Jazda samochodem za darmo? Jeździ codziennie, nie wydaje nawet złotówki.

Codziennie pokonuje kilkanaście kilometrów, jeżdżąc swoim samochodem do pracy i wracając do domu. Mimo tego nie wydaje na przejazdy ani złotówki. Jak tego dokonał? Odpowiedź jest prostsza, niż Ci się wydaje! Zobacz, w jaki sposób dynamiczny rozwój branży energetycznej może przyczynić się do wyraźnych spadków kosztów transportu.
Z tego artykułu dowiesz się:
Fotowoltaika i magazyny energii – czy to przyszłość e-mobilności?
Pan Jan jest osobą przedsiębiorczą i z uwagą śledzi wszelkie nowinki ze świata energetyki oraz motoryzacji. Jego otwartość na nowe technologie sprawiła, że od kilku miesięcy pokonuje drogę z domu do pracy za darmo! Mężczyzna nie płaci ani złotówki za tankowanie samochodu, ponieważ zdecydował się na wykorzystanie kompleksowej koncepcji łączącej pracę paneli fotowoltaicznych, przydomowego magazynu energii oraz samochodu elektrycznego.
O co chodzi? Pan Jan wpadł na bardzo ciekawy pomysł – doszedł do wniosku, że będzie ładował swój samochód przy pomocy nadwyżek energii wyprodukowanej przez instalację fotowoltaiczną. Zużycie prądu w jego domu jest niewielkie, dzięki czemu w słoneczne dni nadwyżki są całkiem spore – część jest przechowywana w magazynie energii, jednak takie urządzenie ma ograniczoną pojemność. Okazuje się, że dzięki ładowaniu samochodu elektrycznego przy pomocy samodzielnie wyprodukowanej energii, za jazdę autem nie trzeba płacić praktycznie nic!
Specjaliści z dziedziny OZE popierają taką praktykę, ponieważ jest ona zgodna z zasadami zrównoważonego rozwoju. Osoby, które są już w posiadaniu instalacji fotowoltaicznej, własnego magazynu energii oraz samochodu elektrycznego, nie będą musiały wydawać pokaźnych kwot na stworzenie podobnego systemu. Wystarczy zainwestować we własną stację ładowania – koszt takiego urządzenia oscyluje w okolicach trzech tysięcy złotych.
Prywatny system ładowania samochodów elektrycznych – jak to działa?
Na ten moment koncepcja darmowej jazdy samochodem dla wielu Polaków jest nieosiągalna. O ile część mieszkańców kraju nad Wisłą ma już instalację fotowoltaiczną, o tyle znikomy odsetek zainwestował w przydomowy magazyn energii. Samochody elektryczne wciąż okazują się zbyt drogie na kieszeń przeciętnego Polaka.
Jesteś właścicielem pojazdu elektrycznego i zależy Ci na obniżeniu kosztów ładowania auta? Jedną z ciekawszych koncepcji, która całkiem niedawno weszła na rynek, jest prywatny system ładowania samochodu. Składa się on z kilkunastu paneli fotowoltaicznych, regulatora MPPT, niewielkiego magazynu energii, inwertera wraz ze sterownikiem oraz stacji ładującej. Posiadacze instalacji fotowoltaicznej mogą zdecydować się na dokupienie wybranych, brakujących komponentów.
Taki zestaw pozwoli na naładowanie samochodu przy pomocy nadwyżek z fotowoltaiki, a przy okazji może służyć do magazynowania energii, którą wykorzystuje się także do zasilania sprzętów domowych. Dzięki podobnemu systemowi można naładować samochód do pełna bez żadnych opłat – warunkiem koniecznym jest silne nasłonecznienie i dużo wolnego czasu, ponieważ takie urządzenie musi być podłączone do stacji przez około 8 godzin. Osoby, które chciałyby zainwestować we własny system ładowania samochodu czerpiący energię ze słońca, muszą zdawać sobie sprawę, że „darmowe ładowanie” to jedynie chwytliwy tekst wykorzystywany przez sprzedawców. Koszt takiego zestawu jest bowiem bardzo wysoki – wraz z panelami i niewielkim magazynem energii zapłacimy za niego około 45 tysięcy złotych.

Czy wiesz, że Twój samochód może stać się mobilnym magazynem energii?
Przydomowe magazyny energii to bardzo poważna inwestycja. Chociaż popularność takiego rozwiązania w ostatnich miesiącach wyraźnie wzrosła, to wciąż stosunkowo niewielu Polaków może sobie pozwolić na zakup baterii. Ciekawą alternatywą okazuje się magazynowanie energii w samochodzie elektrycznym. Ten pomysł coraz częściej przewija się w dyskusjach na temat transformacji energetycznej oraz rozwoju elektromobilności. Dzisiaj odważnie mówi się o wykorzystywaniu samochodowych baterii do różnych celów. Zgromadzona w nich energia mogłaby posłużyć do zasilania domu lub zostać odsprzedana do sieci.
W USA uruchomiono pilotażowy program, w ramach którego szkolne autobusy poza godzinami przewozu dzieci są wykorzystywane jako magazyny energii stabilizujące sieć. Technologię Vehicle-to-Grid testuje się także w Japonii, Wielkiej Brytanii, Australii, Danii i Niemczech. Koncepcja wykorzystywania samochodów elektrycznych jako mobilnych magazynów energii ma ogromny potencjał, jednak wymaga dalszych badań. Podobne rozwiązanie raczej nie zostanie spopularyzowane w ciągu najbliższych kilku lat.