówki jest opłacalne zarówno dla środowiska, jak i portfela. Z tego powodu warto inwestować w retencję, ale równie ważne jest to, jak z tej wody korzystamy. Deszczówka to zasób, którym należy umiejętnie gospodarować. Choć w Polsce na razie nikt nie mówi o zakazie jej wykorzystywania, warto obserwować, co dzieje się w innych krajach. Przykład z Francji pokazuje, że gromadzenie wody opadowej nie zawsze jest bezpieczne dla naszego zdrowia, dlatego należy zwracać uwagę, skąd pochodzi deszczówka.