Czy za 10 lat polecimy elektrycznym samolotem? Powstał pierwszy projekt
Elysian Aircraft ujawnił badania, dzięki którym podejście do samolotów elektrycznych ma się całkiem zmienić. Holenderski startup przedstawił projekt koncepcyjny. Zupełnie zaprzecza on wiedzy, jaką mieliśmy do tej pory. Okazuje się, że elektryczne maszyny powietrzne mogą być naprawdę duże – większe niż do niedawna zakładano. Firma szacuje, że za 10 lat wypuści pierwszy elektryczny samolot transportowy na rynek.
Z tego artykułu dowiesz się:
Elektryczny samolot może stać się rzeczywistością
Holenderski startup powstały w zeszłym roku, Elysian Aircraft, potwierdził plany co do stworzenia samolotu elektrycznego. Elysian chce do 2033 roku stworzyć 90-osobową maszynę powietrzną, która będzie w pełni elektryczna. Firma przeprowadziła badania we współpracy z Politechniką w Delft (Holandia). Udowodniła w nich, że lotnictwo elektryczne jest możliwe – podobnie jak zbudowanie dużej elektrycznej maszyny lotniczej. Nad badaniami czuwali dyrektorzy Elysian Aircraft – Rob Wolleswinkel i Reynard de Vries.
W badaniach „A New Perspective on Battery-Electric Aviation”, które podzielone zostały na dwie części, wykazano m.in. że:
- Duże baterie elektryczne służące do lotnictwa przechowywać mogą więcej energii.
- Baterie te są wydajniejsze, niż zakładano, jeśli chodzi o aerodynamikę.
- Elektryczny samolot umożliwi przewieźć do 90 podróżnych na dystans 800 km.
- Samoloty elektryczne powinny być projektowane jako transportowe, a nie produkt niszowy.
- Produkcja samolotów elektrycznych ma efektywnie zmniejszyć wpływ lotnictwa na klimat.
- Elektryczne maszyny konkurować mają z regionalnymi samolotami na paliwo.
Projekt już istnieje – robi wrażenie!
Elysian Aircraft na bazie powyższych wniosków stworzył projekt koncepcyjny samolotu elektrycznego, E9X. Maszyna wyposażona miałaby zostać w ustawione w czterech rzędach miejsca siedzące. Skrzydła samolotu sięgałyby do 42 m, a jego końce automatycznie miałyby się składać. To celowy zabieg, aby pojazd lotniczy mógł zmieścić się na lotniskach kategorii C, gdzie samoloty mogą mieć maksymalną rozpiętość skrzydeł do 36 m. W skrzydłach znalazłyby się również akumulatory.
Samolot napędzany miałby być ośmioma śmigłami z silnikami elektrycznymi. Każde śmigło mierzyłoby 3,7 m średnicy. Maszyna wyposażona miałaby zostać również w turbogenerator, co według niektórych przekreśla samolot jako w pełni elektryczny i czyni go hybrydowo-elektrycznym. Holenderski startup twierdzi jednak, że turbina byłaby wyłącznie opcją rezerwową – pozwalająca na awaryjny 45-minutowy lot. Nie stanowiłaby części wydłużającej zasięg lotu maszyny.
To nie będzie takie proste…
Należy podkreślić, że projekt Elysian Aircraft wciąż jest jedynie projektem. Zespół zdołał wyszczególnić już kilka problemów, które musi rozwiązać, jeśli maszyna E9X rzeczywiście ma powstać. Elysian dąży do tego, aby baterię można było naładować w 30-45 minut. Zespół nie wie też jeszcze, w jaki sposób rozwiąże problem integracji baterii ze skrzydłem, aby podczas 12-godzinnej konserwacji możliwa była ich wymiana. Pojawia się też wiele innych delikatnych kwestii, takich jak architektura wysokiego napięcia czy zarządzanie ciepłem.
Prace nad wszystkimi problemami technicznymi prowadzone są w Delft i Twente. Zajmują się nimi również holenderskie i niemieckie krajowe instytuty badawcze związane z lotnictwem. Szacowany koszt wprowadzenia elektrycznego samolotu do produkcji to 5-8 mld dolarów.
Źródła:
- https://www.flightglobal.com/air-transport/dutch-start-up-elysian-breaks-cover-and-pushes-potential-of-all-electric-90-seater/156431.article
- Badanie „A New Perspective on Battery-Electric Aviation” (dwie części): https://arc.aiaa.org/doi/epdf/10.2514/6.2024-1489 oraz https://arc.aiaa.org/doi/10.2514/6.2024-1490