To miasto straciło w ciągu pół wieku ponad 65% populacji. Ta historia może być przestrogą

Detroit było bijącym sercem amerykańskiego przemysłu samochodowego, przyciągającym tysiące pracowników z całego kraju. Ok. 1950 roku populacja osiągnęła 1.85 mln. Kolejne lata przyniosły jednak zmiany, które w końcu doprowadziły do upadku i wyludnienia dawnego „Motor City”. Jak rozwijało się, upadało i jak dziś wygląda Detroit?
- Wzór przemysłowego sukcesu
- Miasta dla samochodów, przedmieścia dla ludzi
- Bezrobocie i konflikty głównym powodem wyludnienia
- Miasto ogłasza upadłość
- Szansa na przyszłość?
Wzór przemysłowego sukcesu
Już w XIX wieku Detroit rozwijało się jako miasto przemysłowe. Jednak swój wyjątkowy sukces zawdzięczało pojawieniu się przemysłu samochodowego na początku XX wieku. Położone w doskonałym miejscu – pośrodku trasy między wschodnim i zachodnim wybrzeżem – miasto zapewniało dostęp do wody i surowców niezbędnych do produkcji samochodów. To tutaj, w Highland Park w granicach aglomeracji Detroit, Henry Ford wprowadził pierwszą produkcję taśmową słynnego modelu T.
Ośrodek utrzymał się w czasie Wielkiego Kryzysu i przyciągał pracowników z innych części kraju. W czasie II wojny światowej produkowano tu również czołgi i niszczyciele czołgów dla amerykańskiej Armii. Po wojnie zatrudnienie nieznacznie spadło, ale populacja nadal rosła. Dobra passa trwała jeszcze do roku 1950, kiedy ilość mieszkańców miasta osiągnęła 1,85 mln. Detroit było wówczas czwartym co do liczebności miastem USA.
Niesamowity sukces „Motor City” sprawił, że Detroit uważano za miasto modelowe dla rozwoju przemysłu w USA i na świecie.
Miasta dla samochodów, przedmieścia dla ludzi
Masowa produkcja, zainicjowana przez Forda i wprowadzona przez niego taśmę montażową, sprawiła, że samochody były coraz tańsze. To miało jednak również swoje negatywne konsekwencje. Dostęp coraz większej ilości obywateli do samochodów zaczął zwiększać tłok i zanieczyszczenie powietrza w miastach. Wzrosło też zagrożenie wypadkami w nieprzystosowanej przestrzeni miejskiej. W odpowiedzi główny rywal Forda – General Motors – zaproponował rozbudowę autostrad i tras ekspresowych przecinających miasta w całych Stanach Zjednoczonych. Projekt pojawił się już w latach 20-tych XX wieku, ale zaczął być rozwijany na większą skalę po wojnie. Rozbudowa dróg i faworyzowanie samochodów w ruchu ulicznym miały umożliwić wygodniejsze i łatwiejsze przemieszczanie się. Dla pieszych przeznaczono przedmieścia, gdzie każdy mógł mieć własny domek z ogrodem.
Detroit jako ważny ośrodek przemysłowy było jednym z głównych miast, które przeszły taką przemianę. Budowa dróg ekspresowych i przedmieść przyczyniła się jednak do naruszenia tkanki miasta. Doprowadziło to do coraz większych różnic społecznych i napięć na tle rasowym. Próba integracji populacji na siłę prowadziła do emigracji białych na przedmieścia. Już między 1950 a 1960 rokiem miasto straciło 20% populacji. Dla czarnoskórych mieszkańców taka możliwość była jeszcze bardzo ograniczona.
Bezrobocie i konflikty głównym powodem wyludnienia
W 1967 atak policji na nielegalny bar w dzielnicy zamieszkanej przez Afroamerykanów ruszył pokłady resentymentów i agresji, które narastały przez lata. Doszło do walk ulicznych uważanych za największe tego typu zamieszki w Ameryce w XX wieku. Były setki rannych, tysiące aresztowano, 43 osoby straciły życie. Już wówczas duża część czarnoskórej populacji pozostawała bez pracy. Zamieszki spowodowały migrację kolejnych białych na przedmieścia i do innych ośrodków. Czarnoskórzy mieszkańcy byli zmuszeni zostać w gorszych dzielnicach. To jednak tymczasowo uspokoiło zamieszki, bo znikała przyczyna konfliktów. Rozwinął się nawet aktywizm i nadzieja na bardziej równościowe społeczeństwo.
Jednak głównym atutem Detroit był przemysł, a sukces przemysłowy sprzed kilkudziesięciu lat, był w nowej sytuacji nie do powtórzenia. Produkcja amerykańskich samochodów przenosiła się do tańszych ośrodków. Na rynek weszło też coraz więcej pojazdów japońskich, niemieckich i innych. W efekcie trzeba było szukać pracy gdzie indziej. W latach 1980-tych populacja niegdyś jednego z najludniejszych miast spadła już poniżej miliona.
Miasto ogłasza upadłość
W następnych dekadach zamykały się kolejne zakłady, wprowadzano redukcje i kolejni obywatele tracili pracę. W efekcie prowadziło to do wzrostu przestępczości. Dla miasta oznaczało też niedostateczne przychody z lokalnych podatków. Pustoszało i ubożało w pierwszej kolejności centrum Detroit, prowadząc do zapadki infrastruktury i kurczącego się budżetu władz miasta.
Od początku XXI wieku wyludniały się też przedmieścia Detroit. W sumie do 2013 roku w mieście 70 tys. budynków, 90 tys. działek i ponad 30 tys. domów jednorodzinnych nie było zamieszkanych. Całe dzielnice były przejmowane przez banki i stały puste, bo nikt nie chciał tu zostać.
Dzielnice widma, niczym z filmów o apokalipsie Zombie, stały się dla pokolenia millenialsów symbolem Detroit. Do kasy miejskiej nie wpływały podatki od ponad połowy właścicieli. W 2013 roku miasto zdecydowało się więc ogłosić upadłość, co powodowało dalsze wyludnianie.
Szansa na przyszłość?
Najgorsze lata miasto ma dziś prawdopodobnie za sobą. Spadek populacji Detroit zaczął zwalniać, a w 2024 zanotowano nawet 1% wzrostu. Po ogłoszeniu upadłości miastem zainteresowały się organizacje społeczne i prywatni inwestorzy. W 2023 roku media chwaliły udaną rewitalizację centrum dawnej metropolii. Stało się ono miejscem różnego rodzaju eksperymentów rewitalizacyjnych. Od przestrzeni zaadoptowanych pod parki i centra kultury, po dzielnice innowacji, nastawionych na rozwój nauki i technologii.
Inwestycje w centrum miasta pozwalają stworzyć nowe miejsca pracy, przy okazji zapewniając rozrywkę i podniesienie standardu życia mieszkańców. Więcej zieleni, wydarzeń kulturalnych i miejsc związanych z rozwojem technologii przyciąga nie tylko nowych mieszkańców, ale turystów.
Chociaż trudno powiedzieć jaki będzie skutek nowatorskich pomysłów realizowanych od kilku lat w mieście, to istnieje nadzieja na odrodzenie. Detroit jest już teraz prezentowane jako wzór dla innych ośrodków, które miały podobną trudną historię.
