Kupiłeś mieszkanie, a metraż się nie zgadza? Możesz odzyskać pieniądze! Pierwszy wyrok sądu

Zamiast 55 m² – 52. Brzmi jak drobna różnica? Nie dla twojego portfela. Coraz więcej kupujących odkrywa, że powierzchnia użytkowa mieszkania podana w umowie nie pokrywa się z rzeczywistością. To nie przypadek – zawyżony metraż to jedna z najczęstszych nieprawidłowości podczas odbioru lokalu. Na szczęście nie musisz godzić się na stratę. Sprawdź, co możesz zrobić, gdy deweloper zawyżył powierzchnię i jak wygląda walka o swoje prawa w sądzie.
Z tego artykułu dowiesz się:
Metraż nie zgadza się z umową? Nie ignoruj różnicy
Niewielka rozbieżność między metrażem zapisanym w akcie notarialnym a faktyczną powierzchnią mieszkania to niestety problem znany wielu kupującym – zwłaszcza na rynku pierwotnym. Choć często chodzi o kilka centymetrów, zdarzają się przypadki, w których różnica wynosi nawet kilka metrów kwadratowych. A to już może oznaczać stratę rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych – za przestrzeń, której fizycznie po prostu nie ma.
Aby nie dać się zaskoczyć, powierzchnię użytkową mieszkania należy zweryfikować samodzielnie podczas odbioru lokalu. Najlepiej wykonać dokładne pomiary długości i szerokości każdego pomieszczenia. Trzeba jednak mieć świadomość, że nawet jeśli wykryjesz nieprawidłowości, nie oznacza to automatycznego przeliczenia ceny – deweloperzy często odrzucają pomiary wykonane przez nabywców.
Dlatego warto zlecić pomiar profesjonaliście, na przykład geodecie. Kluczowe znaczenie ma także lektura umowy zawartej z deweloperem – to właśnie w niej znajduje się informacja o sposobie obliczania metrażu. Jeżeli powierzchnia użytkowa liczona jest łącznie z przestrzenią pod ścianami działowymi, to twój własny pomiar niemal na pewno pokaże mniejszą wartość. Kupujący powinien być tego świadomy jeszcze przed podpisaniem dokumentów – tylko wtedy można uniknąć późniejszych nieporozumień.
Masz wątpliwości co do umowy z deweloperem? Masz prawo dochodzić sprawiedliwości
Deweloperzy często stosują w umowach zapisy, które mogą być niezrozumiałe lub dwuznaczne dla kupujących. Jeśli masz poczucie, że dokument został skonstruowany w sposób wprowadzający w błąd – na przykład celowo zawyżono metraż mieszkania – możesz dochodzić swoich praw w sądzie. W Polsce toczy się coraz więcej spraw, których celem jest sprawdzenie, czy deweloperzy nie stosują niedozwolonych klauzul lub nie naruszają interesów konsumentów.
Jak informuje Onet, wielu nabywców mieszkań z rynku pierwotnego czuje się oszukanych – ale to nie znaczy, że są bez szans. Dobrym krokiem jest skonsultowanie się z prawnikiem i zbadanie zapisów umowy. Czasem pomocna może być również interpretacja normy technicznej, o którą można wystąpić do Polskiego Komitetu Normalizacyjnego.
Jeśli masz dowody na to, że deweloper zawyżył metraż mieszkania w sposób niezgodny z umową, warto rozważyć pozew. Choć proces może być wymagający – bo firmy deweloperskie często są przygotowane na podobne sytuacje – sąd może przyznać ci rację i zasądzić rekompensatę finansową. W przypadku większych rozbieżności w metrażu gra może być warta świeczki.

>Wyrok korzystny dla kupujących – sąd po stronie konsumentów
Jeśli sąd przyzna rację kupującemu, deweloper będzie zobowiązany do zwrotu części pieniędzy – dokładnie tej, która odpowiada zawyżonej powierzchni mieszkania pomnożonej przez cenę za metr kwadratowy. Warto jednak przemyśleć, czy gra jest warta świeczki. Gdy różnica wynosi zaledwie kilka centymetrów, pozew może okazać się nieopłacalny. Ale jeśli chodzi o kilka metrów, to mówimy już o kwotach rzędu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych – i wtedy zdecydowanie warto walczyć.
Przełom nastąpił w 2024 roku, kiedy zapadł pierwszy prawomocny wyrok w Polsce uznający dewelopera winnym błędnego naliczenia powierzchni użytkowej. Sprawa toczyła się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Pragi i zakończyła się korzystnie dla konsumenta. To precedens, który daje nadzieję innym nabywcom znajdującym się w podobnej sytuacji. Podobne procesy toczą się m.in. w Katowicach.
Sąd orzekł, że deweloper nie ma prawa doliczać do powierzchni netto przestrzeni pod ściankami działowymi. Odrzucono argument, że są to elementy „ruchome”, które można przestawić – co deweloperzy często wykorzystywali. Taka praktyka prowadziła do zawyżania metrażu nawet o kilka metrów kwadratowych, co przekładało się na wyższą cenę mieszkania – nierzadko o kilkadziesiąt tysięcy złotych.