Twoje insta story wcale nie jest tak prywatne, jak myślisz – ZUS obserwuje każdego lajka

Myślisz, że L4 to czas tylko na łóżko i odpoczynek? Nic bardziej mylnego. ZUS może sprawdzić, co robisz w sieci – od insta stories po facebookowe posty – i wykorzystać każdą Twoją aktywność jako materiał dowodowy. Twój wakacyjny selfie albo lajki mogą kosztować Cię zasiłek, nawet jeśli wydaje Ci się, że Twoje konto jest prywatne.
- Cichy detektyw w mediach społecznościowych
- Legalne metody kontroli
- Co wolno robić na L4?
- ZUS patrzy wstecz – nawet do 5 lat!
- Jakie konsekwencje Ci grożą?
- Uwaga na prywatność online
Cichy detektyw w mediach społecznościowych
Zastanawiałeś się kiedyś, czy ZUS może sprawdzić, co robisz podczas L4? Okazuje się, że tak – i to bez Twojej wiedzy. Urzędnicy mogą analizować Twoje zdjęcia, posty i oznaczenia w mediach społecznościowych, a nawet to, kto Cię oznacza na zdjęciach. Wszystko, co w sieci dostępne publicznie, może być wykorzystane jako materiał dowodowy.
Zdjęcie z remontu, relacja z wakacji, a nawet post o spacerze – wszystko to może wzbudzić podejrzenia, że nie wykorzystujesz zwolnienia zgodnie z jego przeznaczeniem. Nawet jeśli Twoja aktywność jest pozornie niewinna, ZUS może ją poddać analizie w kontekście stanu zdrowia wskazanego na zwolnieniu. Dlatego warto rozważnie podchodzić do tego, co publikujesz.

Legalne metody kontroli
Od 2022 roku ZUS ma wyraźną podstawę prawną do żądania informacji od osób trzecich. Oznacza to, że urzędnicy mogą zwrócić się do sąsiada, znajomego, a nawet biura podróży, by dowiedzieć się, gdzie byłeś w trakcie zwolnienia. Mogą także sprawdzić Twoje bilingi telefoniczne lub informacje o lokalizacji.
Nie chodzi tu o rutynową kontrolę, a o sytuacje, w których pojawiają się podejrzenia niewłaściwego wykorzystania L4. Jeśli podczas zwolnienia dorabiałeś, wyjechałeś na wakacje lub zajmowałeś się aktywnościami sprzecznymi z celem zwolnienia, ZUS może uznać zasiłek za nienależny i żądać jego zwrotu wraz z odsetkami. Co więcej, takie postępowanie może być wstępem do dłuższego postępowania administracyjnego lub sądowego.
Co wolno robić na L4?
Nie każde zwolnienie wygląda tak samo – są dwa kody L4. Kod 1 oznacza, że „chory musi leżeć w łóżku”, natomiast kod 2 daje pewną swobodę, ale wciąż nie pozwala na czynności, które mogą pogorszyć Twój stan zdrowia.
Nie wolno w tym czasie pracować, podejmować zarobkowej działalności ani angażować się w aktywności mogące zaszkodzić regeneracji organizmu. Nawet drobne remonty czy wyjazdy na urlop mogą zostać uznane za naruszenie zasad zwolnienia. W praktyce oznacza to, że każda aktywność, która nie jest związana z leczeniem lub odpoczynkiem, może skutkować konsekwencjami finansowymi i administracyjnymi.
ZUS patrzy wstecz – nawet do 5 lat!
Zakład Ubezpieczeń Społecznych może przeprowadzać kontrole zwolnień lekarskich do pięciu lat wstecz. Co ciekawe, w przypadku mediów społecznościowych nie ma formalnych ograniczeń czasowych – starsze posty mogą stać się dowodem w kontroli.
W praktyce oznacza to, że Twoja aktywność online sprzed kilku lat może zostać przeanalizowana pod kątem zgodności z L4. Jeżeli ZUS zauważy nieprawidłowości, może wszcząć postępowanie administracyjne i żądać zwrotu zasiłku za cały okres zwolnienia. Dlatego każda publikacja w sieci, nawet ta sprzed lat, może mieć znaczenie.
Jakie konsekwencje Ci grożą?
Jeśli ZUS stwierdzi, że nie wykorzystałeś L4 zgodnie z jego celem, może odebrać zasiłek za cały okres niezdolności do pracy. Dodatkowo pracodawca może nałożyć karę, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do zwolnienia dyscyplinarnego.
Nieprzestrzeganie zasad zwolnienia może też wpłynąć na Twoją reputację w pracy i relacje z przełożonymi. Warto pamiętać, że uczciwi obywatele, którzy rzeczywiście potrzebują zwolnienia, nie mają powodów do obaw – kontrole są kierowane przede wszystkim tam, gdzie istnieją poważne przesłanki do weryfikacji.
Uwaga na prywatność online
Twoje posty, zdjęcia i komentarze w sieci mogą zostać wykorzystane przeciwko Tobie. Nawet publikacje znajomych mogą stać się dowodem w oczach ZUS. Dlatego rozsądne korzystanie z mediów społecznościowych to nie tylko kwestia dobrego smaku – to także element ochrony Twojego zasiłku.
Dobrą praktyką jest ograniczanie publiczności postów, zachowanie ostrożności przy oznaczaniu lokalizacji i przemyślane publikowanie treści pokazujących aktywności niezgodne z L4. W ten sposób minimalizujesz ryzyko, że Twoja aktywność w sieci zostanie wykorzystana przeciwko Tobie.