Kolorowy maksymalizm: Odkryj nowy styl, który odmieni twoje wnętrza!

Od lat minimalizm królował w modzie wnętrzarskiej. Kto nie znał haseł takich jak „mniej znaczy więcej”. Jasne kolory ścian, priorytet funkcjonalności, zamiłowanie do prostoty – to esencja minimalizmu. Dla tych, którzy postrzegają ten styl jako jednostajny i pozbawiony wyrazu, jest dobra wiadomość: nadchodzi era maksymalizmu – stylu odważnego, barwnego i pełnego osobowości. Czy odkryjemy, że to nie „mniej”, lecz „więcej oznacza lepiej”?
- Minimalizm: harmonia w prostocie wnętrz
- Maksymalizm: Wyrazisty styl pełen kontrastów
- Sztuka maksymalizmu: styl pełen osobowości
Minimalizm: harmonia w prostocie wnętrz
Geneza minimalizmu sięga lat 60. XX wieku oraz japońskiej filozofii zen. Marie Kondo ze swoim podejściem KonMari oraz nordyckie hygge sprawili, że liczni projektanci wnętrz czy właściciele domów zaczęli wierzyć w urok pustych przestrzeni.
Kluczowe cechy minimalizmu to przede wszystkim ograniczona paleta barw (najczęściej wybierane są biel, beż, szarość), funkcjonalne meble pozbawione ozdób, brak dekoracji oraz zasada „każdy przedmiot ma swoje miejsce”. To styl, który wybrali głównie ludzie, którzy cenią sobie porządek, spokój i praktyczność. Milenialsi szczególnie pokochali minimalizm za jego atrakcyjność na Instagramie i obietnicę życia bez stresu.
Minimalizm przyciągał osoby przemęczone, pragnące odpoczynku w zorganizowanym środowisku. Jasne, niemalże sterylne przestrzenie miały dawać poczucie kontroli i spokoju w chaotycznym świecie. Niektórzy jednak zaczęli postrzegać minimalistyczne przestrzenie jako chłodne, pozbawione indywidualności. Owszem, są atrakcyjne wizualnie, ale czy to wystarcza do pełnego zadowolenia?
Przeczytaj więcej o „less is more”.

Maksymalizm: Wyrazisty styl pełen kontrastów
Maksymalizm nie jest chwilową modą, lecz świadomym sprzeciwem wobec monotonii i jednolitej estetyki minimalizmu. Ten nurt zyskuje na popularności od około 2018 roku. Ludzie zaczęli tęsknić za barwami, fakturami i... unikalnością w swoich przestrzeniach życiowych. Pandemia jedynie przyspieszyła ten proces – odizolowani w swoich domach, chcieliśmy, aby były bardziej inspirujące.
Maksymalizm charakteryzuje się przede wszystkim bogactwem kolorów, wzorów i faktur. To styl, który nie unika kontrastów. Różowe sofy znajdują się na tle tapet z zielonymi, tropikalnymi wzorami. Plakaty retro wiszą obok nowoczesnych dzieł sztuki. Na orientalnych dywanach widnieją współczesne stoliki kawowe – wykonane ze szkła lub metalu.
Kluczowe cechy maksymalizmu to: żywe, odważne kolory (szmaragdowy, kobaltowy, fuksja), mieszanie wzorów i faktur, warstwowanie (czyli nakładanie różnych warstw elementów), eklektyzm (łączenie różnych stylów i epok), mnogość dekoracji, dodatków i bibelotów, tapety z wyrazistymi wzorami częściej wybierane niż jednolite ściany, duża ilość roślin i książek. Niektórym – zwłaszcza zwolennikom minimalizmu – może się teraz wydawać, że to chaotyczne wnętrze, kompletny misz-masz i po prostu zbiór przypadkowych elementów. Jednak w maksymalistycznym szaleństwie jest zamysł!
Maksymalizm kreuje atmosferę ciepłą, przytulną i pełną energii. To wnętrza, które opowiadają historie. Każdy przedmiot ma tu swoją historię i znaczenie. Są pamiątki rodzinne, przedmioty przywiezione z podróży, mające wartość nie tylko wizualną, ale i emocjonalną. Maksymalizm wybierają osoby twórcze, otwarte na eksperymenty, które nie boją się wyrażać siebie. To idealne rozwiązanie dla kolekcjonerów, podróżników i wszystkich, którzy uważają, że dom powinien odzwierciedlać naszą osobowość, a nie być showroomem.
Sztuka maksymalizmu: styl pełen osobowości
Nie wszyscy odnajdą się w maksymalizmie. Pomijając osobiste preferencje, warto rozważyć możliwości naszej przestrzeni. Maksymalizm lepiej pasuje do dużych mieszkań lub domów. To nie jest wybór dla tych, którzy nie lubią sprzątać lub nie mają na to czasu. Z maksymalizmu będą zadowoleni ci, którzy postrzegają dom jako miejsce do wyrażania siebie, a nie tylko praktyczne schronienie, które wygląda jak do sprzedaży.
Największym wyzwaniem w maksymalizmie jest znalezienie równowagi między „więcej” a „za dużo”. Jak sprawić, by przestrzeń była pełna, ale nie chaotyczna?
Kluczowe są spójność i harmonia. Nawet najbardziej zróżnicowane wnętrze powinno mieć jakiś „przewodni motyw”. Może to być powtarzający się kolor, materiał czy element dekoracyjny. Niektórzy projektanci stosują zasadę 60-30-10: 60% dominującej barwy, 30% koloru towarzyszącego i 10% akcentów.
Drugą zasadą jest „jakość ponad ilość”. Lepiej mieć mniej rzeczy, ale o wysokiej jakości i znaczeniu, niż zapełniać przestrzeń przypadkowymi rzeczami. W maksymalizmie każdy element powinien być starannie przemyślany i mieć swoje uzasadnienie.
Po trzecie, nawet w najbardziej ozdobnym wnętrzu powinny być miejsca, gdzie wzrok może odpocząć bez nadmiaru bodźców. Gładka ściana, obraz w stonowanej kolorystyce czy minimalistyczny mebel sprawdzą się idealnie.
Maksymalizm to nie tylko styl. To sposób życia, który mówi, że piękno tkwi w różnorodności i odwadze do bycia sobą.
Czy wiesz, jak umiejętnie łączyć style we wnętrzu?