Paliwo lotnicze z ludzkich odchodów. Brytyjczycy twierdzą, że to możliwe. Czy zatrzyma globalne ocieplenie?

Mały samolot na płycie lotniska, obok zbliżenie na wlew paliwa
Samolot-1, fot. Chalabala, bulentcamci
ikona podziel się
Opublikowano: 15.01.2024 r., 7:00
Samoloty są wyjątkowo “brudnym” środkiem transportu. Cała branża odpowiada za 2,5 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych. Podróżowanie na wakacje czy w celach biznesowych przyczynia się do niekorzystnych zmian klimatycznych. Czy rozwiązaniem tego problemu będzie paliwo z… odchodów?

W poszukiwaniu SAF idealnego

Nikt nie podważa negatywnego wpływu samolotów na klimat. Maszyny te zużywają gigantyczne wręcz ilości paliwa, jednocześnie wypuszczając do atmosfery szkodliwe zanieczyszczenia takie jak dwutlenek węgla, tlenki azotu, sadze, tlenki siarki. 

Jak podkreśla portal filtertechnik.pl, samolot wytwarza również tzw. smugi kondensacyjne. Składają się one z pary wodnej, która jest również gazem cieplarnianym. Smugi mogą się utrzymywać w atmosferze przez wiele godzin, co ma niekorzystny wpływ na klimat. 

Według badań obecnie branża lotnicza odpowiada za 2,5 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych, ale do 2050 r. wskaźnik ten podskoczy do 20 proc. Nic zatem dziwnego, że naukowcy próbują znaleźć rozwiązanie odwracające ten negatywny trend. A konkretnie szukają SAF, czyli zrównoważonego paliwa lotniczego.

Olej, wodór, a może odchody?

Aktualnie są już dostępne samoloty wykorzystujące zużyty olej spożywczy. Trwają również prace nad wynalezieniem całkowicie bezemisyjnej maszyny wykorzystującej prąd elektryczny lub ciekły wodór. Firma Firefly Green Fuels z siedzibą w Gloucestershire poszła o krok dalej, proponując paliwo wytwarzane z ludzkich odchodów.

Pomysł na pierwszy rzut oka może wydawać się absurdalny, ale znaleźli się już chętni zainteresowani tym nietypowym rozwiązaniem. Pod koniec 2023 r. Wizz Air zdecydował się dofinansować badania nad nowym wynalazkiem kwotą 5 mln funtów. Oznacza to, że firma widzi w nietypowym pomyśle szansę powodzenia. Jej zdanie podziela również brytyjski rząd.

Przewaga odchodów nad kopalinami

Brytyjska firma pracuje nad alternatywnymi dla tradycyjnych paliwami już od 2000 r. Dotąd jednak w orbicie jej zainteresowań był transport kołowy. W 2023 r. wynalazcy postanowili pójść o krok dalej, wykorzystując ścieki do napędzania samolotów.

Jak podaje businessinsider.com.pl, do wytworzenia paliwa z ludzkich odchodów wykorzystuje się proces skraplania hydrotermicznego. Wysokie ciśnienie w połączeniu z odpowiednią temperaturą przekształca płynne ścieki w biowęgiel i ropę naftową. Testy prowadzone w laboratorium przyniosły obiecujące efekty. Pytanie brzmi, czy da się zastosować tę metodę w makroskali.

Niezależne analizy przeprowadzone na uniwersytetach w Europie i w Stanach Zjednoczonych stwierdziły, że paliwo uzyskane ze ścieków ma niemal identyczny skład, jak klasyczny wariant wytwarzany z ropy naftowej. Naukowcy z Cranfield University podkreślili jednak, że w trakcie spalania wytwarza o 90 proc. mniejszy ślad węglowy.

Paliwo z ekskrementów nie uratuje świata

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Firefly Green Fuels zamierza rozkręcić masową produkcję. Aby tego dokonać, musi uzyskać stosowne zezwolenia, a potem wybudować zakład przetwarzania ścieków. Na początek Brytyjczycy zamierzają wyprodukować około 40 mln litrów nowego paliwa, dzięki któremu można przeprowadzić 800 lotów z Londynu do Nowego Jorku.

Nietypowy wynalazek nie zrewolucjonizuje jednak branży lotniczej na szeroką skalę. Jak podaje rp.pl, James Hygate z Firefly Green Fuels uważa, że dzięki ściekom da się pokryć 5 proc. zapotrzebowania na paliwo do samolotów. Już to pomoże zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych, ale jedynie w niewielkim stopniu. Specjaliści od zmian klimatu przekonują, że to zaledwie kropla w morzu potrzeb. Paliwo z odchodów nie zbliży w znaczącym stopniu branży lotniczej do zeroemisyjności. W tej dziedzinie potrzebne są dużo bardziej radykalne rozwiązania.

Mogłoby się wydawać, że brytyjski pomysł to prawdziwe perpetuum mobile. Jak się jednak okazuje, produkcja może być ograniczona ze względu na… brak dostatecznej ilości odchodów. Fifefly szacuje, że w ciągu roku każdy człowiek wytwarza 4-5 litrów biopaliwa. Według telepolis.pl, aby przelecieć dystans z Londynu do Nowego Jorku potrzeba ekskrementów pochodzących od 10 tys. osób.

Airbus nie zamierza czekać

Brytyjczycy muszą się spieszyć, bo konkurencja depcze im po piętach. Lotniczy gigant Airbus zamierza wypuścić swój pierwszy całkowicie zeroemisyjny samolot już w 2035 r. Ekologiczny Airbus ZERo będzie zasilany wodorem. "Ciekły wodór będzie magazynowany w zbiornikach za tylną grodzią ciśnieniową i stamtąd rozprowadzany do silników" - wyjaśnia Airbus cytowany przez businessinsider.com.pl.

Pierwszy na świecie zeroemisyjny odrzutowiec zabierze na pokład od 150 do 200 pasażerów i będzie miał zasięg 3700 km. Airbus przewiduje również stworzenie mniejszego samolotu turbośmigłowego do obsługi ruchu regionalnego, a także wersję z tzw. skrzydłem rozmytym „blended-wing body” o zasięgu zbliżonym do odrzutowca.

Samolot airbus w powietrzu. W lewym dolnym roku zielone pole z symbolem wodoru
Airbus-eco, fot. Pcess609; Mike Mareen

Źródła:

  •  https://businessinsider.com.pl/gospodarka/takiego-biopaliwa-jeszcze-nie-bylo-samoloty-napedzane-ludzkimi-odchodami/x7t8b3w
  • https://www.rp.pl/transport/art39668101-brytyjska-firma-chce-produkowac-paliwo-lotnicze-z-ludzkich-odchodow
  • https://www.telepolis.pl/tech/nauka/paliwo-lotnicze-z-ludzkich-odchodow
  • https://filtertechnic.eu/2022/06/10/wplyw-samolotow-na-jakosc-powietrza/#
  • https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/airbus-zeroe-nowy-pasazerski-samolot-koncepcyjny-zeroemisyjny/z3nrkf7
ikona podziel się Przekaż dalej

Zobacz podobne newsy

Skomentuj
Zdobywajnajlepsze oferty!
  • Zapisuj i zarządzaj inwestycjami
  • Twórz nowe kosztorysy
  • Znajdź najlepszego wykonawcę
Załóż konto