Stary Mercedes w dieslu bardziej eko niż nowoczesne auta? Tak mówią testy
W świecie motoryzacji ekologia odgrywa coraz większą rolę. Producenci samochodów muszą natomiast spełniać coraz bardziej rygorystyczne normy. Testy przeprowadzone na ponad 40-letnim Mercedesie 240D z silnikiem Diesla z 1982 roku pokazują, że postęp w dziedzinie rozwoju silników wcale nie jest powalający.
Z tego artykułu dowiesz się:
Mercedes sprzed dekad na testach
Badania przeprowadzone przez firmę ubezpieczeniową OCC we współpracy z klubem właścicieli Mercedesa W123 dotyczyły modelu 240D. Mimo przebiegu 343 tys. km pojazd był doskonale utrzymany – przypominał auto w stanie fabrycznym. Istotnym elementem był zamontowany dodatkowo katalizator, który nie występował w oryginalnym wyposażeniu samochodu.
Silnik testowanego Mercedesa to 2.4l Diesel o mocy 72 KM, który wielbicielom motoryzacji znany jest ze swojej niezawodnej trwałości. Testy przeprowadzono zgodnie z procedurą WLTP (Worldwide Harmonized Light Vehicles Test Procedure) – stosuje się ją również dla współczesnych modeli. Silnik testowano także podczas jazdy w standardowych warunkach drogowych, aby badania były jak najbardziej wiarygodne.
Emisja starego Mercedesa jest na poziomie normy Euro 3
Za przekroczenie emisji 95 g CO2/km Unia Europejska nakłada na producentów samochodów kary – od przyszłego roku poziom ten zejdzie do 93,6 g/km. W porównaniu do silników benzynowych diesle emitują mniej CO2 – spalają bowiem mniej paliwa. Emisja CO2 zależna jest od zużycia paliwa.
Pod względem emisji CO2 Mercedes 240D nie zaskoczył pozytywnie – generował średnio 216 g CO2/km w warunkach laboratoryjnych oraz 190 g CO2/km w codziennej eksploatacji. Dla porównania współczesny Mercedes Klasy E z najsłabszym silnikiem Diesla emituje 125 g CO2/km. Trzeba jednak pamiętać, że CO2, choć jest szkodliwy dla klimatu, nie wpływa bezpośrednio na ludzkie zdrowie.
Ciekawsze wyniki dotyczą jednak emisji tlenków azotu (NOx), które są dla nas głównym zagrożeniem. Testowany Mercedes osiągnął średnią emisję 805 mg/km w temperaturach poniżej 8 st. C, co odpowiada normie Euro 3. Dzięki dodatkowemu katalizatorowi zbliżył się do poziomu Euro 5, natomiast jego wyniki przekroczyły aktualny limit Euro 6 o zaledwie 20%.
Stare diesle – czy naprawdę trują?
Wyniki badań wyraźnie wskazują na to, że Mercedes 240D, mimo swojego leciwego już wieku, wciąż mógłby spełniać normy pozwalające na wjazd do stref czystego transportu w wielu europejskich miastach, takich jak Warszawa.
Warunek? Wystarczyłoby zamontować w nim dodatkowy katalizator, co nie jest standardem w przypadku starszych pojazdów. Oczywiście czysto teoretycznie – w naszym kraju SCT (Strefy Czystego Transportu) nie są zależne od spełnianej normy, lecz od daty pierwszej rejestracji.
Zanieczyszczenie powietrza tlenkami azotu to problem zwłaszcza w dużych miastach, takich jak Stuttgart – miejscowości, w której starsze Diesle stanowią 16% aut. Jednak to nie one są głównymi winowajcami. Podobnie w Niemczech – np. w mieście Lubeka, gdzie procent starych diesli jest większy. Mimo to emisja NOx utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie.
Tymczasem w Krakowie po poddaniu testom 100 tys. samochodów odkryto, że aż 25% emisji NOx pochodzi z samochodów spełniających normę Euro 3 (silnik Diesla, produkcja do 2000 r.). Kolejne 20% to pojazdy wyprodukowane przed 2005 rokiem.
O czym warto pamiętać?
Wyniki testów badanego Mercedesa pokazują, że nie każde stare auto to „truciciel”. Trzeba jednak pamiętać, że model poddawany testom był jednostkowym przypadkiem – dobrze utrzymanym i wyposażonym w dodatkowy katalizator.
W Niemczech rygorystyczne badania techniczne i konserwacja pojazdów pomagają utrzymywać starsze samochody w dobrym stanie. Oczywiście mogłoby to stanowić alternatywę dla zakazów w centrach europejskich miast. Wprowadzenie skuteczniejszych systemów kontroli technicznej jest jednak znacznie trudniejsze niż promowanie nowoczesnych pojazdów.
Test Mercedesa 240D skłania do refleksji – czy nowe samochody rzeczywiście są odpowiedzią na narastające problemy ekologiczne? A może istnieją inne, mniej oczywiste rozwiązania, po które warto sięgnąć?