Budowlana rewolucja coraz bliżej. Rząd planuje gruntowne zmiany w prawie

W ostatnim czasie deregulacja stała się modnym politycznie określeniem, można wręcz powiedzieć, że nawet sloganem. Niektóre ustawy opracowane pod hasłem deregulacji zostały już przyjęte i opublikowane. Od samego początku można było przypuszczać, że prawo budowlane też stanie się celem działań deregulacyjnych. Potwierdzenie stanowią proponowane zmiany, które wpłynęły do Sejmu w drugiej połowie czerwca bieżącego roku. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl przyglądają się planowanym rozwiązaniom, które niebawem mogą przejść przez kolejne etapy procesu legislacyjnego.
Prace nad budowlaną deregulacją zaczęły się zimą
Jeszcze przed opisaniem zmian, które ma wprowadzić deregulacyjny projekt nowelizacji prawa budowlanego, trzeba dokładnie wyjaśnić o jaki projekt chodzi. Mowa o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw, który w Sejmie został oznaczony jako druk nr 1379. Warto wiedzieć, że prace nad tym projektem rozpoczęły się jeszcze zimą. Ich wynikiem było skierowanie do Sejmu ostatecznego projektu w dniu 17 czerwca 2025 r. O pracach sejmowych eksperci portalu RynekPierwotny.pl będą jeszcze informować w tym artykule. Teraz warto wyjaśnić, co dokładnie zamierza zmienić rząd w zakresie budowlanych formalności oraz procedur.
Planowanych zmian jest wiele, kilka całkiem istotnych
Analizowany projekt nowelizacji prawa budowlanego liczy sobie 21 stron, co sygnalizuje całkiem sporą liczbę planowanych zmian. Faktycznie, rząd chce zmienić sporo. Nie sposób w krótkim artykule wyliczyć wszystkich planowanych korekt przepisów, więc skupimy się na tych najważniejszych. Chodzi o:
- zmiany definicyjne obiektów budowlanych (przykładowo: definicja budynku zamieszkania zbiorowego została uzupełniona o hotel apartamentowy, więc aparthotel nie będzie mógł być kwalifikowany jako budynek mieszkalny)
- ograniczenie konieczności przedstawiania rozwiązań zamiennych (w razie odstępstwa od przepisów) tylko do sytuacji, w której istnieją odpowiednie możliwości techniczne dla jakichkolwiek takich rozwiązań
- rozszerzenie listy inwestycji budowlanych niewymagających decyzji o pozwoleniu na budowę i wymagających jedynie dokonania zgłoszenia (zaproponowano dodanie do listy m.in. wolno stojących przydomowych budowli ochronnych o powierzchni użytkowej do 35 m kw. oraz bezodpływowych zbiorników na wody opadowe lub roztopowe o pojemności łącznej 5 m3 - 15 m3 - uwaga: budowa takich zbiorników o pojemności łącznej do 5 m3 nie będzie wymagała nawet zgłoszenia)
- doprecyzowanie kwestii budowy tarasów w uproszczonej procedurze (zgłoszenia oraz pozwolenia nie będzie wymagała budowa: niezadaszonych przydomowych tarasów naziemnych o powierzchni zabudowy nie większej niż 35 m kw. oraz zadaszonych przydomowych tarasów naziemnych o powierzchni zabudowy tarasu nie większej niż 35 m kw., a także o powierzchni dachu nie większej niż 35 m kw.)
- przesunięcie terminu, po którym nie będzie można wystąpić o wydanie dziennika budowy w postaci papierowej (zmiana z 31 grudnia 2029 r. na 31 grudnia 2034 r.)
- rozszerzenie zakresu zastosowania tzw. uproszczonego postępowania legalizacyjnego poprzez uwzględnienie istotnych odstępstw budowlanych (ze skróconym terminem zastosowania uproszczonego postępowania legalizacyjnego wynoszącym minimum 10 lat od zakończenia budowy)
- wprowadzenie tzw. mechanizmu żółtej kartki, czyli ostrzeżenia nadzoru budowlanego skierowanego do inwestora i jednocześnie wezwania do naprawienia nieprawidłowości w terminie wynoszącym 60 dni (bez wszczynania od razu skomplikowanego postępowania administracyjnego)
Powyższe propononowane zmiany wydają się najbardziej istotne z punktu widzenia szeroko pojętej opinii publicznej, a także osób budujących własne domy.
Na razie czekamy na wynik prac sejmowych komisji
Opisywane wyżej rozwiązania są bez wątpienia interesujące dla części inwestorów. Mogą być oni zatem ciekawi, czy prace legislacyjne posuwają się do przodu. Tutaj zainteresowanych może spotkać zawód, ponieważ od 23 czerwca br., czyli skierowania projektu do pierwszego czytania w komisjach sejmowych, niestety nie działo się nic więcej. Mówimy o stanie rzeczy z końca pierwszego tygodnia września. Na razie nie może być jeszcze mowy o skierowaniu projektu do „legislacyjnej zamrażarki”, więc warto śledzić sytuację.