Do 2050 r. 6 mln domów do remontu! Czy Twój też się kwalifikuje?

Siedem lat temu eksperci portalu RynekPierwotny.pl zwracali uwagę na dane, które wówczas wskazywały, że aż 38% polskich domów posiada bardzo niski standard izolacyjności cieplnej (najczęściej równoznaczny po prostu z brakiem ocieplenia ścian). Od tamtej pory sytuacja oczywiście się poprawiła. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeśli Polska będzie chciała spełnić wymagania Dyrektywy EPBD, to pracy remontowej nie zabraknie. Warto w tym kontekście przyjrzeć się informacjom na temat energochłonności polskich domów, które zawiera projekt Krajowego Planu Renowacji Budynków. Są to ciekawe dane, ale wymagają pewnej ostrożności w interpretacji, o czym będzie jeszcze mowa poniżej.
- Wyniki dla 7 mln domów to jednak szacunki
- Budynki sprzed Gierka wypadają bardzo źle?
- Będziemy mieć coraz lepsze dane o domach?
Wyniki dla 7 mln domów to jednak szacunki
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl niedawno zwracali uwagę, że wedle założeń Krajowego Planu Renowacji Budynków mamy w Polsce około 15 milionów budynków - w tym prawie 7 milionów domów jednorodzinnych. Odliczając pustostany, których może być więcej niż 0,5 miliona (z tendencją rosnącą), przyjmijmy konieczność mniejszej lub większej renowacji około 6 milionów domów jednorodzinnych do 2050 r.
Nie dysponujemy oczywiście informacjami na temat energochłonności tak dużej grupy domów. Między innymi dlatego, że obowiązek sporządzania świadectw energetycznych przy okazji sprzedaży zaczęto lepiej egzekwować dopiero stosunkowo niedawno. W związku z powyższym, źródłem wiedzy są dane na temat ograniczonej grupy domów (dość często nowych), dla których już sporządzono świadectwa charakterystyki energetycznej.
W dacie przygotowywania projektu Krajowego Planu Renowacji Budynków, dostępne były dane z centralnego rejestru charakterystyki energetycznej na temat 344 849 domów jednorodzinnych. Oczywiście, ta liczba wzrosła do chwili obecnej i nadal będzie rosnąć. Natomiast trzeba pamiętać, że do objęcia całego zasobu budynkowego danymi o energochłonności droga pozostaje jeszcze bardzo daleka.
Budynki sprzed Gierka wypadają bardzo źle?
Pewnym plusem jest to, że statystyki prezentowane przez projekt Krajowego Planu Renowacji Budynków uwzględniają rok oddania domu do użytkowania. Okazuje się, że informacja na ten temat jest bardzo istotna, choć można jednocześnie żałować, że autorzy analizowanego dokumentu nie pokusili się o wyodrębnienie większej liczby przedziałów wiekowych dla domów.
Rozkład wiekowy polskich domów jednorodzinnych według informacji z Bazy Danych Obiektów Topograficznych (BDOT10k) wygląda następująco:
- rok oddania domu do użytkowania przed 1970 - 3 395 912 domów
- rok oddania domu do użytkowania od 1970 do 1990 - 1 316 782 domy
- rok oddania domu do użytkowania od 1990 do 2010 - 762 348 domów
- rok oddania domu do użytkowania od 2010 - 1 455 390 domów

Największy odsetek pustostanów na pewno występuje w grupie domów sprzed 1970 roku. Na uwagę zasługuje też spora grupa budynków wzniesionych od 2010 roku, które są już względnie energooszczędne. Potwierdzeniem sporych różnic w zakresie energooszczędności jest wyliczony przez ekspertów portalu RynekPierwotny.pl wskaźnik średniego rocznego zużycia energii w przeliczeniu na 1 mkw. powierzchni użytkowej domu. Wspomniany wskaźnik wygląda następująco:
- rok oddania domu do użytkowania przed 1970 - 232 kWh
- rok oddania domu do użytkowania od 1970 do 1990 - 191 kWh
- rok oddania domu do użytkowania od 1990 do 2010 - 141 kWh
- rok oddania domu do użytkowania od 2010 - 85 kWh
Powyższe wyniki potwierdzają, że tylko grupa najnowszych domów wypada dość dobrze względem aktualnych wymagań w zakresie energochłonności. Biorąc pod uwagę liczbę budynków, zdecydowanie najbardziej energochłonny jest oczywiście zasób domów sprzed czasów Gierka - nawet jeśli uwzględnimy liczbę pustostanów. Domy ukończone przed 1970 r. sumarycznie zużywają niemal dwa razy więcej energii niż wszystkie pozostałe.
Będziemy mieć coraz lepsze dane o domach?
Wspomniany wcześniej, stopniowy napływ informacji na temat kolejnych domów powinien zwiększać wiarygodność zbiorczych danych dotyczących energochłonności budynków jednorodzinnych (z centralnego rejestru charakterystyki energetycznej). Wątpliwości budzi jednak sytuacja polegająca na tym, że część świadectw energetycznych jest wystawiana online, bez wizyty specjalisty w domu i bez zgromadzenia dokładnych informacji o budynku. Ministerstwo Rozwoju i Technologii (wbrew wcześniejszym zapowiedziom) na razie nie zamierza jednak wprowadzić wymogu przeprowadzenia wizji lokalnej w domu.