Mieszkasz z partnerem bez ślubu? Urząd Skarbowy może się Tobą zainteresować

Wspólne mieszkanie z partnerem przed ślubem może nieść za sobą nieoczekiwane skutki podatkowe. Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego, taka sytuacja może być traktowana jako umowa użyczenia, która w określonych przypadkach prowadzi do powstania obowiązku podatkowego. Brzmi absurdalnie? Dla fiskusa to jednak poważna sprawa. Sprawdź, jak prawo interpretuje wspólne zamieszkanie w związku nieformalnym, kiedy może pojawić się podatek oraz jakie zmiany planuje rząd, by rozwiązać ten problem.
- Wspólne zamieszkanie przed ślubem uruchamia umowę użyczenia, która prowadzi do podatku
- Związki nieformalne mogą łatwo wpaść w pułapki podatkowe
- Czy da się ominąć podatek od darowizny i wspólnego zamieszkania w związku? Rząd przychodzi z lekarstwem
Wspólne zamieszkanie przed ślubem uruchamia umowę użyczenia, która prowadzi do podatku
Brzmi kuriozalnie? Przepisy mają swoje zdanie na ten temat. Musimy zaznaczyć, że nie chodzi tu o samą relację partnerów, jednak o wspólne mieszkanie dwóch osób (wyłączając rodzinę). Taka sytuacja spełnia znamiona użyczenia mieszkania, co wynika wprost z przepisów (art. 710 kodeksu cywilnego). Na czym to dokładnie polega? Według tego przepisu użyczający (właściciel) zobowiązuje się udostępnić swoje mieszkanie do swobodnego użytku na czas określony lub nieokreślony biorcy, czyli nowemu lokatorowi. Każdy właściciel ma swobodne prawo do rozporządzania swoją rzeczą, o czym mówi art. 140 k.c. Obopólny stosunek stosunek umowy (nie ma znaczenia forma) wynikającej z art. 710 k.c jest bezpłatny. Mówimy tu o użyczeniu, które z założenia prawa jest nieodpłatne. Musimy jednak pamiętać, że wprowadzający się lokator ma pewne obowiązki ponoszenia opłat, które wydają się być oczywiste. Otóż biorący (osoba wprowadzająca się) do używania ponosi zwykłe koszty utrzymania rzeczy użyczonej. Jeżeli poczynił inne wydatki lub nakłady na rzecz, stosuje się odpowiednio przepisy o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia (art. 713 k.c). Są to zwykłe opłaty, które wynikają z samego użytkowania, korzystania z rzeczy, czyli mieszkania.
Zupełnie inaczej sprawa ma się w przypadku użyczającego (właściciela rzeczy). Mimo nieodpłatnej umowy podatek dochodowy może pojawić się w przypadku dzielenia się kosztami z tytułu poniższych opłat: czynszu do administracji lub spółdzielni, podatku od nieruchomości, składki z tytułu ubezpieczenia nieruchomości. Według interpretacji Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej nr 0113-KDIPT2-2.4011.1201.2021,2. ACZ z dnia 21.03.2022 roku powyższe koszty nie stanowią zwykłego utrzymania rzeczy (w myśl art. 713 k.c np. drobnych bieżących napraw, opłat za media z wyłączeniem tych wliczających się w czynsz). Trudno polemizować z taką interpretacją, skoro nawet opłaty za media przy wynajmie odpłatnym mogą być przychodem.
Co ciekawe, Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji 0113-KDIPT2-3.4011.623.2024,2. KKA z dnia 18 grudnia 2024 roku wyraźnie podkreślił, że obowiązek (w przypadku powyższych opłat) podatkowy powstanie po stronie właściciela. Oprócz tego musimy pamiętać, że w przypadku mieszkania pary bez ślubu powstaje także inny obowiązek podatkowy, najpewniej często niezauważany przez oboje partnerów. Szerzej o tej kwestii pisała Katarzyna w tekście o spadkach i darowiznach. W przypadku takich związków, które utrzymują wspólne gospodarstwo, bardzo łatwo może dojść do obowiązku podatkowego. Warto pilnować się w tym obszarze, bo jak widzimy, granica jest naprawdę cienka.

Związki nieformalne mogą łatwo wpaść w pułapki podatkowe
Oprócz tego musimy pamiętać, że w przypadku mieszkania pary bez ślubu powstaje także inny obowiązek podatkowy, najpewniej często niezauważany przez oboje partnerów. Szerzej o tej kwestii pisała Katarzyna w tekście o spadkach i darowiznach. Związki, które utrzymują wspólne gospodarstwo, bardzo łatwo mogą sami stworzyć obowiązek podatkowy. Wystarczą chociażby słynne bliki między partnerami. Warto pilnować się w tym obszarze, bo jak widzimy, granica jest naprawdę cienka.
Czy da się ominąć podatek od darowizny i wspólnego zamieszkania w związku? Rząd przychodzi z lekarstwem
Dość głośno mówiło się o projekcie ustawy o związkach partnerskich, który miał zostać przyjęty jeszcze w tym roku. To właśnie w nim miało pojawić się pojęcie wspólnoty majątkowej. Byłoby to idealne rozwiązanie powyższych problemów, jednak rząd ostatecznie wycofał się z tego pomysłu. Wraz z tym upadły różne koncepcje i propozycje zmian. Lewica zapowiedziała jednak, że nie zrezygnuje z działań w tym obszarze i dowiedzieliśmy się, że ustawę o związkach partnerskich ma zastąpić ustawa o związkach nieformalnych. Założenia obu projektów mają być zbliżone, dlatego można oczekiwać, że darowizny w ramach wspólnoty majątkowej takich związków oraz wspólne zamieszkanie nie będą już powodować powstania obowiązku podatkowego. Nie da się ukryć, że takie rozwiązanie było potrzebne od lat.
Czy dotychczasowy obowiązek podatkowy w związkach może chronić jakieś inne prawo? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony, konstytucja gwarantuje ochronę instytucji rodziny, ale z drugiej - zapewnia każdemu prawo do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym (art. 47 Konstytucji RP). Tym samym obejmuje ochroną również swobodę wyboru formy życia prywatnego, w tym decyzję o wspólnym mieszkaniu bez zawierania małżeństwa. W tym kontekście obowiązek podatkowy wydaje się rozwiązaniem co najmniej kontrowersyjnym.