Sprawdzamy jakość powietrza z oczyszczaczem 4w1 marki Hoover
Smog to problem, który w Polsce od wielu lat powraca jak bumerang, gdy tylko temperatury spadną poniżej 10 stopni Celsjusza, a staje się tematem nr 1 we wszystkich mediach, gdy warunki pogodowe dodatkowo „sprzyjają” tworzeniu się smogu (zwłaszcza bezwietrzne dni). Ten sezon może być szczególnie ciężki pod tym względem z uwagi na problemy z zaopatrzeniem w dobrej jakości paliwo w rozsądnej cenie. Można się spodziewać, że liczba osób palących „czym się da” znacząco wzrośnie, co przełoży się na jeszcze gorszą jakość powietrza w naszym kraju. W tej sytuacji produkt, który trafił do naszej redakcji do testów wydaje się szczególnie interesujący – to oczyszczacz (i nawilżacz) powietrza Hoover H-Purifier 700 HHP75CAH011 – jeden z bardziej zaawansowanych technologicznie produktów na rynku.
To nie tylko oczyszczacz powietrza, to 4w1
Hoover H-Purifier 700 HHP75CAH011 to zaawansowany i solidnie wykonany oczyszczacz powietrza. Widać to już na pierwszy rzut oka. Każdy jego element jest idealnie sparowany z pozostałymi częściami urządzenia. Ma walcowany kształt, a jego wymiary to 74,5 cm wysokości 28 szerokości i nieco ponad 31 cm głębokości. Jego waga to niecałe 10 kg. Jest utrzymany w jasnej, stonowanej kolorystyce, dzięki czemu będzie pasował praktycznie do każdego pomieszczenia.
Hoover H-Purifier 700 to produkt łączący w sobie 4 urządzenia:
- oczyszczacz powietrza
- nawilżacz powietrza
- czujnik czadu
- urządzenie do aromaterapii
1. Oczyszczacz powietrza
Najważniejszą jego funkcją jest oczywiście oczyszczanie powietrza. Urządzenie posiada czujnik pyłków zawieszonych PM 2,5 oraz PM 10, czyli dwóch pyłków stanowiących wg Airly największe zagrożenie dla zdrowia człowieka. Oczyszczacz pracuje z wydajnością 330 m3 na godzinę i według deklaracji producenta wystarcza do oczyszczenia pomieszczeń o powierzchni nawet 110 m2. Co ciekawe, według zapewnień producenta, w zaledwie 10 minut jest w stanie pochłonąć do 99,97% cząsteczek smogu w pomieszczeniu o powierzchni 22 m2. Wynik na pierwszy rzut oka imponujący, sprawdzimy go w dalszej części recenzji.
Warto w tym miejscu uważniej przyjrzeć się systemowi filtracji urządzenia. Ten składa się z trzech warstw.
- Warstwa filtrująca wyłapująca największe cząstki – takie jak kurz.
- Filtr HEPA H13, który zapewnia skuteczność usuwania zanieczyszczeń o wielkości 0,3 mikrona na poziomie 99,95%. .
- Filtr z aktywnym węglem absorbujący zanieczyszczenia gazowe (VOC, NO2)
Całość według producenta zapewnia ochronę przed zanieczyszczeniami o wielkości od 0,1 µm.
Oczyszczacz ma jednocześnie funkcję usuwania alergenów z pomieszczenia, co szczególnie docenią osoby z tego typu dolegliwościami. Co więcej, po sparowaniu urządzenia z telefonem mamy możliwość ustawienia własnego profilu alergika, dzięki czemu oczyszczacz dostosuje parametry pracy do naszych potrzeb.
2. Nawilżacz powietrza
Drugą funkcją Hoover H-Purifier 700 jest nawilżanie powietrza. Dzięki niej urządzenie zapewnia nie tylko czystość, ale również odpowiedni poziom wilgotności w mieszkaniu. Nawilżacze powietrza spotykane są w domach praktycznie od zawsze – od prostych zbiorniczków na wodę powieszonych na starych, żeliwnych kaloryferach po nowoczesne urządzenia, zapewniające wysoki poziom kontroli nad aktualnym poziomem wilgotności w pomieszczeniu.
Testowany produkt zdecydowanie należy do tej ostatniej kategorii. Wystarczy napełnić sporej wielkości zbiorniczek na wodę (destylowaną) i ustawić pożądany poziom wilgotności w pomieszczeniu. Urządzenie będzie sterowało nawilżaczem w taki sposób, aby osiągnąć oczekiwane przez nas parametry. Na wyświetlaczu urządzenia mamy do wyboru trzy tryby wilgotności:
- 40%
- 55%
- 70%
Ale po sparowaniu z aplikacją mamy tak naprawdę możliwość wyboru praktycznie dowolnej liczby z przedziału od 30 do 80% (z przedziałami co 5%). To funkcja, która zadowoli każdego, nawet najbardziej wymagającego użytkownika. Pomiar jest dokonywany na bieżąco i w razie potrzeby urządzenie uwalnia w postaci mgiełki dodatkową wilgoć. Oczywiście nie jest to osuszacz i nie zmniejszy wilgotności w pomieszczeniu, ale w miesiącach zimowych problemem jest prawie zawsze zbyt niska wilgotność.
3. Czujnik czadu
Czujnik czadu to urządzenie ratujące życie równie często, jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie. Jest absolutnie niezbędne w każdym domu, w którym dochodzi do spalania paliwa – czyli w praktyce wszystkie domy wyposażone w piece na paliwa stałe, kominki, junkersy, a nawet kuchenki gazowe itd.
Czad (a właściwie tlenek węgla) jest nazywany cichym zabójcą. To gaz bezwonny, bezbarwny i minimalnie tylko lżejszy od powietrza. Ważne, aby pamiętać, że do zatruć dochodzi również w nowych i świeżo wyremontowanych budynkach, mających bardzo szczelne okna i drzwi.
To tyle tytułem wprowadzenia, dlaczego takie urządzenie jest bardzo przydatne. Oczywiście podstawowymi miejscami, w których powinniśmy zamontować czujniki gazu to te pomieszczenia, w których dochodzi do spalania (kotłownia, salon z kominkiem, kuchnia, czy łazienka z bojlerem gazowym), ale dodatkowy czujnik czadu w sypialni, w dodatku wbudowany w inne urządzenie to tylko dodatkowy wentyl bezpieczeństwa w wypadku, gdy pozostałe urządzenia zawiodą.
Warto wspomnieć, że czujnik czadu w Hoover H-Purifier 700 działa dwutorowo – nie tylko włącza alarm dźwiękowy, ale również wysyła powiadomienie o takim zdarzeniu do aplikacji hOn, która odpowiada za obsługę urządzenia na komórce (o tym dalej).
4. Urządzenie do aromaterapii
W urządzenie wbudowany jest specjalny dyfuzor, który zgodnie z ustawionym na panelu lub w aplikacji planem uwalnia wybrane zapachy – olejki eteryczne H-ESSENCE lub naturalną mieszankę opartą na prebiotykach (H-BIOTICS), która zgodnie z zapewnieniami producenta hamuje rozwój szkodliwych mikroorganizmów takich jak drobnoustroje czy bakterie.
Na stronie producenta znajdziemy dostępne w sumie 3 olejki eteryczne oraz jedną mieszankę probiotyczną opisaną powyżej.
Wygoda obsługi na pierwszym miejscu
Oczyszczacz po wyjęciu z pudełka jest prawie gotowy do użycia. Wystarczy zdjąć elementy zabezpieczające, napełnić zbiornik nawilżacza wodą (albo i nie jeżeli nie mamy zamiaru korzystania z tej funkcji), podłączyć do prądu i już możemy uruchomić urządzenie.
Produkt możemy obsługiwać na dwa sposoby – bezpośrednio przed dotykowy panel na górze urządzenia, lub przez aplikację hOn dostarczoną przez producenta, dostępną zarówno na telefony z systemem Android jak i iOS.
Najpierw przyjrzyjmy się panelowi do obsługi. Praktycznie każda funkcja na nim posiada dedykowany przycisk, dzięki czemu nie ma konieczności przeklikiwania się przez skomplikowane menu czy liczenia wciśnięć jedynego guziczka, aby wywołać odpowiednią funkcję. Każdy przycisk jest opisany czytelną ikonką, a dodatkowo komendy i wybrane parametry są prezentowane na niewielkim wyświetlaczu. Zmiana parametrów poszczególnych funkcji odbywa się poprzez kilkukrotne wciśnięcie danego przycisku. Jeżeli na przykład chcemy włączyć nawilżacz powietrza i ustawić go na średnią wartość (w trzystopniowej skali) wciskamy odpowiedni przycisk dwa razy. Za pierwszym razem na wyświetlaczu pojawi się komunikat o włączeniu funkcji nawilżenia na poziom „niski”, a wciśnięcie przycisku po raz drugi przesunie nas na poziom średni (medium).
Dodatkowo panel obsługi jest otoczony lampką LED w kształcie pierścienia prezentującą za pomocą kolorów jakość powietrza w pomieszczeniu.
- Zielony – bardzo dobra
- Żółty - satysfakcjonująca
- Pomarańczowy – kiepska
- Czerwony – zła
Podobne przyciski umożliwiają modyfikację siły pracy wentylatora, dyfuzora, jasności lampek na wyświetlaczu i kilku innych funkcji.
Drugą możliwością obsługi jest aplikacja na telefon komórkowy – hOn – dostępna zarówno na Androida, jak i na iOS. Po jej zainstalowaniu musimy sparować ją z urządzeniem – w tym celu najpierw musimy udostępnić aplikacji hasło do naszego domowego WiFi, a następnie podać numer seryjny urządzenia lub zeskanować kod QR. Ja akurat miałem problem z odczytaniem kodu QR i musiałem ręcznie wprowadzać kilkunastocyfrowy kod. Nie do końca rozumiem, po co wprowadzać kod, skoro urządzenie po sparowaniu mogłoby samo go wysłać do aplikacji, a nazwę urządzenia i tak musiałem potwierdzać w momencie rejestracji. To chyba przesadne względy bezpieczeństwa przy urządzeniu takim jak oczyszczacz powietrza…
Sama aplikacja jest jednak świetna. Pozwala nie tylko zdalnie kontrolować urządzenie, ale również sprawdzić takie parametry jak temperatura czy wilgotność powietrza w pomieszczeniu, a także przeglądać alarmy i powiadomienia, które pojawiają się na urządzeniu wraz ze wskazówkami dotyczącymi ich rozwiązania. Ciekawą opcją jest również możliwość stworzenia profilu alergika, dzięki któremu urządzenie lepiej dostosuje możliwości filtrowania powietrza dla osób z tego typu niedogodnościami.
Warto też wspomnieć, że według deklaracji producenta oczyszczacz współpracuje również z Google Home oraz Alexa.
Warto zwrócić uwagę na kilka drobiazgów w konstrukcji i funkcjach urządzenia, które nie są spotykane we wszystkich tego typu produktach, a znacznie zwiększają wygodę jego użytkowania:
- Automatycznie zwijany przewód. Ciągnące się po pokojach przewody to zmora każdego z nas. Czasem, mimo, że stawiamy urządzenie przy samym gniazdku, wystaje zza niego półtora metra niepotrzebnego kabla. W przypadku Hoover H-Purifier 700 HHP75CAH011 ten problem nie występuje, gdyż kabel jest automatycznie zwijany do urządzenia – trochę jak w odkurzaczu przewodowym, tylko bez dedykowanego przycisku. Co więcej, gdy nie korzystamy z urządzenia, możemy schować końcówkę z wtyczką pod obudowę ochronną filtra, dzięki czemu nie musimy na przykład owijać całego urządzenia kablem, aby ten nie leżał non stop na ziemi. Niby prosta rzecz, a cieszy :)
- Blokada zabezpieczająca przed dziećmi – kto nie ma dziecka w wieku od 1 do 5 lat, nie zrozumie, jak przydatna jest to funkcja. Urządzenie niewiele niższe od dziecka, z kolorowymi lampeczkami, z całą masą przycisków, które w dodatku mogą robić „dym” (nawilżacz) lub mocno dmuchać to gadżet, obok którego żaden maluch nie przejdzie obojętnie. Możliwość zablokowania ustawionych funkcji tak, aby dziecko nie mogło rozregulować urządzenia doceni z pewnością każdy rodzic!
- Wygodne rączki do przenoszenia – oczyszczacz powietrza to urządzenie sporych rozmiarów i o znaczącej wadze, którego przenoszenie nie jest bynajmniej wygodne. Łapanie za elementy urządzenia może się skończyć przypadkowym wyrwaniem któregoś z nich. A przecież wystarczy zamontować dwie prawie niewidoczne rączki po obu stronach i od razu życie staje się prostsze. Tylko dlaczego tylu innych producentów tego nie rozumie?
Praca urządzenia
Bardzo ważną cechą urządzenia takiego jak oczyszczacz powietrza jest kultura jego pracy – skuteczność oraz generowany hałas. Co do skuteczności oczyszczania, to urządzenie poddaliśmy kilku testom. Włączaliśmy je w zamkniętym pomieszczeniu, spisywaliśmy pierwszy pomiar PM 2,5, a następnie w trybie maksymalnym oczyszczaliśmy powietrze. Czasy były następujące:
Wielkość pomieszczenia | Stężenie PM 2,5 w momencie uruchomienia | Czas potrzebny do zejścia PM 2,5 do wartości poniżej 25 |
---|---|---|
13 m2 | 38 | 5 minut |
26 m2 | 35 | 11 minut |
19 m2 | 36 | 8 minut |
Oczywiście powyższe czasy obrazują jedynie 3 testowe pomiary w bardzo specyficznych warunkach, ale mogą prowadzić do ogólnego wniosku, że urządzenie jest w stanie w krótkim czasie oczyścić powietrze. Należy przy tym jednak wspomnieć, że hałas wytwarzany przy pracy w trybie maksymalnym jest wysoki i na dłuższą metę uciążliwy.
Jak wygląda jednak praca w najczęściej wybieranym trybie AUTO? W momencie włączenia urządzenia, zostanie przeprowadzony pierwszy pomiar jakości powietrza. Gdy stężenie pyłków przekracza ustaloną granicę doskonałości (20) urządzenie zaczyna dość głośno pracować w celu oczyszczenia powietrza. Gdy zostanie to osiągnięte, przechodzi w tryb cichej pracy. Wtedy urządzenie jest naprawdę ciche i raczej nikomu nie powinno przeszkadzać – czy to w pracy, czy w spaniu. Co więcej, po 30 minutach doskonałej jakości powietrza urządzenie przechodzi w tryb uśpienia. Oznacza to, ze wiatrak nie działa, ale cały czas mierzona jest jakość powietrza. Gdyby się pogorszyła, wiatrak jest ponownie uruchamiany, a powietrze oczyszczane.
Warto zwrócić uwagę jeszcze na jeden czynnik – dzięki swojej walcowatej konstrukcji urządzenie pobiera powietrze w 360o. To pozwala na dużo lepszą cyrkulację w całym pomieszczeniu, a co za tym idzie na dużo lepsze efekty pracy.
Podsumowanie – czy urządzenie jest warte swojej ceny?
Po przeprowadzeniu testów można dojść do wniosku, że mamy do czynienia z dobrej klasy urządzeniem, które sprawdzi się w każdym domu. Co ważne, decydując się właśnie na ten model poza oczyszczaczem zyskujemy również nawilżacz oraz czujnik czadu (plus oczywiście aromatyzer, ale dla mnie osobiście to mniej potrzebna funkcja – w przeciwieństwie chociażby do czujnika czadu, którego dodanie jest genialnym pomysłem).
Jaka jest cena tego urządzenia? W internecie najtańsze oferty nie przekraczają 1600 zł. Dla porównania:
- najtańsze oczyszczacze na rynku (o bardzo małej wydajności, gorszych filtrach i generalnie znacząco słabszych parametrach) można znaleźć do 700 zł
- za oczyszczacze o podobnych parametrach musimy zapłacić od 1400 do 1800 zł
- oczyszczacze z najwyższej półki to koszt ponad 2500 zł
Jak widać, nasze urządzenie plasuje się mniej więcej w połowie stawki. Jego niewątpliwymi zaletami są świetna aplikacja mobilna, duża wydajność oraz kilka dodatkowych, prostych elementów, które ułatwiają codzienne korzystanie z urządzenia.