Hoover H-Free 500 Hydro Plus – recenzja
W wielu domach tradycyjne odkurzacze powoli odchodzą do lamusa na rzecz odkurzaczy automatycznych, które bez Twojego udziału sprzątają pomieszczenia lub odkurzaczy akumulatorowych, bezprzewodowych. Dzięki uprzejmości firmy Hoover jeden z takich odkurzaczy, a konkretnie model H-Free 500 Hydro Plus trafił do naszej redakcji na testy. Jak się sprawdził? Sprawdźcie sami!
Co zawiera pudełko?
Urządzenie trafiło do naszej redakcji w fabrycznie zapakowanym pudełku, mieliśmy więc okazję do weryfikacji każdego elementu zestawu, który otrzymuje każdy klient. Zwykle jest to mała pułapka dla klienta – brak akumulatora, czy tylko bardzo podstawowy zestaw końcówek do różnych urządzeń to klasyka trików, które stosują sprzedawcy, aby dosprzedać klientowi jeszcze kilka niezbędnych elementów za dodatkowe kilkaset złotych. W przypadku testowanego odkurzacza zawartość pudełka okazała się zaskakująco bogata. Znajdziemy w nim między innymi:
- Sam odkurzacz (jednostkę ssącą, do której podłączamy akcesoria)
- Wymienny akumulator
- Drążek (rura)
- Końcówka do odkurzania (i mycia!) podłóg z wałkiem deep care
- Ssawka 2w1 do ścierania kurzu i czyszczenia mebli
- Długa ssawka szczelinowa (podstawowa jest zintegrowana z samym odkurzaczem)
- Końcówka dedykowana do usuwania sierści zwierząt
- Ładowarka 230V
- Worek na dodatkowe akcesoria
- Dodatkowy filtr (jeden jest zamontowany w pojemniku, ale producent dostarcza zapasowy)
- Buteleczka detergentu do funkcji mycia podłóg
- Zaczep pozwalający na przechowywanie odkurzacza na ścianie
Szczerze mówiąc pudełko ma bogatszą zawartość, niż firma reklamuje na swojej stronie internetowej. W sumie nie brakuje żadnego podstawowego akcesorium. Może przydałaby się jeszcze wtyczka do zapalniczki samochodowej, ale w sumie czas pracy na baterii jest na tyle długi, że tak naprawdę nie jest to niezbędny element. Pierwszy duży plus dla tej konstrukcji.
Pierwsze wrażenia i składanie urządzenia
Po zapoznaniu się z zawartością pudełka przyszedł czas na złożenie całej konstrukcji. Już przy pierwszym dotyku czuć, że mamy do czynienia z bardzo solidnie wykonanym urządzeniem. Wszystkie części idealnie do siebie pasują, łączą się ze sobą na zatrzask, a ponownie możemy je rozłożyć wciskając odpowiednie przyciski na obudowie. Po prostu wszystko działa jak należy. Jest to miła odmiana w porównaniu do innych odkurzaczy, które po zdjęciu chociażby pojemnika na kurz ciężko ze sobą sparować. Tutaj wszystkie końcówki wchodzą i wychodzą ze swojego miejsca bez jakichkolwiek problemów.
Złożenie podstawowego odkurzacza zajmuje nie więcej niż minutę. Po prostu łączymy jednostkę ssącą z rurą i końcówką do odkurzania, dopinamy dwa zatrzaski i odkurzacz jest gotowy do pierwszego uruchomienia.
Przekształcanie odkurzacza w tryb ręczny, czy montaż różnych końcówek również są bardzo proste. Wszystkie elementy są ze sobą idealnie sparowane i przekształcanie odkurzacza nie wymaga używania jakiejkolwiek większej siły. Jedyną potencjalną niewygodę zaobserwowałem przy rozpoczynaniu pracy z urządzeniem. Gdy odkurzacz jest w trybie przechowywania, stoi na rurze przymocowanej do końcówki podłogowej pod kątem prostym. Aby zmienić ten kąt prosty (pomiędzy rurą a podłogą) trzeba dość mocno pociągnąć odkurzacz do tyłu przytrzymując jednocześnie końcówkę podłogową. Słychać też wtedy nieprzyjemne strzyknięcie. Być może element ten się z czasem delikatnie wyrobi (testowaliśmy fabrycznie nowy odkurzacz), ale przydałby się jakiś przycisk zwalniający ten zaczep możliwy do obsługi nogą bez konieczności schylania się. Aktualnie mamy bardzo nieprzyjemny dźwięk „łamania” urządzenia.
Na uznanie zasługuje tez wyjątkowo niska waga urządzenia. W trybie odkurzania podłogi waży mniej niż dwa kilogramy i obsługa jedną ręką nie stanowi żadnego problemu.
Co ciekawe, w trybie przechowywania część główną odkurzacza można powiesić na rurze stojącej na końcówce do odkurzania podłóg, dzięki czemu całe urządzenie ma zaledwie 69 cm wysokości. To szczególnie ważne, gdy miejsce do przechowywania masz bardzo ograniczone.
Praca z odkurzaczem Hoover H-Free 500 Hydro Plus
Po zapoznaniu się ze wszystkimi dostępnymi akcesoriami oraz złożeniem odkurzacza warto przetestować go przy sprzątaniu.
Sterowanie odkurzaczem odbywa się poprzez przyciski znajdujące się przy uchwycie – pod kciukiem użytkownika. Są tam trzy przyciski – ON/OFF oraz dwa tryby odkurzania – SILENT (cichy) oraz TURBO.
W trybie bez końcówki do odkurzania podłóg tryb SILENT jest tak naprawdę trybem automatycznym (przynajmniej ja nie czuję pomiędzy nimi różnicy). Tryb TURBO pozwala na wzmocnienie siły ssania. Najciekawszy jest moim zdaniem tryb super TURBO. Znów aby znaleźć informację o nim trzeba mocno zagłębić się w instrukcję bo producent nie bardzo się nim chwali. Natomiast po dwukrotnym wciśnięciu przycisku TURBO odkurzacz zaczyna ssać naprawdę niesamowicie mocno – porównywalnie do naprawdę mocnych odkurzaczy tradycyjnych.
Gdy podłączymy jednostkę ssącą do rury i końcówki przeznaczonej do czyszczenia podłóg, również mamy do dyspozycji 3 tryby. Tym razem widać różnicę pomiędzy trybem SILENT oraz domyślnym. Jest też tryb TURBO wzmacniający siłę ssania, ale nie mamy już do dyspozycji wspomnianego wcześniej trybu SUPER TURBO.
A jak odkurzacz radzi sobie ze zbieraniem zanieczyszczeń? Zacznijmy od trybu do odkurzania i mycia podłóg. Testowaliśmy go zarówno na powierzchniach twardych (płytki ceramiczne, parkiet drewniany), wykładzinach dywanowych jak i na twardych chodnikach/wycieraczkach, jakie często spotykamy w przedpokojach czy budynkach użyteczności publicznych.
W przypadku pierwszych dwóch powierzchni efekty czyszczenia były idealne – już po pierwszym przejechaniu odkurzaczem na powierzchni nie zostawały praktycznie żadne zabrudzenia. Na sztywnym chodniku szacuję, że po pierwszym przejechaniu usuniętych zostało ok. 80-90% zabrudzeń, co również jest rewelacyjnym wynikiem – lepszym niż w przypadku tradycyjnych odkurzaczy.
Nieco gorzej sprawdza się funkcja mycia. Wilgoć jest rozprowadzana w miarę równomiernie ale nie oszukujmy się – jest to przede wszystkim odkurzacz, a nie wysokiej jakości mop. Nie mniej odkurzając twarde powierzchnie wraz z funkcją mycia podłóg możemy w prosty sposób pozbyć się zdecydowanej większości zabrudzeń na podłodze. A dostarczony z odkurzaczem specjalny detergent na pewno w tym pomoże.
Funkcją zasługującą na wspomnienie jest oświetlenie czyszczonej powierzchni. Światło nie jest wprawdzie specjalnie mocne i oświetla tylko miejsce bezpośrednio przed odkurzaczem (przydałoby się również oświetlenie boczne) ale i tak jest to bardzo przydatna i wygodna funkcja pozwalająca na dokładniejsze odkurzanie.
Jeżeli w trakcie odkurzania potrzebujemy odkurzyć kanapę, albo dotrzeć do jakichś trudno dostępnych miejsc – nie prostszego. Jeden przycisk i odkurzacz podłogowy przekształca się w odkurzacz ręczny. Bardzo wygodna jest zintegrowana końcówka ssąca 2w1. Jest ona na stałe zamontowana na rurze głównej części odkurzacza. Po odłączeniu od rury podłogowej mamy więc do dyspozycji odkurzacz ręczny z końcówką ssącą, ale jeden ruch ściągający o kilka centymetrów końcówkę 2w1 i mamy odkurzacz do ścierania kurzu. Możemy też założyć końcówkę odwrotnie (znowu dwa szybkie ruchy jedną dłonią) i mamy narzędzie do delikatnego czyszczenia mebli. Możemy też zamontować dodatkową długą końcówkę ssącą i dotrzemy do każdego miejsca w kanapie, czy w samochodzie.
Ładowanie i akumulator
Ładowanie urządzenia odbywa się za pomocą dostarczonej w zestawie ładowarki. Port do ładowania znajduje się na samym akumulatorze (w głównej części odkurzacza w okolicach rączki). Sama ładowarka ma wystarczająco długi kabel i rozmiarami niewiele przekracza sporą ładowarkę do telefonu.
W trakcie ładowania na odkurzaczu świecą się diody LED (czerwona w trakcie ładowania, biała po naładowaniu – gaśnie po 1 minucie). Akumulator można też ładować po odłączeniu go od odkurzacza.
Nieco kłopotliwe są wskaźniki naładowania w trakcie pracy. Oczywiście dużym plusem jest, że taki wskaźnik w ogóle jest (w wielu modelach ich po prostu nie ma), ale pokazuje on tylko dwa wskazania – poziom naładowania gdzieś pomiędzy 10% i 100% (biała dioda LED) oraz poniżej 10% (czerwona dioda LED). Użytkownik oczywiście najchętniej widziałby dokładny poziom naładowania baterii, ale taka informacja dla wielu osób może być wystarczająca.
Czas pracy na baterii jak zwykle jest kłopotliwy do dokładnej oceny. Zależy oczywiście od trybu pracy i podłączonych końcówek. Według zapewnień producenta w trybie automatycznym pracuje on do 40 minut na jednym ładowaniu (nie jest to wyszczególnione, ale zakładam, że chodzi tu o tryb odkurzacza ręcznego), natomiast w przypadku podłóg do 35 minut z trybie SILENT (czyli zużywamy energię na obrotową końcówkę do odkurzania podłóg, ale mamy niską moc ssania).
Moja wycena czasu pracy w trybie mieszanym (trochę odkurzania w różnych trybach, trochę pracy z odkurzaczem ręcznym) to około 25-30 minut. Czas wystarczający do odkurzenia ok. 80 m2 bez przerw na ładowanie. Przy pracy w trybie TURBO z podłączoną końcówką do odkurzania podłogi czas pracy wyniósł ok. 12-13 minut do pełnego rozładowania (w trakcie sprzątanie nie ma jednak potrzeby używania non stop trybu TURBO).
Konserwacja odkurzacza Hoover H-Free 500
Ostatnim etapem pracy z odkurzaczem jest oczywiście jego konserwacja – wyrzucanie kurzu z pojemnika, jego doczyszczanie, konserwacja filtra, szczotki i wałka do mycia podłóg.
Samo opróżnienie pojemnika jest dziecinnie proste. Nie trzeba nawet zdejmować pojemnika z odkurzacza, wystarczy otworzyć właz w dolnej części pojemnika na kurz i wytrzepać zawartość do śmietnika. Jeżeli chcemy zdjąć pojemnik aby dokładniej go wyczyścić (na przykład pod wodą), wystarczy przekręcić pojemnik o kilka stopni w bok i zdjąć z odkurzacza. Operacja jest prosta, a części bardzo dobrze ze sobą sparowane.
Demontaż szczotki i wałka hydro również są bardzo proste. Jednym ruchem ręki zwalniamy odpowiedni zaczep i wyjmujemy odpowiedni wałek w celu dokładnego wyczyszczenia. Generalnie cała operacja jest na tyle prosta i intuicyjna, że nie ma sensu się nad nią bardziej rozpisywać.
Podsumowanie
Testowane urządzenie kosztuje w sklepach internetowych od 900 do 1100 zł. Dostępne są też pakiety z dwoma bateriami w cenie o 200 zł wyższej. Wydaje się, że jest to rozsądna cena za urządzenie, które jest naprawdę solidnie wykonane i dostarczone z dość bogatym pakietem akcesoriów.
Jako główne zalety urządzenia trzeba też wskazać przyzwoite parametry pracy akumulatora, bardzo mocny tryb ssania (który nazwałem super TURBO) w trybie pracy ręcznej oraz bardzo wygodną obsługę (nie tylko wagę i ergonomię pracy, ale też przełączanie akcesoriów, czy proste czyszczenie pojemnika bez konieczności rozkręcania połowy urządzenia).
Wśród wad wskazałbym opisywane wcześniej „łamanie” odkurzacza z kąta prostego przy rozpoczynaniu pracy oraz dość skąpe dozowanie wody podczas mycia podłóg. Nie mniej są to stosunkowo mało znaczące wady przy naprawdę znaczących zaletach. Podsumowując – szczerze polecamy zakup tego odkurzacza!