Szkodniki

Hobbystycznych ogrodników można podzielić na trzy grupy. W pierwszej znajdują się miłośnicy roślin ozdobnych. W drugiej osoby uprawiające zdrowe warzywa. Natomiast w trzeciej sklasyfikowano osoby hodujące i jedne i drugie gatunki. Dużym zagrożeniem dla efektów pracy przedstawicieli każdej z grup są szkodniki. Dlatego trzeba umieć rozpoznawać i zwalczać groźne pasożyty. W naszych artykułach dokładnie rozwijamy obie wspomniane kwestie.

Niebezpieczeństwo dla upraw w ogrodzie

Szkodniki ogrodowe są utrapieniem niejednego hobbysty. To dość duża grupa różnego rodzaju organizmów żerujących na roślinach uprawnych. Objawami ich działalności są wyraźne uszkodzenia liści jak dziury i plamy. Do tego dochodzą wygryzione korzenie, cebule i bulwy. Pędy bywają poprzegryzane lub mocno zdeformowane. Dobrze widoczne są dziury i korytarze wydrążone w owocach. Nadziemne części kwiatów są wciągane do podziemnych jam. Często żerowanie szkodników wywołuje groźne choroby roślin. Najmocniej zaatakowane gatunki mogą nawet całkowicie obumrzeć.

Najgroźniejsze pasożyty grasujące w ogrodzie to owady. Zaraz za nimi, lub nawet na równi, plasują się ślimaki. Spore straty w uprawach niemal wszystkich roślin mogą powodować gryzonie i krety.  W przypadku insektów ważne jest zapobieganie ich pojawieniu się. Poprzez dokładne przestrzeganie wymagań hodowanych roślin. I stosowanie skutecznych środków ochrony. Zbyt małe lub zbyt duże nawodnienie, niewłaściwe stanowisko czy przycinanie to zachęta dla owadów. Gdy się jednak pojawią istotne jest szybkie zwalczanie. Dobrze sprawdzają się naturalne opryski. Po preparaty chemiczne można sięgać w ostateczności.

Jak już wspominaliśmy ślimaki są szalenie groźne dla upraw. Na roślinach żeruje głównie:

• Pomrów wielki – dorasta do 20 cm długości, nie wykształca muszli, atakuje warzywa i kwiaty,
• Pomrowik plamisty – osiąga 6 cm długości. Jest wszystkożerny, spotykany na krzewach,
• Ślinik wielki – przeważnie dorasta do 7-10 cm długości. Jego ulubionym pokarmem są kwiaty,
• Ślinik luzytański – osiąga 12 cm długości. Jest wszystkożerny, można spotkać go na drzewach.

Ślimaki można wyłapywać i przenosić w inne miejsce lub zwalczać naturalnymi preparatami. Rozwinięcie wspomnianych tematów znajduje się na naszej stronie.

Owady i gryzonie – przykłady, zwalczanie

W tym akapicie wracamy do kwestii owadów. Jak już wiadomo zwalczające je preparaty chemiczne należy stosować tylko w szczególnych sytuacjach. Dlatego, że są szkodliwe dla środowiska i żyjących w nim, pożytecznych organizmów. Po przypomnieniu tej kwestii warto podać przykłady insektów niepożądanych. Często spotykane są niewielkie, czarne mszyce atakujące młode pędy i kwiaty. Z kolei zagrożeniem dla liści są przędziorki. Mogą wysysać soki z drzew i krzewów. Na roślinach żerują także mączliki. Są groźne dla kwiatów, powodują zamieranie pąków. W ogrodach pojawiają się jeszcze stonki ziemniaczane, turkucie podjadki, gąsienice.

Gryzonie to szkodniki niebezpieczne dla roślin, choć nieco mniej niż owady. Uprawy niszczą głównie:

• Norniki zwyczajne – to niewielkie zwierzęta dorastające do 11 cm długości i ważące 27 g,
• Nornice rude – trochę większe od norników, osiągają maksymalnie 15 cm długości,
• Karczowniki ziemnowodne – dorastają nawet do 25 cm długości licząc bez ogona,
• Myszy polne – dorastają do 12 cm długości. Groźne w zasadzie tylko, gdy jest ich dużo.

Gryzonie da się odstraszać urządzeniami dźwiękowymi lub odławiać. W sklepach można znaleźć zapadkowe pułapki chwytające żywe stworzenia.

Niektóre rośliny ogrodowe płoszą gryzonie. Chodzi tu między innymi o czosnek, wilczomlecz, nostrzyk, komosę. Można, więc obyć się bez zabijania tych zwierząt. Na koniec do wspomnienia pozostały krety. Te niewielkie stworzenia są w stanie w jedną noc zryć trawnik. Niszczą systemy korzeniowe roślin uprawnych. Ponadto żywią się dżdżownicami i żabami, ale też ślimakami i innymi szkodnikami. Krety, podobnie jak norniki czy karczowniki da się odstraszyć. Na przykład wbijając w ziemię specjalne wiatraczki. Temat zwalczania wszystkich szkodników wymienionych powyżej rozwijamy na naszej stronie.