Certyfikat energetyczny bez oględzin? Brzmi wygodnie, ale może słono kosztować

Czy wiesz, że możesz dziś zdobyć świadectwo energetyczne… bez wychodzenia z domu, bez wizyty eksperta, a nawet bez obejrzenia budynku? Brzmi nieprawdopodobnie, ale właśnie tak działa coraz więcej firm. Choć dokument wygląda legalnie, jego konsekwencje mogą być bardzo realne – również dla właściciela nieruchomości. Sprawdź, kiedy taki „certyfikat zdalny” może stać się problemem i kto naprawdę za to odpowiada.
- Na czym polega świadectwo charakterystyki energetycznej?
- Certyfikaty energetyczne bez wizji lokalnej – co na to prawo?
- Co grozi za błędne świadectwo energetyczne?
- Odpowiedzialność właściciela nieruchomości
- Nadchodzące zmiany w zasadach wystawiania certyfikatów
- Nowe przepisy – koniec z certyfikatami bez wizji lokalnej
Na czym polega świadectwo charakterystyki energetycznej?
Świadectwo charakterystyki energetycznej (często nazywane również świadectwem energetycznym lub certyfikatem energetycznym) to urzędowy dokument, który opisuje zapotrzebowanie budynku lub lokalu na energię cieplną i elektryczną.
W kwietniu ubiegłego roku weszła w życie nowelizacja ustawy dotyczącej charakterystyki energetycznej budynków. Na jej mocy świadectwo energetyczne stało się obowiązkowe dla wszystkich nieruchomości przeznaczonych na sprzedaż, wynajem lub oddanie do użytkowania po zakończeniu budowy.
Od tego momentu na rynku zaczęły działać liczne firmy oferujące wystawianie certyfikatów. Wiele z nich promuje swoje usługi jako błyskawiczne i komfortowe – cały proces można zrealizować zdalnie, a gotowy dokument otrzymać nawet w ciągu kilku godzin. Wystarczy podać podstawowe dane o budynku, bez konieczności jego osobistej wizyty. Czy jednak takie uproszczenie jest zgodne z obowiązującym prawem?
Certyfikaty energetyczne bez wizji lokalnej – co na to prawo?
Ministerstwo Rozwoju i Technologii odniosło się do rosnącej popularności zdalnego wystawiania świadectw energetycznych w komentarzu dla Dziennika Gazety Prawnej. Resort potwierdził, że taka praktyka nie jest niezgodna z prawem. Obecne przepisy nie wymagają jednoznacznie przeprowadzania oględzin budynku lub lokalu przed wystawieniem certyfikatu. Brakuje takiego zapisu zarówno w ustawie o charakterystyce energetycznej budynków, jak i w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury i Rozwoju dotyczącym metodologii sporządzania świadectw.
Co ważne, obowiązujące prawo nie określa też jednej, wymaganej metody pozyskiwania danych o nieruchomości. Oznacza to, że firmy wystawiające certyfikaty mogą same decydować, jak zdobyć i przeanalizować potrzebne informacje.
W efekcie sposób ustalania parametrów energetycznych może być zupełnie dowolny i zależny od wewnętrznych procedur konkretnej firmy. Brak nadzoru i jednolitych zasad rodzi pytania o jakość oraz rzetelność wydawanych dokumentów.
Co grozi za błędne świadectwo energetyczne?
Dowolność w określaniu parametrów energetycznych nie oznacza braku konsekwencji za błędy w certyfikacie. W przypadku poważnych nieprawidłowości osoba wystawiająca świadectwo może stracić swoje uprawnienia zawodowe, które są wymagane do wykonywania tej działalności.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że taka sankcja często okazuje się nieskuteczna — utracone uprawnienia można stosunkowo łatwo i szybko odzyskać, co osłabia odstraszający efekt tej kary.
Poważniejsze konsekwencje karne pojawiają się dopiero wtedy, gdy certyfikat zostanie wystawiony bez dokonania wpisu do centralnego rejestru charakterystyki energetycznej. Nawet w takim przypadku przewidziana jest jedynie kara grzywny, co wielu ekspertów uznaje za niewystarczającą reakcję na skalę problemu.

Odpowiedzialność właściciela nieruchomości
Chociaż to głównie wykonawcy certyfikatów ponoszą odpowiedzialność za ewentualne błędy, właściciel nieruchomości również może ponieść konsekwencje, jeśli posługuje się wadliwym dokumentem. Aktualne przepisy nie przewidują sankcji karnych dla osób fizycznych używających nieprawidłowego świadectwa energetycznego.
Nie oznacza to jednak całkowitej bezkarności. W razie sprzedaży nieruchomości z nieprawdziwym certyfikatem może dojść do sporu cywilnego między sprzedającym a nabywcą. Takie postępowania bywają długotrwałe i kosztowne, dlatego warto zadbać o prawidłowość i rzetelność dokumentacji.
Nadchodzące zmiany w zasadach wystawiania certyfikatów
Obecnie wystawianie świadectw charakterystyki energetycznej bez oględzin budynku pozostaje zgodne z prawem, ale sytuacja ta może ulec zmianie. Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało projekt nowego rozporządzenia dotyczącego sposobu określania charakterystyki energetycznej budynków lub ich części. Nowe przepisy wprowadzają znaczące zmiany.
Planowane jest, aby certyfikaty były sporządzane na podstawie dokumentacji technicznej oraz obowiązkowej wizji lokalnej. Kontrola zdalna miałaby być możliwa tylko w ściśle określonych przypadkach. Zmiany te mają na celu zwiększenie wiarygodności dokumentów, które obecnie często bazują wyłącznie na informacjach przekazanych przez właścicieli.
Choć pierwotnie zakładano, że przepisy wejdą w życie na początku 2026 roku, a projekt miał zostać przyjęty już w IV kwartale 2024 roku, na dzień 7 maja 2025 roku rozporządzenie wciąż jest w fazie konsultacji publicznych i nie zostało jeszcze formalnie uchwalone.
Nowe przepisy – koniec z certyfikatami bez wizji lokalnej
Po wejściu w życie planowanych zmian świadectwo charakterystyki energetycznej będzie mogło być wystawione wyłącznie po przeprowadzeniu osobistej kontroli budynku lub lokalu przez uprawnionego specjalistę. Cały proces ma opierać się na sprawdzalnych danych i jasno określonych kryteriach oceny.
Wprowadzenie obowiązkowych oględzin może skutkować wyższymi kosztami dla właścicieli nieruchomości, co wzbudza pewne obawy. Niemniej jednak, w świetle licznych nadużyć i nierzetelnych praktyk, proponowane zmiany są postrzegane jako konieczne do przywrócenia zaufania do certyfikatów energetycznych.