Pieszy nie zawsze ma pierwszeństwo przed samochodem. Mandaty nawet na 2,5 tys. złotych!
W 2021 roku wprowadzono przepisy na mocy których kierowcy płacą duże mandaty, jeśli nie zatrzymają się przed przejściem, na które ktoś zamierza wejść. Niestety piesi źle je zinterpretowali – zaczęli uważać, że wszędzie i zawsze mają pierwszeństwo. A wcale tak nie jest. Wręcz przeciwnie, często to właśnie oni muszą ustąpić. A jeśli tego nie zrobią, mandaty mogą być naprawdę bardzo wysokie.
Z tego artykułu dowiesz się:
Nowe przepisy dla pieszych
Nowe przepisy dotyczące pieszych wywołały wiele kontrowersji, głównie z powodu ich niejasności, które mogą prowadzić do błędnej interpretacji przez niektórych użytkowników drogi. Zgodnie z nowymi regulacjami, piesi mają pierwszeństwo już podczas wchodzenia na przejście, a nie tylko wtedy, gdy się na nim znajdują. Jednak wiele osób, w tym piesi, kierowcy oraz policjanci, uważa, że pieszym wchodzącym jest każda osoba zmierzająca w kierunku przejścia.
To prowadzi do problemu, gdyż brak jasnej definicji "wchodzenia na przejście" sprawia, że decyzje o nieustąpieniu pierwszeństwa są subiektywne. Zwykle kończy się to obciążeniem winą kierowcy, co wiąże się z mandatem w wysokości 1500 zł oraz 15 punktami karnymi.
Pieszy nie zawsze ma pierwszeństwo
Jednak nie zawsze to kierowca płaci mandat. Czasami zdarza się, że policja dopatruje się winy pieszego, a wtedy mandaty mogą być o wiele, wiele wyższe. Nowe zasady Prawa o ruchu drogowym jasną określają, że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. To samo obowiązuje pieszych dopiero wchodzących na pasy, jednak nie mogą oni wkroczyć na jezdnię tuż przed nadjeżdżający pojazd, nawet na oznakowanym przejściu.
Przepisy mówią, że osoba, która na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub ruchu, nie zachowuje należytej ostrożności i powoduje zagrożenie bezpieczeństwa ruchu, podlega karze grzywny. W przypadku popełnienia tego czynu w stanie nietrzeźwości, grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna nie niższa niż 2500 zł. Często mandaty opiewają nawet na 3-4 tysiące złotych. Podobne mandaty obowiązują, jeśli pieszy próbuje wejść na przejście tuż przed tramwajem. Motorniczy ma obowiązek ustąpienia jedynie tym pieszym, którzy są już na pasach.
Mandat za przechodzenie z telefonem
Przepisy Ruchu Drogowego zabraniają korzystania z telefonu lub innych urządzeń elektronicznych w sposób, który ogranicza zdolność do obserwacji sytuacji na drodze, torowisku czy przejściu. Chociaż ten zapis nie zakazuje całkowicie używania telefonu, kluczowe jest, by nie rozpraszał on uwagi pieszego i nie stwarzał zagrożenia. Piesi muszą być szczególnie ostrożni przy wchodzeniu na przejście, aby nie ryzykować wejścia bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.
Przechodzenie przez pasy z telefonem przed oczami jest przede wszystkim bardzo niebezpieczne. Nie bez powodu już w przedszkolu uczymy się, że zawsze trzeba się zatrzymać, rozejrzeć w lewo, prawo i znów w lewo. Ze „storiskami” przed oczami trudno zauważyć nadjeżdżający samochód. Za przechodzenie przez pasy z telefonem przed twarzą można zapłacić mandat w wysokości 300 zł.
Kto ma pierwszeństwo, gdy brak przejścia dla pieszych?
Według przepisów Prawa o ruchu drogowym, piesi powinni korzystać z przejść dla pieszych. Gdy jednak najbliższe przejście znajduje się dalej niż 100 metrów, piesi mogą przechodzić przez jezdnię lub drogę dla rowerów.
Jeżeli skrzyżowanie jest bliżej niż 100 metrów od wyznaczonego przejścia, piesi mogą przejść również tam. W takich przypadkach pieszy musi ustąpić pierwszeństwa pojazdom i nie może zakłócać ruchu. Przechodzenie powinno odbywać się najkrótszą możliwą drogą, prostopadle do osi jezdni.