Opublikowano: 27.02.2024 r., 6:50
|
Autor:
Paulina Zambrzycka
Podatek katastralny nie obowiązuje w naszym kraju. Wciąż, gdy tylko jednak się o nim wspomni, wzbudza wiele emocji. W innych krajach europejskich podatek jest obowiązkowy. Czy my też możemy się go spodziewać? Czy w przypadku wprowadzenia podatku katastralnego grozi nam bankructwo? Wyjaśniamy.
Podatek katastralny jest daniną, którą pobiera się od wartości mieszkania lub domu. Zgodnie z definicją wartość katastralną nieruchomości określa się po to, aby ustanowić podstawę do opodatkowania danej nieruchomości. Co jakiś czas wykonuje się też szacunki, aby obliczyć wysokość podatku – zależy on od wartości nieruchomości. Im droższa, tym więcej należy zapłacić. Sprawdź, czym dokładnie jest podatek katastralny.
Danina dotyczy właścicieli mieszkań oraz domów. Trzeba jednak zaznaczyć, że w naszym kraju nie ma podatku katastralnego, podczas gdy w wielu krajach Unii Europejskiej się go stosuje. Stawki takiego podatku zwykle wynoszą 0,5-3% wartości nieruchomości. Przepisy w tej kwestii różnią się jednak w zależności od państwa. Wysokość podatku katastralnego oblicza się raz w roku. Jeśli chodzi o Polskę, Ministerstwo Finansów oraz inne podmioty stanowiące prawo nie zabrały się za jego wprowadzenie. Wiele osób jednak zadrżało, gdy zmienił się rząd.
Wiele osób zastanawia się, czym różni się podatek od nieruchomości i podatek katastralny. Podstawową różnicą jest fakt, że pierwszy podatek jest w naszym kraju obowiązkowy, natomiast drugi nie obowiązuje. Po tym najłatwiej odróżnić podatki, ale jest to duże uproszczenie. Najważniejszą różnicą między podatkiem od nieruchomości a podatkiem katastralnym jest podstawa opodatkowania.
- Podatek od nieruchomości – liczy się go na podstawie stawek, które ustalone są w przepisach dotyczących opłat lokalnych i podatków. Zależą od powierzchni nieruchomości.
- Podatek katastralny – wylicza się go na podstawie wartości nieruchomości. Może być więc sytuacja, że np. właściciel dwóch domów o identycznym metrażu (ale różnej wartości) będzie musiał zapłacić inny podatek katastralny.
Jeśli w Polsce zacząłby obowiązywać podatek katastralny, wyliczano by go podobnie, jak robi się to w innych krajach, gdzie opłata obowiązuje. Pod uwagę zostałaby wzięta lokalizacja nieruchomości, a także jej wartość. Najwyższy podatek katastralny mieliby do zapłaty właściciele mieszkań i domów położonych w najatrakcyjniejszych miejscach. Mowa o bliskości do atrakcji turystycznych czy centrach największych polskich miast.
Kolejny element, który na pewno by się liczył, to metraż nieruchomości i rozkład pomieszczeń. Większa nieruchomość z większą ilością pomieszczeń byłaby droższa. Na podatek składałaby się również forma zabudowy i rodzaj budynku. Wysokość podatku zależałaby więc od tego, czy to mieszkanie w bloku, w kamienicy, w szeregowcu czy dom jednorodzinny.
Aktualnie w Polsce nie ma podatku katastralnego. Przeciwnikiem jego wprowadzenia są nasi rodacy. Niechęć społeczna do opłaty sprawia, że politycy rzadko o niej nie mówią. Oszacowano, że po wprowadzeniu podatku katastralnego suma danin za posiadanie nieruchomości zwiększyłaby się 50-krotnie. Większość Polaków musiałaby zapłacić za nieruchomość w daninach nawet 10 razy więcej. Polacy są przerażeni takimi wyliczeniami. Pojawiają się zatem głosy, że podatek to szybka droga do zbankrutowania właścicieli nieruchomości.
Warto pamiętać, że do końca 2024 roku powstać mają nowe przepisy, jeśli chodzi o podatek od budowli wykorzystywanych w biznesie. Zmiany dotyczyć będą również opodatkowania garaży wielostanowiskowych w blokach. Może się jednak okazać, że sprawa będzie doskonałą okazją do szerszych zmian w podatku. Ministerstwo Finansów zapowiada, że analizowane będą jeszcze inne zmiany o charakterze systemowym. Szczegóły nie są znane. Wiadomo jedynie, że sytuacja dojrzała do poważnej reformy podatku od nieruchomości. Być może jeszcze w tym roku okaże się, czy właściciele nieruchomości mają się czego obawiać.
