Tesla otwiera swoje ładowarki dla kierowców Forda oraz samochodów elektrycznych innych marek

Zdjęcie przedstawiające stację ładowania samochodów elektrycznych marki Tesla z widocznymi logotypami i ustawionymi jeden za drugim samochodami tej marki. W prawym dolnym rogu loga marek: Ford i General Motors.
Tesla otwiera swoje ładowarki dla kierowców Forda oraz samochodów elektrycznych innych marek, fot. sheilaf2002, Björn Wylezich, jetcityimage
ikona podziel się
Opublikowano: 11.03.2024 r., 19:08 | Autor: Marek Przybylski
Najnowsze ruchy Tesli na rynku północno-amerykańskim, polegające na otwarciu ładowarek dla właścicieli samochodów elektrycznych innych niż Tesla, mogą dziwić. Czy jednak na pewno? W niniejszym artykule piszemy o tym, co oznacza zmiana polityki firmy Elona Muska w zakresie udostępniania swoich stacji „Tesla Superchargers” i czym jest to spowodowane.

Tesla otwarła ładowarki na Forda i samochody elektryczne spod szyldu General Motors

W zeszłym tygodniu na światło dzienne wyszła głośna i dla niektórych zaskakująca informacja, że samochody elektryczne Forda (dokładniej: Mustang Mach-E i F-150 Lightning) będą od teraz miały możliwość korzystania z ładowarek Tesla Superchargers, które znajdują się na terenie Ameryki Północnej. O ruchu tym za pomocą LinkedIna poinformował dyrektor generalny Forda: Jim Farley, wskazując, że poprawi to wrażenia z posiadania pojazdu elektrycznego.

Wcześniej umowę, podobną do tej z Fordem, firma Elona Muska zawarła także z General Motors. Samochody spod tego szyldu już od czerwca zeszłego roku mają dostęp do ponad 12 000 szybkich ładowarek Tesli, które funkcjonują w USA i Kanadzie. Prezes General Motors po potwierdzeniu rozpoczęcia współpracy z Teslą w zakresie ładowarek do aut elektrycznych stwierdził, że pozwoli to amerykańskiemu koncernowi zaoszczędzić nawet 400 milionów dolarów, które General Motors musiałby zainwestować w budowę tego typu stacji.

Opisywane ruchy Tesli to zmiana polityki, która może przynieść Muskowi spore zyski

W Stanach Zjednoczonych Tesla obsługuje średnio 1 na 3 stacje ładowania. Jest to więc ogromny procent rynku, o który Elon Musk w ostatnich latach skrupulatnie dbał, chwaląc się przy tym wyłącznością tak dużej sieci ładowania Tesli i zdolnością firmy do budowania stacji w lokalizacjach niezawodnych i najbardziej potrzebnych.

Otwarcie sieci ładowarek może więc dziwić – w końcu jej dotychczasowa wyłączność miała chronić amerykańskich właścicieli Tesli przed staniem w długich kolejkach.

Zdziwienie jednak znika, gdy pojawiają się dane mówiące o tym, ile na udostępnieniu ładowarek innym producentom samochodów elektrycznych, firma Elona Muska może zyskać. Sam Fiorani, wiceprezes ds. globalnych prognoz w AutoForecast Solutions podał portalowi CNBC, że Tesla na takim ruchu zarobić może od 6 do nawet 12 miliardów rocznie.

To jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że udostępnianie ładowarek na amerykańskim rynku, otworzyć ma przed Teslą dostęp do federalnych pieniędzy, które związane są z ustawą o redukcji inflacji.

Wiele wskazuje więc na to, że rezygnacja z wyłączności amerykańskich ładowarek Tesli to chłodna kalkulacja i próba zwiększenia zysków. Firma pokazuje tym samym również jak silną ma już markę oraz że nie boi się konkurencji (pozwalając jej tym samym przecież na znaczące zwiększenie dostępności ładowania).

Źrodła:

  • https://www.cnbc.com/2024/02/29/tesla-to-earn-billions-from-charging-partnerships-with-ford-others.html
  • https://www.linkedin.com/posts/jim-farley_electricvehicles-ev-electricvehiclecharging-activity-7168956790087364609-sSdz?utm_source=share&utm_medium=member_desktop
ikona podziel się Przekaż dalej

Zobacz podobne newsy

Zobacz podobne artykuły

Skomentuj
Zdobywajnajlepsze oferty!
  • Zapisuj i zarządzaj inwestycjami
  • Twórz nowe kosztorysy
  • Znajdź najlepszego wykonawcę
Załóż konto