Koniec z bielą i szarością – ten styl podbija salony w 2025 roku

Przez lata minimalizm dominował w trendach wnętrzarskich. Kto nie słyszał mantr takich jak „mniej znaczy więcej”. Jasne ściany, funkcjonalność na pierwszym miejscu, umiłowanie prostoty – to istota minimalizmu. Dla tych, którzy uważają ten styl za monotonny i bez wyrazu, jest dobra wiadomość: nadchodzi era maksymalizmu – stylu śmiałego, kolorowego i pełnego charakteru. Czy przekonamy się, że to nie „mniej”, ale „więcej znaczy lepiej”?
- Minimalizm: styl życia czy chwilowa moda?
- Maksymalizm: Kolorowa rewolucja w designie
- Zasady harmonijnego maksymalizmu w domu
Minimalizm: styl życia czy chwilowa moda?
Początki minimalizmu sięgają lat 60. XX wieku oraz japońskiej filozofii zen. Marie Kondo ze swoją metodologią KonMari oraz nordyckie hygge sprawiły, że wielu projektantów wnętrz czy właścicieli domów zaczęło wierzyć w urok pustej przestrzeni.
Główne cechy minimalizmu to przede wszystkim zredukowana paleta kolorystyczna (najczęściej wybierane są biel, beż, szarość), funkcjonalne meble bez ozdób, brak ozdób oraz zasada „każdy przedmiot ma swoje miejsce”. To styl, który wybrali głównie ludzie, którzy cenią sobie porządek, ciszę i praktyczność. Milenialsi szczególnie pokochali minimalizm za jego atrakcyjność na Instagramie i obietnicę życia bez napięć.
Minimalizm przyciągał osoby przemęczone, pragnące odpoczynku w uporządkowanym otoczeniu. Jasne, niemalże sterylne przestrzenie miały dawać poczucie kontroli i spokoju w nieuporządkowanym świecie. Niektórzy jednak zaczęli postrzegać minimalistyczne przestrzenie jako zimne, pozbawione osobowości. Owszem, są atrakcyjne wizualnie, ale czy to wystarczy do pełnej satysfakcji?
Dowiedz się więcej o „less is more”.

Maksymalizm: Kolorowa rewolucja w designie
Maksymalizm to nie jest chwilowy trend, ale świadome przeciwstawienie się nudzie i bezosobowej estetyce minimalizmu. Ten styl zdobywa popularność od około 2018 roku. Ludzie zaczęli pragnąć koloru, faktur i... indywidualności w swoich domach. Pandemia jedynie przyspieszyła ten kierunek – zamknięci w swoich czterech ścianach, chcieliśmy, aby były one bardziej inspirujące.
Maksymalizm wyróżnia się przede wszystkim bogactwem barw, wzorów i faktur. To styl, który nie boi się kontrastów. Różowe kanapy ustawione są na tle tapet z zielonymi, tropikalnymi motywami. Plakaty retro wiszą obok współczesnych dzieł sztuki. Na orientalnych dywanach stoją nowoczesne stoliki kawowe – wykonane ze szkła lub metalu.
Główne cechy maksymalizmu to: intensywne, odważne kolory (szmaragdowa zieleń, kobaltowy, fuksja), łączenie wzorów i faktur, warstwowanie (czyli nakładanie różnych elementów, warstw), eklektyzm (łączenie różnych stylów i epok), mnogość dekoracji, dodatków i bibelotów, tapety z wyrazistymi motywami częściej wybierane niż gładkie ściany, duża ilość roślin i książek. Niektórym – zwłaszcza zwolennikom minimalizmu – może się teraz jawić chaotyczne wnętrze, totalny misz-masz i po prostu zbiór przypadkowych elementów. Jednak w maksymalistycznym szaleństwie jest metoda!
Maksymalizm tworzy atmosferę ciepłą, przytulną i pełną energii. To wnętrza, które opowiadają historie. Każdy przedmiot ma tu swoją przeszłość i znaczenie. Są pamiątki rodzinne, przedmioty zdobyte w podróży, mające wartość nie tylko estetyczną, ale i emocjonalną. Maksymalizm wybierają osoby kreatywne, otwarte na eksperymenty, które nie boją się wyrażać siebie. To doskonałe rozwiązanie dla kolekcjonerów, podróżników i wszystkich, którzy uważają, że dom powinien odzwierciedlać naszą osobowość, a nie być showroomem.
Zasady harmonijnego maksymalizmu w domu
Nie każdy odnajdzie się w maksymalizmie. Pomijając osobiste upodobania, warto uwzględnić potencjał naszej przestrzeni. Maksymalizm lepiej sprawdzi się w przestronnym mieszkaniu lub domu. To nie jest opcja dla tych, którzy nie przepadają za sprzątaniem lub brakuje im na to czasu. Z maksymalizmu będą zadowoleni ci, którzy widzą dom jako miejsce wyrażania siebie, a nie tylko praktyczne schronienie, wyglądające jak gotowe do sprzedaży.
Największym wyzwaniem w maksymalizmie jest uchwycenie równowagi między „więcej” a „za dużo”. Jak sprawić, by przestrzeń była pełna, ale nie chaotyczna?
Kluczem jest spójność i harmonia. Nawet najbardziej zróżnicowane wnętrze powinno mieć jakiś „główny motyw”. Może to być powtarzający się kolor, materiał czy element dekoracji. Niektórzy projektanci stosują zasadę 60-30-10: 60% dominującej barwy, 30% koloru towarzyszącego i 10% akcentów.
Drugą zasadą jest „jakość ponad ilość”. Lepiej mieć mniej rzeczy, ale o wysokiej jakości i znaczeniu, niż zapełniać przestrzeń przypadkowymi przedmiotami. W maksymalizmie każdy element powinien być starannie przemyślany i mieć swoje uzasadnienie.
Po trzecie, nawet w najbogatszym wnętrzu powinny istnieć miejsca, gdzie wzrok może odpocząć bez nadmiaru bodźców. Gładka ściana, obraz w stonowanej kolorystyce czy minimalistyczny mebel sprawdzą się doskonale.
Maksymalizm to nie tylko styl. To sposób życia, który mówi, że piękno tkwi w różnorodności i odwadze do bycia sobą.
Czy wiesz, jak umiejętnie łączyć style we wnętrzu?