Bloki z wielkiej płyty – trwałość i zagrożenia

Budownictwo z wielkiej płyty z latach 60. i 70. to stały element krajobrazu każdego polskiego miasta. Nawet w tych największych, najbardziej dynamicznie rozwijających się jest ich bardzo dużo, często stoją tuż obok najnowocześniejszych szklanych konstrukcji. Każdy zna charakterystyczne małe mieszkanka, w których łazienka jest maleńka, a kuchnia ślepa. Technologia idzie do przodu, jednak nadal bardzo wiele osób decyduje się na kupienie mieszkania w starym budownictwie. Inni zastanawiają się jednak, czy to ma sens i zadają sobie pytanie o żywotność bloków z wielkiej płyty, budowanych w czasach głębokiego kryzysu, gdy znacznie oszczędzano na jakości materiałów.

Żywotność bloków z wielkiej płyty już w czasie budowania była przewidziana na 50-70 lat. Może to oznaczać, że powoli zaczyna się kryzys. Z drugiej strony jednak eksperci zaznaczają, że budynki, oczywiście po odpowiedniej renowacji, będą służyć nam jeszcze przez wiele lat. Z pewnością nie grozi im zawalenie, jednak faktem pozostaje, że komfort życia w takich blokach może być z czasem coraz niższy. Warto zauważyć także, że blok blokowi nierówny, więc to, na ile lat można oszacować trwałość bloku, jest zróżnicowane.

Budynki z lat 60. i początku 70. są budowane w oparciu o technologie zamknięte. Oznacza to, że dużo do życzenia pozostawia ich izolacja cieplna i system odprowadzania wilgoci. Trudo je dobrze nagrzać, za to bardzo łatwo na ścianie zobaczyć wykwit grzybów i pleśni. Zwłaszcza łazienka jest newralgicznym punktem. Budownictwo końca lat 70. jest już nieco bardziej zaawansowane, konstrukcja stabilniejsza, co znów przekłada się na większą trwałość. W tych blokach bardziej przykładano wagę do izolacji i wentylacji, są także łatwiejsze do modernizacji.

Bloki z wielkiej płyty – czy warto kupić mieszkanie?

Mogłoby się wydawać, że nowe budownictwo zacznie wypierać bloki z wielkiej płyty, jednak okazuje się, że wiele osób decyduje się na zakup starszego mieszkania. W przypadku konstrukcji z drugiej połowy lat 70. zaaranżowanie przestrzeni jest o wiele łatwiejsze, nie trzeba także zadawać sobie pytania, na ile lat posłuży nam lokal. Inaczej sprawa wygląda w przypadku bloków z wcześniejszej dekady. Jednak te także są atrakcyjne na rynku nieruchomości. Przede wszystkim dlatego, że ich cena jest niższa o mniej więcej 20-30% niż cena mieszkań z nowego budownictwa. Co prawda wymagają remontu, czasami naprawdę kompletnego, żeby nadać im bardziej nowoczesnego charakteru, jednak koszt całego przedsięwzięcia będzie o wiele niższy niż w przypadku mieszkań od dewelopera.

Kolejnym czynnikiem, który sprawia, że wiele osób decyduje się na takie rozwiązanie, jest oczywiście lokalizacja. Stare bloki są najczęściej świetnie położone – w centrum miasta, blisko fabryk i firm. Blokowiska i osiedla są wyjątkowo dobrze skomunikowane z najważniejszymi punktami w mieście, podczas gdy na nowych osiedlach, najczęściej położonych na obrzeżach, infrastruktura pozostawia wiele do życzenia.

Takie rozwiązanie ma także bardzo wiele wad. Poza wątpliwą jakością i trwałością budynku, należy zwrócić uwagę na fakt, że te mieszkania są nieustawne. Żeby zrobić z nich funkcjonalne wnętrza, trzeba mieć mnóstwo sprytu i wyobraźni. Dodatkowo komplikuje to fakt, że ścian najczęściej nie można przestawić ani wyburzyć, ponieważ jest to niebezpieczne dla całej konstrukcji budynku.