Zrobiłeś zakupy w Lidlu i masz wezwanie do zapłaty? Sprawdź, czy musisz płacić

Parkowanie przy marketach, w tym przy Lidlu, stało się dla niektórych kierowców przyczyną stresu: wracają z zakupów, a na szybie znajdują wezwanie do zapłaty za brak biletu lub przekroczenie czasu postoju. Czy takie wezwania są w ogóle legalne? Jak bronić się przed nieuczciwymi praktykami operatorów parkingów? Wyjaśniamy, co mówi prawo, jakie masz prawa i jak krok po kroku reagować.
- Kto stoi za „mandatami” na parkingach i czym one są
- Podstawy prawne — co mówi prawo i orzecznictwo
- Kiedy wezwanie do zapłaty ma szansę być realnie egzekwowane
- Jak postępować po otrzymaniu wezwania — krok po kroku
- Co robić, gdy sprawa trafi do sądu?
- Rola UOKiK i UODO — jak zgłaszać nadużycia
Kto stoi za „mandatami” na parkingach i czym one są
Operatorzy parkingów przy marketach często współpracują z firmami zewnętrznymi, które zarządzają obsługą wezwań do zapłaty. W przypadku Lidla obsługa parkingów i parkometrów bywa przekazywana firmom trzecim — na stronie Obsługi Klienta Lidl wskazano, że to operator zewnętrzny umieszcza regulamin przy automacie. W praktyce oznacza to, że gdy zostawiasz samochód, zawierasz umowę najmu miejsca parkingowego z tym operatorem (przez regulamin).
Tego rodzaju wezwania to nie są mandaty karne — nie wystawia ich policja czy straż miejska — lecz żądania zapłaty ze strony prywatnego podmiotu (tzw. opłata dodatkowa, kara umowna). Operator może żądać zapłaty, jeśli użytkownik naruszył regulamin (np. nie pobrał biletu, nie umieścił go w widocznym miejscu). W regulaminach APCOA opłata dodatkowa jest definiowana jako konsekwencja naruszenia regulaminu parkingu.
Warto też zwrócić uwagę, że w wielu lokalizacjach parkingi Lidla oferują darmowy czas postoju — np. w Warszawie przy ul. Powstańców Śląskich pierwsze 1,5 godziny jest bezpłatne. To istotny argument przy ocenie, czy wezwanie było uzasadnione.
Podstawy prawne — co mówi prawo i orzecznictwo
Z prawnego punktu widzenia sprawa opiera się przede wszystkim na prawie cywilnym — na podstawie umowy najmu miejsca parkingowego. Wezwanie do zapłaty może być uzasadnione, jeśli regulamin został prawidłowo udostępniony i użytkownik zaakceptował zasady, choćby przez wjazd na teren.
Jednak aby żądanie miało sens, muszą być spełnione pewne warunki: regulamin musi być jasno widoczny, musi być możliwy do zapoznania się z nim (np. tablice informacyjne), wysokość opłaty określona w cenniku. Brak takich elementów stanowi poważny argument przeciwko roszczeniom operatora.
Spośród działań regulacyjnych ważna jest decyzja Prezesa UOKiK wobec operatora WEIP: stwierdzono, że w przypadkach, gdy konsument miał ważny bilet, mimo to został wezwany do zapłaty, operator ma obowiązek zwrócić pieniądze. Decyzja ta jest prawomocna i dotyczy przypadków od 1 stycznia 2020 r. Ponadto UOKiK nałożył karę na APCOA za utrudnianie składania reklamacji, co pokazuje, że nadzór nad tym sektorem jest aktywny.
Orzecznictwo sądowe także mówi, że samo naklejenie wezwania za wycieraczką nie oznacza automatycznego obowiązku zapłaty — operator musi wykazać skuteczne doręczenie czy możliwość zapoznania się z regulaminem. W jednym z wyroków sąd stwierdził, że opłata dodatkowa może być dochodzona wyłącznie przez sąd — bez wyroku nie można stosować egzekucji.

Kiedy wezwanie do zapłaty ma szansę być realnie egzekwowane
Pierwszym warunkiem jest, by umowa najmu miejsca parkingowego została skutecznie zawarta — czyli regulamin był widoczny, dostępny, jasno sformułowany i zaakceptowany przez użytkownika w praktyce. Jeśli użytkownik nie miał realnej możliwości zapoznać się z regulaminem, roszczenie jest słabsze.
Drugim warunkiem jest dowód naruszenia regulaminu — operator powinien dysponować fotografią, zapisem wjazdu/wyjazdu, stemplami czasowymi lub monitoringiem. Bez wiarygodnych dowodów roszczenie łatwo zakwestionować.
Trzeci warunek to proporcjonalność opłaty — jeśli kwota żądana przez operatora znacząco odbiega od typowych stawek lub wygląda na celową karę odstraszającą, może być uznana za nieuczciwą. W praktyce operatorzy często żądają 95 zł za brak biletu — stawka ta bywa kwestionowana.
Jeśli użytkownik zignoruje wezwanie, operator może wystąpić do sądu z pozwem — dopiero prawomocny wyrok z klauzulą wykonalności pozwala na wpis do rejestru dłużników i egzekucję.
Jak postępować po otrzymaniu wezwania — krok po kroku
Pierwszy krok: zbieranie dokumentacji. Zrób zdjęcia miejsca postoju, tablic regulaminowych, automatu, stanu parkometru, paragonu z zakupów (o ile był). Sprawdź, czy regulamin parkingu był faktycznie widoczny i czy podano cennik.
Drugi krok: złożenie reklamacji do operatora. Przykładowo APCOA dopuszcza reklamację w ciągu 14 dni od dnia wystawienia wezwania — reklamacja może być złożona dowolną drogą komunikacji (formularz, e-mail, listownie). W reklamacji należy podać numer wezwania, numer rejestracyjny pojazdu, swoje dane i przedstawić dowody (zdjęcia, paragon itp.).
Trzeci krok: jeśli reklamacja zostanie odrzucona lub w ogóle nie uznana, operator może wystawić kolejne wezwanie (monit), a następnie pozew do sądu. W takiej sytuacji warto skorzystać z pomocy prawnika, wykazać błędy w procesie doręczenia, brak jasności regulaminu lub niewiarygodność dowodów.
Co robić, gdy sprawa trafi do sądu?
Gdy operator wytoczy przeciwko Tobie sprawę w sądzie, warto przygotować obronę opartą na braku jasnego regulaminu, niewiarygodnym sposobie doręczenia wezwania, braku realnego zaakceptowania warunków przez użytkownika czy braku dowodu naruszenia.
Warto także podnieść argumenty dotyczące proporcjonalności — że kwota opłaty dodatkowej jest rażąco wygórowana lub stanowi karę, a nie rekompensatę rzeczywistej szkody.
Jeśli wygrasz — sąd orzeknie o oddaleniu roszczenia, być może zasądzi zwrot kosztów procesu. W przypadku przegranej — jeśli wyrok stanie się prawomocny, operator będzie mógł żądać klauzuli wykonalności i wpisać Cię do rejestru dłużników.
Rola UOKiK i UODO — jak zgłaszać nadużycia
Jeśli uważasz, że operator stosuje nieuczciwe praktyki (np. odmawia reklamacji mimo ważnego biletu, straszy egzekucją, ukrywa regulaminy), możesz zgłosić sprawę do UOKiK jako naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Decyzje urzędu pokazują, że takie przypadki są brane pod lupę — np. zobowiązanie WEIP do zwrotu opłat.
Jeśli operator prosi o dane osobowe (np. wskazanie kierowcy) w sposób problematyczny lub wykorzystuje dane bez podstawy prawnej, można wystąpić do UODO – zwracając uwagę na naruszenia RODO. Rzecznicy konsumentów (w miastach/gminach) także mogą pomóc — w przypadku odmownej reklamacji warto zwrócić się o poradę.