Czy można odprowadzać wodę z rynien do rowu? Jakie kary za to grożą?
Spacerując w czasie deszczu po wielu polskich wsiach, a nawet miastach, można dostrzec, że do rowów wartko wpływa woda. Jest to między innymi efekt powszechnego odprowadzania wody opadowej do przydrożnych rowów. Niektórzy właściciele domów mogli już usłyszeć, że taka praktyka jest zabroniona. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili zatem sprawdzić, jak faktycznie wygląda sytuacja. Mówimy o kwestiach teoretycznych, bo w wymiarze praktycznym egzekwowanie przepisów bywa mocno problematyczne.
Z tego artykułu dowiesz się:
Warto zacząć od sprawdzenia, czym jest … rów
Obowiązujących przepisów prawa wodnego nie zrozumiemy bez wyjaśnienia kilku pojęć z nimi związanych. Zacznijmy więc od tego, czym jest rów. Ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. - Prawo wodne definiuje rowy jako „sztuczne koryta prowadzące wodę w sposób ciągły lub okresowy, o szerokości dna mniejszej niż 1,5 m przy ujściu”. Równie ważny jest fakt, że rowy w myśl obowiązujących przepisów są uznawane za urządzenia wodne.
Kolejna ważna definicja dotyczy tak zwanych usług wodnych. Jednym z przykładów usług wodnych jest odprowadzanie do wód oraz urządzeń wodnych (w tym m.in. rowów) wód opadowych albo roztopowych (tzn. wód będących skutkiem opadów atmosferycznych), które są ujęte w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej służące do odprowadzania opadów atmosferycznych albo w systemy kanalizacji zbiorczej na terenie miast.
Artykuł 389 prawa wodnego wskazuje, że na usługi wodne wymagane jest pozwolenie wodnoprawne. Wydaje się je na wniosek zainteresowanej strony. Do wniosku powinien zostać dołączony operat - przykładowo tak zwany: „operat, na podstawie którego wydaje się pozwolenie wodnoprawne na odprowadzanie do wód lub do urządzeń wodnych - wód opadowych lub roztopowych, ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej służące do odprowadzania opadów atmosferycznych albo w systemy kanalizacji zbiorczej w granicach administracyjnych miast”.
Przepisy niestety pozostawiają nieco do życzenia
Koszt operatu i opłata za pozwolenie wodnoprawne (286 zł) to nie muszą być jedyne wydatki związane z legalnym wprowadzaniem wód opadowych lub roztopowych do rowu. W tym względzie, przepisy nie są jednak do końca precyzyjne. Warto odnotować, że prawo wodne przewiduje pobieranie opłaty za odprowadzanie do wód powierzchniowych „wód opadowych lub roztopowych ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej służące do odprowadzania opadów atmosferycznych albo systemy kanalizacji zbiorczej w granicach administracyjnych miast”. Analogicznej opłacie nie podlega natomiast odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych do ziemi, co jest świadomym zamysłem ustawodawcy.
W praktyce konieczność wnoszenia opłat za spust wody do rowu wzbudza wątpliwości, co przyznają eksperci zajmujący się prawem wodnym. Można spotkać się z opinią, że decydujące znaczenie ma funkcja rowu, do którego odprowadzane są wody opadowe i roztopowe. Opłata za usługi wodne będzie uzasadniona jeśli rów jest elementem pośredniczącym w ostatecznym odprowadzaniu wód opadowych i roztopowych do wód powierzchniowych (zobacz: M. Sobota, Obowiązek opłaty za odprowadzanie do wód – wód opadowych lub roztopowych (kiedy zapłacimy za odprowadzenie deszczówki), RAiP 2021, nr 1, s. 15-30). Dodatkowy koszt natomiast nie pojawi się, gdy rów służy tylko do lokalnej regulacji stosunków wodnych.
Oprócz podstawowych stawek są również karne
Przepisy prawa wodnego przewidują sankcje za korzystanie z usług wodnych bez wymaganego pozwolenia. Administracyjna kara pieniężna za nielegalne odprowadzanie wód opadowych i roztopowych bezpośrednio do wód wynosi pięciokrotność opłaty zmiennej. Wspomniana opłata zmienna w granicach miast to z kolei od 0,075 zł do 0,75 zł za 1 metr sześcienny rocznie - w zależności od tego, czy istnieją urządzenia do retencjonowania wody z terenów uszczelnionych na działce. Oprócz opłaty zmiennej naliczana jest również opłata stała.
Natomiast w sytuacji, gdy wody opadowe lub roztopowe trafiają do kanalizacji deszczowej stanowiącej własność gminy, to lokalny samorząd będzie ponosił opłaty. W odpowiedzi niektóre samorządy próbują ustalać odrębne opłaty dla mieszkańców za wody opadowe i roztopowe odprowadzone do systemu kanalizacji deszczowej. Takie przenoszenie kosztów z kolei powoduje spory, w których sądy zajmują czasem różne stanowiska. Warto w tym kontekście przypomnieć, że od 2017 roku odprowadzanie wód opadowych i roztopowych przestało być elementem taryf wodociągowo-kanalizacyjnych na dotychczasowych zasadach, bo definicja ścieku nie obejmuje już wód opadowych ujętych w zamknięte lub otwarte systemy kanalizacji deszczowej.
Dość trudno jest wyegzekwować obecne prawo
Nie można ukryć, że dla bardzo wielu właścicieli domów jednorodzinnych, cała powyższa tematyka wydaje się dość abstrakcyjna. Wiele osób nawet nie wie o konieczności uzyskiwania pozwolenia wodnoprawnego i ewentualnego płacenia za odprowadzanie wody opadowej do rowu. Można przypuszczać, że w najbliższym czasie sytuacja nie ulegnie znaczącej zmianie. Zdecydowane egzekwowanie przepisów prawa wodnego byłoby bowiem niepopularne politycznie i jednocześnie mocno absorbujące dla administracji państwowej.